Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2009

Dystans całkowity:1139.24 km (w terenie 53.00 km; 4.65%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:47.47 km
Więcej statystyk

nie ma wody na pustyni

Niedziela, 30 sierpnia 2009 · Komentarze(7)
Zbladły gwiazdy, wszyscy wstają
(nastał zlotu dzionek trzeci)
i upojne plany snują,
bo słońce na niebie świeci.


Nikt nie mówi „będzie łatwo”
- to wyzwanie, nie igraszka,
gdy rozochocona Kosma
woła „Piotrek, pokaż ptaszka!”

ptaszek © niradhara


Ach, ileż się rzeczy dzieje,
lecz ekipa już gotowa,
aby pod przywództwem Kosmy
ruszyć w podróż do Błędowa.

zwarty szyk © niradhara


Jadą szybko zwartym szykiem,
nikt się z tyłu nie telepie.
W okolicy grozą wieje
- znów wykupią wszystko w sklepie!

na pustyni © niradhara


sesja zdjęciowa © niradhara


Na pustynię dojechali
i tu, rzecz to niesłychana,
Monice odrosły włosy.
Nie!!! To fatamorgana!

fatamorgana © niradhara


Jadą dalej polem, lasem
mijają Niegowonice
i na skałki się wspinają,
by podziwiać okolicę.

jedziemy lasem © niradhara



Po powrocie pyszne jadło
w bazie już na stole czeka.
Dwa anioły to sprawiły
- Dominika i Aneta.

Choć serca boleść rozrywa,
choć się każdy przed tym wzbrania,
to nadeszła nieuchronnie
tragiczna chwila rozstania.

podziwianie okolicy © niradhara


Chociaż w cztery świata strony
rozjechali się bikerzy,
że początek to przyjaźni
każdy z nich najszczerzej wierzy.

na slałkach © niradhara


Tu się kończy moja rola
wierszoklety-grafomana.
DZIĘKUJEMY CI ZA WSZYSTKO
MONIKO NASZA KOCHANA! :)))

magneticlife.eu because life is magnetic

kosmiczny rajd na orientację

Sobota, 29 sierpnia 2009 · Komentarze(11)
Północ mija. Senność oczy
posklejała nawet sowom,
gdy mistrzyni ceremonii
kończy wreszcie grę planszową.



Spać się kładą dzielni gracze,
lecz nie wszystkim spokój dany,
Monia, Darek oraz Ela
na przejażdżkę mają plany.

komitet powitalny © niradhara


Choć mrok jeszcze skrywa ziemię
pędzi trójca zawadiacka
przez Łośnia ulice puste,
by odebrać z dworca Jacka.

witaj Jacku © niradhara


Jest, wysiada już z pociągu
i pośród radosnych krzyków
na peronie jest witany
dzielny król maratończyków.

Wreszcie nastał dzionek drugi.
Po niewielu snu godzinach
przy śniadaniu i kawusi
nowa gra się rozpoczyna.

Teraz Kosma im przewodzi
w tajemnej grze wyobraźni.
Wyprawa po oko diabła
będzie próbą ich przyjaźni.

Sprawdzili się wszyscy w walce!
Kosma tak się z tego cieszy,
że ogłasza wszem i wobec
rowerowy rajd i pieszy.

no i gdzie ta śliwka © niradhara


Dziesięć punktów w okolicy
do zdobycia ma drużyna,
więc szukanie z mapą w dłoni
jak najszybciej rozpoczyna.

dwójka zdobyta © niradhara


Początkowo trasa łatwa
asfaltową wiedzie drogą,
lecz wkrótce wjeżdżają w teren,
co nietknięty ludzka nogą.

z Jackiem przy czwórce © niradhara


Nic im jednak nie jest straszne,
więc nie tracąc ani chwili,
nie bacząc na deszcz rzęsisty,
pierwszych sześć punktów zdobyli.

piątka jest już nasza © niradhara


Zmierzch już blisko, nastał zatem
czas powrotu dla młodzieży,
lecz radość panuje w sercach,
bo Tomalos ku nim bieży.

