szlakiem architektury drewnianej
Niedziela, 28 lutego 2010
· Komentarze(13)
Kategoria w pobliżu domu, architektura drewniana
Ranek ciepły i słoneczny zachęcał do jazdy. Wymyśliliśmy zatem, że zrobimy sobie wycieczkę szlakiem architektury drewnianej, o którą ostatnio wypytywał nas Jacek. Jako pierwszy odwiedziliśmy kościół pw św. Wawrzyńca, zbudowany w 1671 roku w Grojcu. Jak widać na zdjęciu, jak Piotrek widzi coś drewnianego, to musi koniecznie być przy tym pierwszy.
Kolejnym punktem na naszej trasie był szesnastowieczny kościół pw św. Bartłomieja w Porębie Wielkiej.
Najprzyjemniejszą częścią trasy, jeśli chodzi o jazdę, była droga nr 44 z Oświęcimia do Zatora – mały ruch i niezniszczony asfalcik.
Z drogi tej skręciliśmy do Palczowic, gdzie znajduje się wzniesiony w 1894 r. kościół pw św. Jakuba.
Teraz zaczyna się jazda pod wiatr. W dodatku mnóstwo podjazdów. Robi się ciężko. Tak docieramy do Graboszyc, zobaczyć zbudowany w 1585 roku kościół pw św. Andrzeja.
Jesteśmy coraz bliżej gór i zaczyna się prawdziwy horror. Wiatr z każdą chwilą robi się silniejszy, jedziemy otwartym terenem i cały czas walczymy z czołowymi lub bocznymi podmuchami.
Poruszamy się z trudem. Grozę budzi przydrożne znalezisko. Czyżby wilki rozprawiły się tu z jakimś nieszczęśnikiem? :P
Ostatni na naszej trasie – zbudowany w 1539 roku kościół pw Szymona i Judy Tadeusza Apostołów w Nidku.
Jesteśmy już bardzo zmęczeni i chyba dlatego gubimy się w Kętach – tzn. każde z nas przez przypadek jedzie innymi uliczkami. Gdy dojeżdżamy do Kobiernic wichura osiąga apogeum. Boję się jechać i przez ostatni kilometr prowadzę rower. W końcu i mnie przytrafił się bikewalking ;)
kościół w Grojcu© niradhara
dzwon© niradhara
chrzcielnice© niradhara
Kolejnym punktem na naszej trasie był szesnastowieczny kościół pw św. Bartłomieja w Porębie Wielkiej.
kościół w Porębie Wielkiej© niradhara
witrażyk© niradhara
Najprzyjemniejszą częścią trasy, jeśli chodzi o jazdę, była droga nr 44 z Oświęcimia do Zatora – mały ruch i niezniszczony asfalcik.
most kolejowy na Skawie© niradhara
Z drogi tej skręciliśmy do Palczowic, gdzie znajduje się wzniesiony w 1894 r. kościół pw św. Jakuba.
kościół w Palczowicach© niradhara
wieżyczka© niradhara
wnętrze kościoła© niradhara
Teraz zaczyna się jazda pod wiatr. W dodatku mnóstwo podjazdów. Robi się ciężko. Tak docieramy do Graboszyc, zobaczyć zbudowany w 1585 roku kościół pw św. Andrzeja.
kościół w Graboszycach© niradhara
Jesteśmy coraz bliżej gór i zaczyna się prawdziwy horror. Wiatr z każdą chwilą robi się silniejszy, jedziemy otwartym terenem i cały czas walczymy z czołowymi lub bocznymi podmuchami.
okolice Wieprza© niradhara
w środku niczego© niradhara
Poruszamy się z trudem. Grozę budzi przydrożne znalezisko. Czyżby wilki rozprawiły się tu z jakimś nieszczęśnikiem? :P
najwyraźniej nie jest tu bezpiecznie© niradhara
Ostatni na naszej trasie – zbudowany w 1539 roku kościół pw Szymona i Judy Tadeusza Apostołów w Nidku.
kościół w Nidku© niradhara
Jesteśmy już bardzo zmęczeni i chyba dlatego gubimy się w Kętach – tzn. każde z nas przez przypadek jedzie innymi uliczkami. Gdy dojeżdżamy do Kobiernic wichura osiąga apogeum. Boję się jechać i przez ostatni kilometr prowadzę rower. W końcu i mnie przytrafił się bikewalking ;)