wielkopolska integracja

Środa, 1 maja 2013 · Komentarze(16)
Uczestnicy
Poprzedniego dnia wieczorem niespodzianie zadzwonił do mnie Jurek57, proponując wspólną wycieczkę po jego rodzimej Wielkopolsce. Rano wyruszam z campingu w Przybrodzinie wraz z Piotrkiem i Januszem. Z Jurkiem spotykamy się kilka kilometrów przed Witkowem. Dojeżdżamy na rynek i właśnie rozstawiam statyw, bo zrobić pamiątkową fotkę, gdy – kolejna niespodzianka – kontaktuje się z nami Sebekfireman. Jest w okolicy wraz z ekipą sympatycznych bikerów z Gniezna. No to się zrobił mały zlot Bikestats, trzeba to koniecznie uwiecznić dla potomności :-)

Nalot bikestatowiczów na Witkowo © niradhara


Sebastian i jego przyjaciele mają w planie zwiedzanie opuszczonych dworów i pałaców, ale w ramach integracji postanawiają przejechać wspólnie z nami kilka kilometrów. Najpierw prowadzą nas do Małachowa Złych Miejsc. Ta groźna i tajemnicza nazwa pochodzi ponoć stąd, że straszy tu duch złego hrabiego, który dawno temu zarządzał okolicznymi włościami. Pewnego razu, gdy hrabia wracał do swojej posiadłości, jego kareta ugrzęzła w bagnie, a on sam się utopił. Każdy, kto spotka się z duchem na drodze, ginie w tragicznym wypadku.

Panowie z Izydą © niradhara


Tuż przy drodze stoi replika figurki przedstawiającej egipską boginię Izydę trzymającą na kolanach swego syna Horusa. Odnaleziony w pobliskim wczesnośredniowiecznym grodzisku oryginał przechowywany jest obecnie w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu. Stanowi ważną poszlakę, że tędy właśnie przebiegał niegdyś Szlak Bursztynowy.

Przed nami pałac w Arcugowie © niradhara


Zwartą grupą jedziemy do pałacu w Arcugowie. Został on wzniesiony jako dwór w 1815 roku, z fundacji Michała Rożnowskiego, później rozbudowany. Obecnie jest budynkiem dwukondygnacyjnym z elementami neogotyckimi i romantycznymi, nakrytym płaskim dachem, zwieńczonym krenelażem (element architektoniczny w postaci zwieńczenia murów obronnych i baszt). W północno-wschodnim narożniku znajduje się ośmioboczna wieżyczka, natomiast od strony południowej przylega neogotycka kaplica wzniesiona po 1910 roku. W zaniedbanym parku krajobrazowym widoczne są fragmenty założenia regularnego z alejami grabową i kasztanową.

Pałac w Arcugowie © niradhara


Chwila dla fotoreporterów © niradhara


Sesja fotograficzna w romantycznym parku to niestety ostatnie chwile spędzone wspólnie z Sebastianem i jego ekipą. Oni wyruszają na południe, szukając pałacowych ruin, a my kierujemy się w stronę Niechanowa. Tu podziwiamy najpierw klasycystyczny pałac rodziny Żółtowskich. W pałacu mieści się obecnie Ośrodek Szkolenia i Wychowania Ochotniczych Hufców Pracy. Nie ma co, warunki jak w luksusowym hotelu, aż by się chciało popracować trochę w takim hufcu :-D

Pałac w Niechanowie © niradhara


W centrum Niechanowa znajduje się drewniany kościół z 1776 roku pod wezwaniem św. Jakuba. Po modernizacji w 1908 roku zyskał murowaną część nawy oraz wieżę. Część drewniana kryta jest gontem. Najciekawsze jest ponoć jego rokokowe wnętrze. Oczywiście kościół zamknięty na głucho. Głośno wygłaszam parę nieprzyjemnych komentarzy na temat uniemożliwiania turystom podziwiania skarbów kultury narodowej, przy jednoczesnym czerpaniu pełnymi garściami z funduszy państwowych, czyli innymi słowy naszych podatków. No trudno, jedziemy dalej :-(

Kościół w Niechanowie © niradhara


Kolejnym zabytkiem na naszej trasie jest dwór znajdujący się we wsi Żydowo. Składa się z kilku skrzydeł. Najstarsze pochodzi prawdopodobnie z XVIII wieku. Kolejne dobudowywano w XIX wieku i 1937. W związku z tym budowla nie stanowi jednolitej całości. Obecnie należy do Gospodarstwa Rolno-Hodowlanego Żydowo. Dwór położony jest w parku krajobrazowym o powierzchni pięciu hektarów. Budowla nie robi wielkiego wrażenia, uwieczniamy więc ją szybko na fotce i jedziemy dalej.

