jedziemy na wojnę

Sobota, 19 czerwca 2010 · Komentarze(20)
Kategoria mixy, Integracja BS
Wszyscy faceci, duzi i mali, kochają ponoć militaria i wojnę, więc gdy tylko przeczytałam wiadomość od Ewci, że dziś w Wyrach będzie wielka bitwa, wiedziałam już, gdzie się z Piorkiem wybierzemy.

faceci lubią wojenkę © niradhara


Rano straszliwie lało, postanowiliśmy więc dojechać do Tychów autem i stamtąd, wraz z Ewcią, która była naszą przewodniczką, pojechać rowerami do Wyr. Po południu wypogodziło się i, ku naszemu zdziwieniu, leśnymi ścieżkami jechały wielkie tłumy rowerzystów, wszyscy oczywiście w jednym kierunku.

jesteśmy na placu boju © niradhara


Sześć lat temu członkowie Stowarzyszenia na Rzecz Zabytków Fortyfikacji „Pro Fortalicium” oraz przedstawiciele Urzędu Gminy Wyry postanowili wdrożyć w życie ideę przypomnienia szerszej grupie osób o historycznym wydarzeniu, jakim była Bitwa Wyrska.

bitwa się zaczyna © niradhara


coś się czai we wsi © niradhara


czołgi ruszyły © niradhara


no i było małe bum © niradhara


Bitwa Wyrska rozegrała się pomiędzy 1–3 września 1939 roku w rejonie miejscowości Wyry i Gostyń położonych pod Mikołowem. W okresie jej szczytowego nasilenia w walkach po obu stronach brało udział kilkanaście tysięcy żołnierzy. Dlatego śmiało można stwierdzić, że była to największa bitwa, jaka rozegrała się we wrześniu 1939 roku na Górnym Śląsku.

wojsko trzeba dopingować © niradhara


strzelcy nie maszerują tylko leżą i czekają © niradhara


ja się poświęcam i siedzę na płocie a Kajman zakosił mi lustrzankę :( © niradhara


sanitariuszki lubią cień © niradhara


Po zakończonej bitwie postanowiliśmy jeszcze zobaczyć bunkry. Był tylko jeden.

jedziemy bo bunkra © niradhara


schron bojowy © niradhara


Za to czekała nas niespodzianka – czyli przegląd wojsk.

w okopach © niradhara


dzielny wojak © niradhara


Jankesi chyba zawsze lubili fast foody © niradhara


ale siodło © niradhara


prekursorka komórki © niradhara


Jeszcze tylko wstąpiliśmy na małą przekąskę, poplotkowaliśmy trochę i nadeszła pora powrotu.

Kellysek był w mieście © niradhara


Dziękuję Ewuniu za informację i miłe towarzystwo. Do następnego razu! :)


magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (20)

Dobrze, że to tylko rekonstrukcja.
Co do wojska, to zawsze uciekałem od niego jak tylko mogłem, wymigiwałem sie na wszystkie mozliwe sposoby... Skończyło się na tym, że teraz mam codziennie z wojskiem do czynienia... I do tego nie jest wojsko polskie!
Pozdrawiam gorąco

benasek 14:36 czwartek, 24 czerwca 2010

Lubię takie akcje, niestety jak już są gdzieś w pobliżu, to kolidują z pracą.

miciu22 11:42 środa, 23 czerwca 2010

Jeśli ktoś lubi wojsko a szczególnie fortyfikacje wojskowe.Zapraszam do Międzyrzecza.
Jest tam największa w Polsce fortyfikacja podziemna.Poniemiecka.
Zwą go Międzyrzecki-Rejon-Umocniony
Ciekawe,i ja dzisiaj otarłem się wojsko.
pozdrawiam

Jurek57 21:44 niedziela, 20 czerwca 2010

Super to musiało wyglądać na żywo:)
Lubię takie militaria..