Choć już ciemno, choć już chłodno,
to przecież w jedności siła,
więc wzmocniona tak drużyna
i resztę punktów zdobyła.

więcej światła! © niradhara


Dumnie wracają do bazy,
a tu niespodzianka czeka
Dariusz, Ggrzybek oraz Ewcia
przybyli do nich z daleka.

Zaczyna się nowa uczta,
śmiech wokoło brzmi szalony,
wszystkim uczestnikom rajdu
daje Monika dyplomy.

Nagle wokół się rozchodzi
wieść co jest jako wiatr szybka:
czyha gdzieś niebezpieczeństwo
- UFO nam porwało Ggrzybka!

Bilans musi wyjść na zero,
kosmici wszak słyną z tego,
w miejsce porwanego Ggrzybka
oddali zatem Hosego.

I znów noc kolejna daje
śmiechu i radości wiele.
Ciekawe, co los zgotuje
rajdowiczom na niedzielę...

TU BE CONTINUED...

magneticlife.eu because life is magnetic

gra wstępna

Piątek, 28 sierpnia 2009 · Komentarze(14)
Kto chce czytać, niechaj czyta,
kto chce wierzyć, niechaj wierzy
do Kosmacza na imprezę
pozjeżdżali się bikerzy.

boska Kosma © niradhara


Rafaello z synem Krzysiem,
DJK z rodzinką całą,
Niradhara też z Kajmanem,
jakby tamtych było mało!

Fanatycy dwóch pedałów,
pewna siebie groźna klika,
a wśród nich niewinne dziewczę
- niezrzeszona Dominika.

Rozmawiają i grilują,
kiełbas smak wszak każdy zna,
(jak wiadomo z telewizji)
dzięki znanym braciom K.

Uczta trwa, kiełbasa skwierczy,
każdy piwo raźnie chłepce,
aż tu nagle Ewcia z Ggrzybkiem
wpada do nich na inspekcję.

Że uchybień nie stwierdzono,
przeto inspektorzy mili
na imprezy rozwój dalszy
zgromadzonym zezwolili.

mistrzyni ceremonii © niradhara


Więc mistrzyni ceremonii
rozpoczyna swą kadencję
i pod gry pozorem robi
wszystkim test na inteligencję.

Oj, niestety, po spożyciu
nie pracują dobrze główki,
porażone wynikami
z żyrandola spadły mrówki!

Gra się toczy, czas upływa...
Czy zjawią się nowe twarze,
co wymyśli dla nich Kosma
po północy się okaże...

TU BE CONTINUED...

magneticlife.eu because life is magnetic

magia liczb

Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 · Komentarze(7)
Kategoria w pobliżu domu
DPD + trasa: Kobiernice - Hecznarowice - Stara Wieś - Bestwina - Kaniów - Jawiszowice - Bielany - Malec - Nowa Wieś - Kęty - Kobiernice.

Nic nowego, tyle tylko, że właśnie dziś stuknęło mi 1 tys. km w tym miesiącu i 5 tys. w tym roku :)

magneticlife.eu because life is magnetic

włóczęga bez celu

Niedziela, 23 sierpnia 2009 · Komentarze(7)
Kategoria w pobliżu domu
Trasa: Kobiernice – Bielany – Osiek – Grojec – Oświęcim – Brzezinka – Brzeszcze – Skidzyń – Wilamowice – Kozy – Kobiernice.

Początkowo jazda zgodnie z planem, a od Brzezinki prawdziwy rajd na orientację - czyli jak wrócić do domu bez mapy...

kościół w Grojcu © niradhara


rynek w Oświęcimiu © niradhara


oj jakie duże maszyny © niradhara


i takie duże kółko © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

dłuuugi prysznic

Sobota, 22 sierpnia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria w pobliżu domu
Trasa: Kobiernice - Hecznarowice - Stara Wieś - Bestwina - Kaniów - Jawiszowice - Bielany - Malec - Nowa Wieś - Kęty - Kobiernice.

Wyjechaliśmy dopiero o czwartej. Na niebie wisiały wielkie, czarne chmury. Mieliśmy nadzieję, że skoro cały dzień nie padało, to jeszcze trochę wytrzyma. Niestety, nie wytrzymało. 20 km jechaliśmy w deszczu. Najzabawniejsze jest jak woda spływa z daszku na nos :)

magneticlife.eu because life is magnetic