Kajman przed dworem w Żydowie © niradhara


Dojeżdżamy do Czerniejewa. Na początek rzuca nam się w oczy położony w centrum piękny kościół św. Jana Chrzciciela. Wielokrotnie przebudowywana świątynia pochodzi z końca XV wieku. Ciekawa jest nie tylko bryła kościoła, ale i jego późnobarokowe wyposażenie. Podziwiamy je wprawdzie tylko przez kratę, ale lepszy rydz niż nic!

Kościół w Czerniejewie © niradhara


Wnętrze kościoła w Czerniejewie © niradhara


Największą atrakcją Czerniejewa jest znajdujący się na północnym skraju miasta pałac Lipskich. Według posiadanego przeze mnie przewodnika „Szlak Piastowski”, jest on udostępniony do zwiedzania. Tymczasem, cóż za rozczarowanie, trwa właśnie remont i możemy tylko z zewnątrz podziwiać bryłę pałacu.

Brama główna © niradhara


A jest co podziwiać! Zespół pałacowy w Czerniejewie zaliczany jest do najwspanialszych zabytków architektury barokowo-klasycystycznej w Wielkopolsce. Został wybudowany gdy właścicielem Czerniejewa był generał Jan Lipski. Tę prawdziwie królewską rezydencję wzniósł dla niego w latach 1771-1780 Ignacy Graff z Rydzyny. Początkowo miała ona charakter późnobarokowy. W latach 1789-1790, pałac został przekształcony zgodnie z panującymi w owym czasie prądami klasycystycznymi.

Pałac w Czerniejewie © niradhara


Na zespół składa się pałac główny z bocznymi skrzydłami, oficynami, wozownią i stajnią (dziś mieści się tu hotel i restauracja) oraz 25 ha park z zabytkowym drzewostanem i stawami. Czas jakiś krążymy parkowymi alejkami. Chcemy nie tylko jak najdłużej napawać się pięknem budowli, ale i przedłużyć czas spędzony z Jurkiem. Tu bowiem nasze drogi się rozchodzą. Jurek kieruje się w stronę Pobiedzisk, a my rozpoczynamy powrót na camping.

Widok od strony parku © niradhara


Droga powrotna nie oznacza jednak końca atrakcji. Te czekają na nas jeszcze w Grzybowie. Tu podziwiamy najpierw drewniany kościół św. Michała Archanioła zbudowany w 1757 r. z fundacji właściciela wsi Stanisława Trąmpczyńskiego. W latach 1929-1930 dobudowano doń wieżę o konstrukcji słupowej. Wszystkie dachy są kryte gontem. Nieopodal kościoła wzniesiono w 1936 r. kaplicę grobową będącą kopią wawelskiej romańskiej świątyni św. Feliksa i Adaukta, która pełni rolę mauzoleum rodu Lutomskich.

Drewniany kościół w Grzybowie © niradhara


Kaplica grobowa w Grzybowie © niradhara


Grzybowo najbardziej znane jest z tego, że powstało tu jedno z największych wczesnośredniowiecznych grodzisk w Wielkopolsce. Jego powierzchnia całkowita wynosi prawie 5 ha. Wnętrze grodu było zabudowane drewnianymi domami, odkryto m.in. relikty kuźni. Gród zamieszkany był przez ok. 1000-1200 osób. Charakter znalezisk m. in. uzbrojenia, ozdób dowodzi wysokiego statusu mieszkańców oraz prowadzenia przez nich handlu. Z racji wielkości i centralnego położenia spełniał on bardzo ważną rolę w państwie piastowskim.


Brama wjazdowa do grodu © niradhara


Teren dawnego grodu © niradhara



Badania grodziska w Grzybowie nie mają zbyt długiej historii. Pierwszych odkryć dokonał na nim w latach 70. XIX w. Wilhelm Schwartz. W latach osiemdziesiątych XX wieku zainteresowało się tym miejscem poznańskie środowisko archeologów mediewistów. W wyniku dotychczasowych prac przebadano ok. 10% powierzchni grodziska. Znaleziono kilka tysięcy różnego rodzaju zabytków m.in. ułamki z ceramiki, wiele wyrobów z kości, kamienia, drewna, żelaza i metali kolorowych. Sensacją było odkrycie po 1999 r. dalszych części skarbu odnalezionego w XIX w. - blisko 700 fragmentów monet i 150 ozdób. Monety są dirhemami arabskimi pochodzącymi z okresu od VIII w. do 954 r.

