Przez wiele lat jeździłam na rowerze głównie po to, by cieszyć się pięknem świata i dokumentować je na zdjęciach. Zawsze woziłam ze sobą jakiś porządny aparat fotograficzny. Teraz postanowiłam pójść z duchem czasu i próbuję pstrykać telefonem. Nie jestem tak w 100 % przekonana do tego eksperymentu, bo jakoś zdjęć cierpi, ale z pewnością jest to wygodniejsze. A Wy czym robicie fotki?
Chyba jeszcze nigdy tak późno nie rozpoczynałam sezonu rowerowego. Lepiej jednak późno, niż wcale. Mam nadzieję, że będzie lepszy od ubiegłorocznego i jeszcze kilku poprzednich. Przez ostatnie lata zbyt wiele czasu spędzałam w ogrodzie, a zbyt mało na siodełku. Chciałabym, żeby to się zmieniło... Może się uda...