kosmiczny rajd na orientację

Sobota, 29 sierpnia 2009 · Komentarze(11)
Północ mija. Senność oczy
posklejała nawet sowom,
gdy mistrzyni ceremonii
kończy wreszcie grę planszową.



Spać się kładą dzielni gracze,
lecz nie wszystkim spokój dany,
Monia, Darek oraz Ela
na przejażdżkę mają plany.

komitet powitalny © niradhara


Choć mrok jeszcze skrywa ziemię
pędzi trójca zawadiacka
przez Łośnia ulice puste,
by odebrać z dworca Jacka.

witaj Jacku © niradhara


Jest, wysiada już z pociągu
i pośród radosnych krzyków
na peronie jest witany
dzielny król maratończyków.

Wreszcie nastał dzionek drugi.
Po niewielu snu godzinach
przy śniadaniu i kawusi
nowa gra się rozpoczyna.

Teraz Kosma im przewodzi
w tajemnej grze wyobraźni.
Wyprawa po oko diabła
będzie próbą ich przyjaźni.

Sprawdzili się wszyscy w walce!
Kosma tak się z tego cieszy,
że ogłasza wszem i wobec
rowerowy rajd i pieszy.

no i gdzie ta śliwka © niradhara


Dziesięć punktów w okolicy
do zdobycia ma drużyna,
więc szukanie z mapą w dłoni
jak najszybciej rozpoczyna.

dwójka zdobyta © niradhara


Początkowo trasa łatwa
asfaltową wiedzie drogą,
lecz wkrótce wjeżdżają w teren,
co nietknięty ludzka nogą.

z Jackiem przy czwórce © niradhara


Nic im jednak nie jest straszne,
więc nie tracąc ani chwili,
nie bacząc na deszcz rzęsisty,
pierwszych sześć punktów zdobyli.

piątka jest już nasza © niradhara


Zmierzch już blisko, nastał zatem
czas powrotu dla młodzieży,
lecz radość panuje w sercach,
bo Tomalos ku nim bieży.

Choć już ciemno, choć już chłodno,
to przecież w jedności siła,
więc wzmocniona tak drużyna
i resztę punktów zdobyła.

więcej światła! © niradhara


Dumnie wracają do bazy,
a tu niespodzianka czeka
Dariusz, Ggrzybek oraz Ewcia
przybyli do nich z daleka.

Zaczyna się nowa uczta,
śmiech wokoło brzmi szalony,
wszystkim uczestnikom rajdu
daje Monika dyplomy.

Nagle wokół się rozchodzi
wieść co jest jako wiatr szybka:
czyha gdzieś niebezpieczeństwo
- UFO nam porwało Ggrzybka!

Bilans musi wyjść na zero,
kosmici wszak słyną z tego,
w miejsce porwanego Ggrzybka
oddali zatem Hosego.

I znów noc kolejna daje
śmiechu i radości wiele.
Ciekawe, co los zgotuje
rajdowiczom na niedzielę...

TU BE CONTINUED...

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (11)

Niczego sobie takie integracje ;) super macie :) jak wcześniej super wierszyk c.d. :D Pozdrowerek :)

wojtas71 20:08 czwartek, 3 września 2009

Pojechałeś :)

djk71 05:06 środa, 2 września 2009

Grzybka nam porwało UFO
gdy dyskusja brała żniwo.
Rano w sklepie było sucho,
pewnie Grzybek strąbił piwo:(

Kajman 22:25 wtorek, 1 września 2009

Wow! Z wrażenia spadłem z fotela ;)
Genialny opis.

robd 21:42 wtorek, 1 września 2009

No to służę pomocą by w sobotę odprowadzić Was z Katowic na Helenkę - tam czekać będa na Was jeszcze Asiczka i Młynarz - brzuchy bedą boleć :)))
Co do wpisu to na razie nie skomentuję bo nie mogę - szczęka mi opadła :)
Krótko: REWELACJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ela - nie przyjmuje Twoich wpisów bez wierszyków - Ty masz naprawdę maga talent!!!

kosma100 21:07 wtorek, 1 września 2009

buahahaha...;D SUPER!!!!

ewcia0706 20:03 wtorek, 1 września 2009

Ale śliczny wierszyk ...
Król maratończyków jest w szoku
Masz GIGA talent !!! :)

JPbike 20:02 wtorek, 1 września 2009

Wstępny plan jest taki, żeby pojechać do Katowic rowerkami, a potem wziąć udział w tym

niradhara 19:08 wtorek, 1 września 2009

To nie lepiej od razu na Helenkę?

djk71 19:02 wtorek, 1 września 2009

Może wybierzemy się w sobotę do Katowic. Jakby co - damy znać :)
Ja też za Wami tęsknię! Buziaczki :)

niradhara 18:50 wtorek, 1 września 2009

Pozdrowienia spod stołu.
Spadliśmy tam ze śmiechu razem z Anetką i Czarną Owcą czytając Twój opis.
Już za Wami tęsknimy.

djk71 18:38 wtorek, 1 września 2009
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa gowdu

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]