Muzealne eksponaty © niradhara


A mnie się marzy kurna chata © niradhara



Dotychczas poznano najlepiej konstrukcje wałów obronnych - zewnętrznego, do dziś widocznego oraz wewnętrznego, który został zniwelowany, ale zachowały się dobrze jego podwaliny, który to obejmował najprawdopodobniej północno-zachodnią część grodu. Wały wykonywano z drewna (przeważnie dębowego) stosując konstrukcję rusztową zabezpieczoną hakami, przesypując je ziemią. Jego szerokość u podstawy wynosiła ok. 27 m, wysokość sięgała 16 m.


Wnętrze zrekonstruowanej chaty © niradhara


Piec znowu dymi © niradhara


Dziś teren należy do Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, staraniem którego wzniesiono na terenie grodziska nowoczesny pawilon wystawowy, wyglądem zewnętrznym zawiązujący do budowli z okresu świetności grodu. Zrekonstruowano średniowieczne chaty, organizowane są pokazy rzemiosł, dzięki którym wyobrazić sobie można życie codzienne ludzi średniowiecza.

Najmodniejszy w średniowieczu fason butów © niradhara


W tym sezonie na topie są szare suknie © niradhara


Jest w czym wybierać © niradhara


Najodważniejsi i najwaleczniejsi zwiedzający mogą, dzięki Grupie Historycznej Stowarzyszenia Aurea Tempora, wdziać strój rycerza i stoczyć pojedynek na miecze lub topory. Oczywiście, załapałam się! Wierna replika średniowiecznej zbroi jest bardzo ciężka i wraz z mieczem i tarczą waży łącznie prawie 20 kg. Walczyć w tym trochę trudno, ale parametry wytrzymałościowe stroju są niezłe i przez głowę przemknęło mi myśl, że jako rowerzystka czuła bym się w nim znacznie bezpieczniejsza w starciu z blachosmrodami :-D

Najpierw skórzana tunika, potem kolczuga © niradhara


No, teraz mi Kajman nie fiknie :-D © niradhara


W takim stroju nie boję się ani toporów, ani tirów :-D © niradhara


Pojedynek wygrany, pora wracać. I wszystko byłoby jak w pięknej bajce, gdyby na koniec nie przebiegł mi drogi czarny kot. Na jego widok splunęłam najpierw przez lewe ramię, krzycząc głośno „zgiń, przepadnij maro nieczysta”, potem przez kilka kilometrów jak mantrę powtarzałam sobie niegdysiejsze wyjaśnienia Anwi, że koty tak naprawdę są czarne tylko z wierzchu. Nie pomogło, magia kota i tak zadziałała. Zagapiłam się, wpadłam w torowisko ciuchci przecinające na ukos drogę. Zaliczyłam spektakularne spotkanie z asfaltem, a fantazyjne kształty i kolory nabytych w ten sposób siniaków długo jeszcze posłużą mi jako materiał do robienia Piotrkowi testów Rorschacha :-D

Camping, sweet camping © niradhara

Na camping dojechałam potłuczona, ale zadowolona z życia, w końcu nie takie rany dzielny rycerz w boju odnosi :-)

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (16)

He, he, najpierw te gole nogi Kajmana, a potem rycerska Niradhara!!

Vampire 19:37 środa, 15 maja 2013

Atrakcja goni atrakcję. Świetnie łączycie caravaning z turystyką rowerową.

krzara 17:23 poniedziałek, 13 maja 2013

Jurku, ja też mam nadzieję na kolejne spotkanie :-)

Sebastian, na miejscu zaopatrzyłam się we wszystkie możliwe szczegółowe mapy i tak udało mi się ową kaplicę wytropić. Co do kota, masz rację, człowiek sam się nakręca, a potem wygląda jak ofiara przemocy w rodzinie ;-D

Darku, to co robią ci młodzi ludzie, nazywa się teraz modnie archeologią eksperymentalną. Dostają na to kasę w ramach projektów unijnych. nie wiem jak to wygląda w dni powszednie, ale podejrzewam, że trochę farta mieliśmy :-)

Bobiko, w przewodniku znalazłam informację, że pałac w Czerniejewie jest udostępniony do zwiedzania. Nasz pobyt w Wielkopolsce był zbyt krótki, by zobaczyć wszystkie atrakcje. Szkoda, ale może jeszcze kiedyś tu zawitamy.

