pod wiatr
plac budowy© niradhara
Wokół Bielska budowana jest obwodnica i postanowiłam sprawdzić, czy prace postępują we właściwym tempie. Jak widać, coś się dzieje. Oby jak najprędzej droga została oddana do użytku, bo miasto jest straszliwie zakorkowane.
ależ gładziutki asfalcik© niradhara
nowa droga© niradhara
Gdy tak sobie stałam i fociłam, znów zaczęło padać. Ziąb i deszcz skutecznie zniechęciły mnie do dalszej jazdy.
jesienią z drzew opadają liście, a z samochodów blachy© niradhara
Pogoda najwyraźniej jednak zażartowała sobie ze mnie, bo po kilku minutach znów na niebie rozbłysło słońce. Wracałam przez Kozy, bocznymi uliczkami, prowadzona przez GPS i chłonęłam widoki na góry i równiny.
z góry dalej widać© niradhara
Spokój zakłócała tylko jakaś para maniaków z megafonem, nawołująca konie, by poszły na meeting ze znanym politykiem - panem Jackiem F. Dzielne rumaki przez chwilę wydawały się być zainteresowane propozycją, podniosły nawet głowy, najwyraźniej słuchały i analizowały każde słowo. Doszły chyba jednak do wniosku, że lepsza trawa na łące, niż kiełbasa wyborcza na spotkaniu i spokojnie skubały dalej.
sielanka© niradhara
przestrzeń© niradhara
W okolicach Bujakowa szanowny mój Oregon zgłupiał, być może dlatego, że tam gdzie niegdyś była poprowadzona terenem trasa rowerowa, teraz stoją jakieś nowe rezydencje. Zmuszona byłam jechać na azymut, w dodatku popsuł mi się tylny hamulec i w końcu jak niepyszna wróciłam na główną drogę, na której szczęśliwie udało mi się nie zginąć śmiercią plaskatą ;)
takich dróg nie lubię© niradhara