kundello21 21:35 niedziela, 20 czerwca 2010

Szkota wszyscy chcielibyśmy zobaczyć :D

anwi 20:26 niedziela, 20 czerwca 2010

Ewcia miała dobry pomysł ;)
A tych rowerów tam faktycznie trochę widać :)

alistar 20:18 niedziela, 20 czerwca 2010

Krzara - jeśli jesteś wyjątkiem, to chwała Ci za to!
Jedyne, co podoba mi się w wojsku, to fakt, że wiadomo, kto rządzi i nikt nie kwestionuje rozkazów. Ileż ja się muszę natrudzić, żeby Kajman uwierzył, że to on jest generałem! ;)

niradhara 16:55 niedziela, 20 czerwca 2010

Czyżbym był niechlubnym wyjątkiem wśród facetów? Nienawidzę woja. Przewija się w moim życiu od urodzenia. Za naszym płotem były koszary. Dzieciństwo spędziłem z dziećmi z bloku oficerskiego. Rano budziły nas człgi jadące na strzelnicę. Wieczorem pukali do drzwi żołdaki szukające meliny z wódą. Po SORze dosługiwałem tydzień bo naraziłem się d-cy jednostki. Pisać dalej?
Strzelić fajne fotki tak jak Wasze, to kocham.


krzara 16:09 niedziela, 20 czerwca 2010

OK, Monika, zaraz zeskanuję fotkę i wyślę Ci przez GG, bo gdzieś zapodziałam Twojego maila. A jest to Szkot w całej okazałości ;P

niradhara 15:04 niedziela, 20 czerwca 2010

Ach to zdjęcie Szkota...
Elu, obowiązkowo muszę je zobaczyć!
;-)

kosma100 14:36 niedziela, 20 czerwca 2010

Wyszukałaś ciekawe szczegóły na przeglądzie wojsk :-)

shem 11:30 niedziela, 20 czerwca 2010

Piękna wojna. Identyczny schron bojowy (tak samo omalowany) mamy u siebie, na granicy Bytomia i Chorzowa.

fredziomf 10:34 niedziela, 20 czerwca 2010

świetna wycieczka!a siodło mnie rozczuliło!
pięknie spędzony dzień!!
Pozdrawiam

Anonimowa karla76 09:12 niedziela, 20 czerwca 2010

Szkoda, że nam się nie udało dojechać... Ale obowiązki...
Nic to trzeba wpisać do kalendarza i może w przyszłym roku...

djk71 07:41 niedziela, 20 czerwca 2010

Ela - to ja dziekuję za towarzystwo, plotki i mile spedzone popołudnie..:)

ewcia0706 07:25 niedziela, 20 czerwca 2010

Ilość rowerzystów pozytywnie duża.Fajnie spędziliście czas:)

Rafaello 06:52 niedziela, 20 czerwca 2010

Rekonstrukcje bywają fajne. Byliśmy kiedyś w Ogrodzieńcu na turnieju rycerskim. Ach, jakie ja tam wtedy zdjęcie Szkota zrobiłam... Oni naprawdę niczego nie noszą pod kiltami ;)

A o nowej zabawce dla Piotrka muszę pomyśleć.. ;)

niradhara 21:42 sobota, 19 czerwca 2010

Kurcze, ale fajne przeżycia z takiej bitwy :) Nigdy na czym takim nie byłem :/.
Szkoda, że u nas czegoś takiego nie organizują, a było by co, gdyż w Mielcu i okolicach dużo się działo za czasów II wojny.
PS. Elu, trzeba kupić drugą lustrzankę, albo Piotrkowi kupić inna zabawkę. Może karabinek, tak się do jednego na zdjęciu przymierzał ;)

DaDasik 21:32 sobota, 19 czerwca 2010

W pobliżu Częstochowy takie rekonstrukcje odbywają się w Mokrej. Byłam, widziałam niewiele poza tłumem widzów. Może dlatego, że nie lubię się przepychać. Z dzisiejszych zdjęć dla mnie "siodło" wymiata.

anwi 21:21 sobota, 19 czerwca 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa apust

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]