Ranek ciepły i słoneczny zachęcał do jazdy. Wymyśliliśmy zatem, że zrobimy sobie wycieczkę szlakiem architektury drewnianej, o którą ostatnio wypytywał nas Jacek. Jako pierwszy odwiedziliśmy kościół pw św. Wawrzyńca, zbudowany w 1671 roku w Grojcu. Jak widać na zdjęciu, jak Piotrek widzi coś drewnianego, to musi koniecznie być przy tym pierwszy.
Teraz zaczyna się jazda pod wiatr. W dodatku mnóstwo podjazdów. Robi się ciężko. Tak docieramy do Graboszyc, zobaczyć zbudowany w 1585 roku kościół pw św. Andrzeja.
Jesteśmy coraz bliżej gór i zaczyna się prawdziwy horror. Wiatr z każdą chwilą robi się silniejszy, jedziemy otwartym terenem i cały czas walczymy z czołowymi lub bocznymi podmuchami.
Jesteśmy już bardzo zmęczeni i chyba dlatego gubimy się w Kętach – tzn. każde z nas przez przypadek jedzie innymi uliczkami. Gdy dojeżdżamy do Kobiernic wichura osiąga apogeum. Boję się jechać i przez ostatni kilometr prowadzę rower. W końcu i mnie przytrafił się bikewalking ;)
wow, niezły dystans! przynajmniej wykorzystaliscie dzień do granic możliwości! ja jeszcze polecam okolice Żywca i dalej na południe... np Gilowice czy Cięcina - tam widziałem podobne drewniane okazy:)
Pięknie pojeździliście! Fota mostu, rozumiem, że dla mnie - starej miłośniczki mostów? :D Ach, dziękuję. djk71 Myślę, że po lekturze tej wycieczki Eli i Piotrka trzeba pojeździć :D Pozdrawiam gorąco
W okolicach Częstochowy też jest piękny szlak "Sakralnej architektury drewnianej". I my mamy się czym pochwalić. Uwielbiam takie zdjęcia jak to, podpisane "okolice Wieprza". Niezłą traskę dziś zrobiliście :)
na nizinach też dziś powiało, pewnie nie tak jak u Was, ale w trasie trzeba było walczyć:) Piekne macie te "drewniaki" - teraz jest renesans takiego sposobu budowania i bardzo mi się to podoba. a co do zdjęcia ze znaleziskiem, to myslę, że tam kości zostały rzucone ;))
Ależ piękną i długą wycieczkę dziś mieliście :) Przepiękne są te drewniane kościółki... :) Witrażyk niezwykle skromny ;) A chrzcielnice na dworze wyglądają bardzo zastanawiająco ;)