z głową w chmurach

Sobota, 13 listopada 2010 · Komentarze(8)
Kategoria w pobliżu domu
Na południe, na spotkanie halnemu. Nie rozpatrywałam dziś nawet innej możliwości. Lubię wracać do domu niesiona na skrzydłach wiatru. Najpierw opór i walka, potem cudowne uczucie lekkości…

Jezioro Międzybrodzkie © niradhara


Z drzew opadły liście, a góry przestały już mienić się najbardziej szalonymi barwami jesieni. Wydają się jednolicie bure, tylko padające pod niskim kątem światło wydobywa każdy szczegół rzeźby terenu i nadaje im swoistego uroku.

co tam się dzieje? © niradhara


Z rozmyślań o niekończącym się cyklu pór roku i przemijaniu wyrwał mnie nagle przelatujący nisko nad głową szybowiec. No tak, wiatr sprzyja dziś miłośnikom lotów. Postanowiłam przyjrzeć im się z bliska i skręciłam w stronę Żaru.

widoczek z drogi © niradhara


Najlepszy widok na lotnisko i szkołę szybowcową jest z okolic dolnej stacji kolejki na Żar. To miejsce, zatłoczone latem i zimą, dziś było stosunkowo puste. Przydrożne grille zamknięte na cztery spusty. Można było znaleźć pustą ławeczkę na mini tarasie widokowym i podziwiać szybowce.

dolna stacja © niradhara


dziś tłumów tu nie ma © niradhara


flaga dumnie łopocze na wietrze © niradhara


Chciałabym kiedyś też tak polecieć, unosić się nad górami i jeziorami jak ptak…

pokonanie grawitacji © niradhara


wolność © niradhara


Siedziałam, gapiłam się, marzyłam, aż słońce schowało się za górę, dolina Soły pogrążyła w głębokim cieniu, a szybowce, jak ptaki do gniazda, wróciły na noc do hangaru. No cóż, to i ja wracam do domu.

ostatnie promienie © niradhara


widok w stronę Żywca © niradhara


Jeszcze tylko rzut oka na Jezioro Żywieckie. Po zachodzie słońca ciemność szybko spowija ziemię, a w jeziorze odbijają się światła przystani.

przystań w Tresnej © niradhara


Z zapory w Tresnej widać ciemną, zwieńczoną nikłym światłem sylwetkę Żaru. W Międzybrodziu zapalają się światła w domach. Idzie noc, siostra zła…

lux in tenebris © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (8)

Polecam szybowcowanie, to w sumie coś jak podniebny rower, 1 kierownica, 2 pedały, zero silnika, świetne widoki, akrobacje typu beczka to sumie obrót prawie jak OTB, świetna sprawa, a do tego na miejsce startu można się wybrać rowerem :) Pozdrowerek

Djablica 21:29 sobota, 20 listopada 2010

Anwi - do halnego najpierw się człowiek przyzwyczaja, a potem zaczyna go lubić, bo nie ma innego wyjścia :)

Marchos - na równinach też jest wiele ciekawych rzeczy, no i z pewnością są mniej męczące ;)

Sebekfireman - niedługo przyjdzie zima i będzie jeszcze ładniej, tylko jeździć będzie trudno :(

Jarekdrogbas - też chciałbyś tak poszybować?

Czecho - napisz do mnie maila, wymienimy numery telefonów, to może wreszcie uda nam się spotkać :)

niradhara 19:39 niedziela, 14 listopada 2010

Szybownicy mieli udany długi weekend. Dzisiaj nad Żarem naliczyłem dziesięć szybowców.

czecho 18:51 niedziela, 14 listopada 2010

Piekna wyprawa a zdjęcie szybowców .... bajka.

Jarekdrogbas 17:06 niedziela, 14 listopada 2010

Mieszkasz w bardzo uroczym miejscu - nawet jesienną porą jest tam ładnie :)

sebekfireman 10:00 niedziela, 14 listopada 2010

Ależ cudnie :-) Rozmarzyłem się czytając :-) Ja dziś niestety mogłem podziwiać tylko równiny. Czasem tylko słońce uśmiechnęło się do mnie. Góry są piękne o każdej porze roku.

marchos 23:06 sobota, 13 listopada 2010

Znam to uczucie, patrząc na te szybowce :)

JPbike 22:55 sobota, 13 listopada 2010

Zaimponowałaś mi. Ten osławiony halny sprawca migren, depresji, wszelkich chorobowych przypadłości Tobie potrafi dać cudowne uczucie lekkości. No pięknie. Tak trzymaj :)

anwi 20:15 sobota, 13 listopada 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rdzie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]