Gdyby kazano mi podać definicję słowa „remont” napisałabym, że jest to „kataklizm z happy endem”. Coś takiego właśnie wyłączyło mnie z rowerowego świata na dwa ostatnie tygodnie. End wreszcie jednak nastąpił i pomyślałam, że najwyższa pora sprawdzić jak będzie się sprawować mój nowy nabytek, czyli przednia lampka do Kellyska. Producent zachwala ją tak:
„AXA LUXX 70 to jedna z najbezpieczniejszych lampek przednich dostępnych na rynku. Jej główne zalety to: wielka moc oświetlenia, aż 70 LUX pozwalająca na oświetlenie pełnej drogi (do 90 metrów) i pobocza drogi w ciemnym lesie + czujnik zmierzchu, który sprawia, że używanie lampki sprowadza się do zamontowania jej na rowerze + podtrzymanie światła, dzięki któremu po zatrzymaniu będziemy nadal widoczni przez 4 min pracy kondensatora.”
Kellysek dopiero co wrócił z serwisu (innego niż zwykle, poleconego mi przez znajomych), a że kasa wydana na wymianę części i wymyślne zabiegi pozwoliłaby na zakupienie trzech chińskich rowerów w całości, spodziewałam się, że jazda będzie prawdziwą przyjemnością. Tymczasem rower wydawał dźwięki przypominające karabin maszynowy z tłumikiem. Wsłuchiwanie się w owe odgłosy i wczuwanie w wibracje napędu skutecznie uniemożliwiło mi przeprowadzenie obmyślonych wcześniej testów i pomiarów siły światła lampki. Jutro pewnie czeka mnie ponowna wizyta w serwisie. Napiszę kulturalnie, że jestem wkurzona, ale to oczywisty eufemizm!
AaalalU, punkt dla Ciebie! Problem w tym, że po zmroku temperatura gwałtownie spada, a ja jestem ciepłolubna. Póki co pocieszam się zwiększeniem bezpieczeństwa jazdy w czasie mgły ;-)
Wiele serwisów robi taki błąd, że po przeglądzie nie jeździ rowerem, tylko ustawi wszystko na stojaku i oddaje klientowi. Podczas jazdy wychodzą kwiatki;)
Trochę się zagalopowałam z tą krytyką serwisu i muszę to odszczekać. Problemy okazały się raczej kosmetycznej natury. Wstyd mi, że zareagowałam zbyt impulsywnie :-(
Testowanie lampki w najbliższym czasie, pewnie poświęcę jej osobny wpis.
No pięknie! Taka ciekawostka: wg specjalistów jadąc samochodem na światłach ''długich'' (zasięg ~100m) można popylać bezpiecznie po zmroku z prędkością 90-120km/h :) Nie wiem jak się to ma do rowerów, ale z pewnością możesz jechać zdecydowanie szybciej niż dotychczas:) A tak całkiem serio to trzeba pamiętać o dobrym ustawieniu, żeby nie oślepić tych z naprzeciwka ;)