Miał chyba Szekspir rację… Gdy się tak zastanawiałam, jaką rolę zagra dziś dla mnie Kajman, spojrzałam w bok, zauważyłam plac zabaw i przypomniała mi się pani ministerka oświaty. Jest ona wśród polityków chlubnym wyjątkiem. Dotrzymuje danego słowa. Obiecała zmienić oblicze polskiej edukacji i swoje wizje twardo wciela w życie. Nauczycielom wydawało się dotąd, że powinni uczyć i wychowywać. Błąd! Są od tego, by tworzyć koncepcje i projekty, monitorować, ewaluować (nie mylić z ewoluować) i dokumentować. Pani Hall systematycznie przywołuje tych nieudaczników do porządku, pracowicie wydając kolejne rozporządzenia.
Mało tego, w swej omnipotencji postanowiła też naprawić polską gospodarkę. Pomysł miała w swej istocie genialny. Tak powstał rządowy program „Radosna szkoła”, w ramach którego ministerstwo, wespół z samorządami finansuje place zabaw. Do tej pory takie place wyglądały jak na zdjęciu poniżej. Miały jednak te przywarę, że kosztowały zaledwie około 40 tys. złotych.
Place, które mają powstawać pod patronatem ministerstwa będą kosztowały ponad 200 tys. zł każdy, albowiem muszą być pokryte „bezpieczną nawierzchnią” o ściśle określonych parametrach, a nawet kolorach. Nie będą dzieci nasze padać tyłkiem na trawę, ani na piach, jak to bywa w tych unijnych krajach, które za bogate się uważają! Polak ma swoją godność od najmłodszych lat i jego szlachetny zadek może stykać się wyłącznie z czymś luksusowym!
Dociekliwi analitycy z pewnością zauważą jakie ożywienie gospodarcze zapanuje w tej jednej czy dwóch firmach, które owe nawierzchnie produkują. Och, tylko nie zazdrośćcie ich właścicielom i nie zastanawiajcie się, kim oni są! Uzdrawianie gospodarki trzeba wszak od kogoś zacząć, a pozytywne efekty rozejdą się w społeczeństwie jak fale na wodzie, co z czasem zapewni powszechny dobrobyt.
Witaj, Jesli można, polecam Ci Szekspira Warlikowskiego.Wszystko. No i "Kruma", też w jego reżyserii. Nie wiem, czy czytasz Coeetz'ego.To jest literatura. Pozdrawiam B.
Zdjęcia z nadciągającymi ciemnymi chmurami wyszły pięknie. I pięknie wplotłaś ich tematykę w dzisiejszy wpis. Rozumiem ,że musiałaś jakoś wyładować negatywne emocje. Nie dziwię się. Niestety -niektórzy chcą nas uszczęśliwiać na siłę ,choć to "uszczęśliwianie" ma zazwyczaj drugie dno i ktoś czerpie potem z tego profity.
Uważaj z tym sarkazmem ,bo "Oko Opatrzności" może Cię mieć na oku ;)
K4r3l - masz rację, coraz częściej zdarza się, że dzieciom pękają lub łamią się kości, gdy grając w siatkówkę odbierają piłkę sposobem dolnym. Zanik mięśni + odwapnienie kości. Strach pomyśleć jak słabe będą następne pokolenia.
Wolfik- dziękuję :)
Jurek57 - szkoda zadeptywać takie piękne boisko, więc przestali trenować ;)
Alistar - zawsze staram się wyszukiwać piękno wokół siebie. Jak się dobrze rozejrzeć, to zawsze i wszędzie można je odnaleźć.
Dariusz79 - kolor jest piękny, ale czerń i biel bardziej wyrazista.
Krzara - nie wiem czy udało mi się oddać nastrój, choć bardzo się starałam.
Anwi - to rzeczywiście najbardziej fotogeniczne oświetlenie, jakie sobie można wymarzyć - czarne chmury, a od frontu złote światło słoneczne padające pod niskim kątem. Aniołki się spisały na medal :)
Wspaniały oświetleniowiec współpracował z Tobą przy tym wpisie. Scenariusz dość ponury, ale jakże prawdziwy- samo życie. Dobrze chociaż, że piękne widoki łagodzą jego gorzką wymowę.
Skupię się na zdjęciach. Bo nie chcę żeby mnie szlag trafił. Elu, dobrze zajrzeć na Twojego bloga i nacieszyć oczy pięknem. Pięknem przyrody. Nawet chmurnej. I o niczym innym nie będę, bo muszę dbać o swoje zdrowie :P
Nie chcę o polityce.Ale zostałem sprowokowany. Jak w mojej miejscowości były dwa boiska jedno do piłki ręcznej /asfaltowe/ drugie do piłki możnej . To drużyna ręczna grała w II lidze a kopacze w okręgówce.Jak wybudowano Orlika to skasowano asfalt i ręczni się rozwiązali a kopacze walczą w B klasie. Tak to jakoś zaczyna funkcjonować. pozdrawiam
bo utarło się dzieci/młodzież to "komputerowe kaleki" i trzeba im budować wszystko idealnie płaskie, bez wyraźnych kantów, żeby czasem nie skręcili nogi na kretowinie w parku... ja bym poszedł jeszcze dalej i stworzył wirtualny, oczywiście 3D, park, gdzie każdy by mógł do woli pohasać bez wychodzenia z domu i bez konsekwencji :) chwała wszystkim Bikestatowiczom, którzy od małego zasiali w swoich pociechach zamiłowanie do sportowej aktywności na świeżym powietrzu :)