Czecho, kolczuga jest tak ciężka, że mogłabym po upadku mieć problem z podniesieniem się ;-)

niradhara 06:45 poniedziałek, 13 maja 2013

Bardzo ciekawe historycznie tereny. Przy upadku to przydałaby się ta kolczuga :)

czecho 17:00 niedziela, 12 maja 2013

Remont w Czerniejewie remontem ale raczej nie weszłabyś do środka, ponieważ jest ono własnością prywatną (o ile się nie mylę, to niestety w zagranicznych rękach) a i ochrona patrzy. Lepsze to niż miało się to zniszczyć, nie każdy komplet pałacowo-parkowy ma takie szczęście.

Szkoda, że dłużej nie byliście, bo można było kopnąć (wprawdzie duży kawał od Powidza/Przybrodzina) do Śmiełowa, gdzie znajduje się piękny pałac i park, w którym przebywał Adam Mickiewicz. Wedle informacji, to Śmiełow i otaczająca go Szwajcaria Czeszewsko-Żerkowska było inspiracją w "Panu Tadeuszu" - nie dziwię się, bo mimo ze kilka razy w rok tam jestem, to zawsze zachwycam się nadwarciańskimi krajobrazami ;)

bobiko 09:50 niedziela, 12 maja 2013

Tam w grodzie to tak na codzień coś się dzieje czy mieliście sporo szczęścia?

Piekne miejsca

amiga 08:42 czwartek, 9 maja 2013

Aż mi głupio bo oglądam Twoje zdjęcia i niektórych miejsc nie poznaję i nie miałem o nich pojęcia (np. kaplica grobowa w Grzybowie), a są to miejscowości przez które nie raz przejeżdżałem rowerem :P
Dzielny rycerzyk (rycerka) z Ciebie - widzę strach w oczach przeciwnika.
Ojjj te paskudne tory - nie jednego już rowerzystę powaliły na ziemię. Jak na złość te od wąskotorówki zazwyczaj przez drogę pod skosem przechodzą. W tamtych rejonach zamiast o kotach lepiej o torach myśleć ;)

sebekfireman 16:47 środa, 8 maja 2013

Byłe super , szkoda że tylko tak krótko ... pozdrawiam i do następnego , oby wcześnie !

Jurek57 20:52 wtorek, 7 maja 2013

Wszystkim wielkopolskim bikerom dziękuję za wspólną jazdę. Miło było Was poznać :-)))))

Inoiza, oczywiście masz rację, już poprawiłam tę literówkę.

Tak, tak Angelino, groźna jestem niesłychanie ;-D

niradhara 20:39 wtorek, 7 maja 2013

Świetna fotorelacja. Tory Gnieźnieńskiej ciuchci wyprowadziły z równowagi już niejednego rowerzystę ;)

marcingt 20:19 wtorek, 7 maja 2013

Wy to w każdym zakątku Polski znajdziecie ciekawe miejsca.
Przed pałacem w Arcugowie stoi niezła kareta, coraz mniej takich :)

este 20:03 wtorek, 7 maja 2013

Potężne chłopiska na tym pierwszym zdjęciu, a okazuje się, że stojąca wśród nich kruszyna brodacza z toporkiem pogoniła ...

angelino 19:20 wtorek, 7 maja 2013

Super fotki miejsca są mi znane ale bardzo chętnie je oglądałem.Pozdrowienia od całej ekipy z Gniezna za miłe spotkanie.

jerzyp1956 19:02 wtorek, 7 maja 2013

Spotkanie z Panem Jurkiem odbyło się przed Witkowem.Tak wynika z mapy wycieczki. To tylko małe sprostowanie. Poza tym wspaniałe opisy wycieczek i super fajne foty.

inoiza 19:02 wtorek, 7 maja 2013

Oj, czuję się po trosze winna! To nie był kot tylko licho wcielone. A czarnych kotów i tak nie ma.
Niezwykle bogaty dzień i towarzysko i turystycznie! Tereny zupełnie mi nieznane.

anwi 17:25 wtorek, 7 maja 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jiree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]