wyspy na Sole

Niedziela, 7 listopada 2010 · Komentarze(7)
Odkąd Piotrek zdecydował się kandydować na radnego, nie mam z niego prawie żadnego pożytku. Godzinami prowadzi dyskusje na jakichś miejscowych forach na temat programów wyborczych. No cóż, pożyjemy… zobaczymy. Od dawna funkcjonuje w naszej okolicy powiedzenie „obiecanego wiele się zmieści”. W tym roku na topie są ścieżki rowerowe, no i oczywiście zabezpieczenie przed kolejną powodzią.

na wyspie © niradhara


Nic zatem dziwnego, że zamiast skierować się w stronę gór, pojechaliśmy nad Sołę, zobaczyć jak postępują prace w miejscu, w którym rzeka zaatakowała we wrześniu najsilniej.

dwa koryta Soły © niradhara


Dziś niedziela, więc ciężki sprzęt odpoczywał, ale postęp prac jest zaiste ogromny. Miejsce jest nie do poznania. Na rzece powstały dwie nowe wyspy, umacniane są brzegi, plantowane tereny pod przyszłe plaże.

gdzie to się kończy? © niradhara


odnogi się łączą © niradhara


Zaczyna się odtwarzanie stawów rybnych – jednego z ulubionych niegdyś miejsc wypoczynku Kobierzan. Na pracach ziemnych się nie skończy. W czasie powodzi, gdy Soła wdarła się do stawów, wszystkie ryby wybrały wolność i teraz konieczne będzie ponowne zarybianie.

stawy - reaktywacja © niradhara


Wiejący przez kilka ostatnich dni halny zrzucił wszystkie liście z drzew. Jedyne, co można focić w takich okolicznościach przyrody, to budynki.

dworek w Kobienicach © niradhara


Pojechaliśmy zatem do Kęt, gdzie budynki i owszem są, choć niewiele naprawdę ładnych.

ulica Kościuszki © niradhara


ulica Krakowska © niradhara


Najbardziej fotogeniczne zazwyczaj bywają kościoły. W centrum miasta znajduje się barokowy kościół parafialny parafii Świętych Małgorzaty i Katarzyny, zbudowany w latach 1657-1685. Pod koniec XVIII wieku zniszczeniu uległa część sklepienia głównej nawy. W czasie remontu dobudowano od strony frontowej kościelną wieżę o wysokości 40 m. Początkowo była ona zakończona drewnianą konstrukcją, którą w roku 1910 wymieniono na neobarokowy hełm kryty blachą miedzianą według projektu architekta K. Wyczyńskiego

Kościół Świętych Małgorzaty i Katarzyny w Kętach © niradhara


Na rynku w Kętach do niedawna rosły piękne srebrne świerki, ale wszystkie zostały wycięte w czasie trwającego do tej pory remontu. Początkowo bardzo mnie to oburzało, ale zmieniałam zdanie kilka dni temu, gdy halny wyrwał z korzeniami kolejny świerk rosnący na naszej posesji. Te drzewa, ze względu na swój płytki system korzeniowy, zawsze jako pierwsze stają się ofiarami wiatru. Kęckie drzewa były jeszcze starsze i większe niż nasze, mogły więc stanowić naprawdę duże zagrożenie.

remont ciągle trwa © niradhara


rynek - widok ogólny © niradhara


kompozycja w kwadracie © niradhara


Wracaliśmy tradycyjnie przez park lipowy. Utworzyli go kęccy pszczelarze. W księgach miejskich w Pszczynie już w XVI wieku odnotowywano wyjazdy do Kęt po znakomity tutejszy miód pitny, z którego ponoć Kęty słynęły! A przecież wiadomo, że pitnego miodu, tego tak zacnego trunku, nie robi się z kitu!

czyżby kult płodności? © niradhara


Kęccy pszczelarze postawili patronowi pszczół – św. Ambrożemu wielką, drewnianą figurę przy parku lipowym. Ponoć dlatego został on świętym od pszczół, że składały mu one miód na ustach. Św. Ambroży był biskupem Mediolanu i ojcem kościoła, wybitnym teologiem. Pewnie by się ucieszył, gdyby mógł zobaczyć swój piękny pomnik, szczególnie inspirujący od zadniej strony ;)

ach nie, to przecież święty Ambroży! © niradhara


Kajman w parku lipowym © niradhara


Miałam nadzieję, że jeszcze trochę gdzieś po okolicy pokręcimy, ale niestety, w czasie gdy robiłam fotki, biedny Piotrek musiał stać i czekać, a że upału dziś nie było, to co nieco przemarzł. Pojechaliśmy więc do domu na pierogi.

nasza góra © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (7)

Pierwsze fotki przywołują na myśl apokaliptyczne wizje. Może kiedyś nakręcą rowerowego Madmaxa? ;)

A co do tej interesującej figury/symbolu - jak zwał, tak zwał, w każdym razie sterczy ;)

meak 10:15 poniedziałek, 8 listopada 2010

heh a u nas waly jak sa tak sa rewitalizuja starowke... ale mzoe inaczej sie nie dalo ;)

bartek9007 22:57 niedziela, 7 listopada 2010

No, faktycznie krajobraz przy Sole się zmienił i to tak, że nie poznaję ...
Wyjątek stanowią dwie ostatnie fotki :)

JPbike 20:23 niedziela, 7 listopada 2010

Przyroda szybko zabliźni rany nad Sołą i znowu będziemy mogli jeździć (jak w "Rejsie") "W tak pięknych okolicznościach przyrody... I niepowtarzalnej..." :)
Fotki jak zwykle super. Pozdrawiam.

czecho 19:24 niedziela, 7 listopada 2010

Zdjęcia znad Soły wyszły bardzo interesująco, natomiast Piotrek bez pierogów wygląda jakiś taki niezupełny...

anwi 19:19 niedziela, 7 listopada 2010

muszę się wybrać w tamte okolice, bo jeszcze nie byłem. co prawda obawiam się trochę tej płaskości, ale dla takich widoków to warto :) pozdrówki!

k4r3l 19:16 niedziela, 7 listopada 2010

Życzę powodzenia Piotrowi. Super zdjęcia no i piękny dworek.
Przynajmniej coś się dzieje, a nie stoi w miejscu :]
Też mi się na początku ta figurka drewniana skojarzyła właśnie z ... :D płodnością :P
Pozdrawiam.

sikor4fun-remove 18:56 niedziela, 7 listopada 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ieini

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]