Pancernik rozpoczyna sezon zimowy
Niedziela, 28 listopada 2010
· Komentarze(20)
Kategoria w pobliżu domu
Delikatny Kellysek, utulony do zimowego snu, czeka w garażu na nadejście wiosny. Zima to czas uzbrojonego w opony z kolcami Pancernika. Dziś, po raz pierwszy w tym sezonie, wyruszył w drogę.
Wolno sunął po śniegu i lodzie, próbując rozruszać wszystkie mechanizmy i testując hamulce. Z każdym metrem nabierał pewności siebie i wigoru.
Najpierw zawiózł mnie nad Sołę. Miejsce to, w niedzielne przedpołudnia zazwyczaj rojące się od spacerujących Kobierzan, dziś było puste i ciche.
Soła poddała się w walce z ciężkim sprzętem i potulnie płynie wytyczonym jej przez ludzi korytem. Zawieszenie broni potrwa zapewne do wiosny, gdy wspomagana wodą z topniejących w górach śniegów, zaatakuje po raz kolejny.
Pancernik po raz pierwszy od czasu powodzi ujrzał miejsce, gdzie niegdyś były stawy w Kobiernicach i nie mogąc dojść przyczyny gruntownej zmiany krajobrazu, rozmyślał tak intensywnie, że aż mu się kierownica rozgrzała.
Postanowił rzecz całą zbadać dogłębnie i, unosząc mnie w siodle, pomknął w górę rzeki, w stronę Porąbki.
To wszelako zdziwienie ogarnęło go wielkie, bo rzeka zaczęła nagle udawać, że nic się nie stało, a góry nadal majestatycznie tkwiły na swoich miejscach.
Oj, chyba tylko zaprzyjaźniony rower Kajmanowy może pomóc w wyjaśnieniu tajemnicy… ;)
pierwszy śnieg© niradhara
Wolno sunął po śniegu i lodzie, próbując rozruszać wszystkie mechanizmy i testując hamulce. Z każdym metrem nabierał pewności siebie i wigoru.
nad Sołą© niradhara
Najpierw zawiózł mnie nad Sołę. Miejsce to, w niedzielne przedpołudnia zazwyczaj rojące się od spacerujących Kobierzan, dziś było puste i ciche.
biała pustynia© niradhara
Soła poddała się w walce z ciężkim sprzętem i potulnie płynie wytyczonym jej przez ludzi korytem. Zawieszenie broni potrwa zapewne do wiosny, gdy wspomagana wodą z topniejących w górach śniegów, zaatakuje po raz kolejny.
daleko od szosy© niradhara
Pancernik po raz pierwszy od czasu powodzi ujrzał miejsce, gdzie niegdyś były stawy w Kobiernicach i nie mogąc dojść przyczyny gruntownej zmiany krajobrazu, rozmyślał tak intensywnie, że aż mu się kierownica rozgrzała.
cała droga moja© niradhara
Postanowił rzecz całą zbadać dogłębnie i, unosząc mnie w siodle, pomknął w górę rzeki, w stronę Porąbki.
prosto w słońce© niradhara
To wszelako zdziwienie ogarnęło go wielkie, bo rzeka zaczęła nagle udawać, że nic się nie stało, a góry nadal majestatycznie tkwiły na swoich miejscach.
pod prąd© niradhara
i z prądem© niradhara
Oj, chyba tylko zaprzyjaźniony rower Kajmanowy może pomóc w wyjaśnieniu tajemnicy… ;)
zgrana z nich para© niradhara