żelazny temat

Niedziela, 9 października 2016 · Komentarze(8)
Artur, mój kolega z pracy, to prawdziwy człowiek z żelaza. Ukończył triathlon IRONMAN. Ma swój fanpage na FB. Kliknęłam „Lubię to”, by zamieszczane przez niego posty zmotywowały mnie do bardziej systematycznej jazdy.



Na początek trafiłam na taki:
"Co jest Twoją słabą stroną?
- motywacja by wyjść z domu …
- wymówki: że zmęczony, że brzydka pogoda, że za ciepło, że może jutro i takie tam…
- pogodzenie treningu z pracą, życiem rodzinnym, obowiązkami …
- a może alkohol, używki, papierosy, którym nie umiesz powiedzieć NIE …
- Twoja głowa, nogi, kręgosłup …
Jesteś tak silny jak Twoje najsłabsze ogniwo."




Mistrz każe się zastanowić… siadłam więc i zaczęłam rozmyślać. Szybko doszłam do wniosku, że posiadam prawie wszystkie  wyżej wymienione słabości (oprócz korzystania z używek – może szkoda?) i że cała jestem jednym wielkim słabym ogniwem. Zamiast trenować w pocie czoła, oddałam się więc interesującej lekturze w miękkim fotelu. No, ale do czytania nigdy nie trzeba było mnie specjalnie motywować.



Wszelako od czasu do czasu coś wygania mnie z domowych pieleszy. Wskakuję wtedy na rower. Tym, co każe mi jechać przed siebie, nie jest chęć pracy nad sobą i pobijania rekordów, ale hedonizm w najczystszej postaci. Podziwianie widoków, doznanie pieszczoty słońca i wiatru. No i ciekawość, dokąd zaprowadzi mnie droga, w którą właśnie skręciłam.



Czy to jednak nie ciekawość była tym, co kazało pierwszej małpie zejść z drzewa i rozpocząć eksplorację sawanny? To nie była małpa z żelaza, a jednak jej potomkowie podbili świat. Te zaś, które zanadto rozmyślały o swoich słabościach, po prostu wyginęły. Pocieszające, prawda? ;)



magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (8)

Wpis i fotki super...:) Dzięki chmurom, nie ma pustki w górnych partiach zdjęcia ;)

sikorski33 06:27 piątek, 14 października 2016

1.Dalej uważam, że wewnętrzna potrzeba zaspokojenia ruchu, jak dla ciała tak i dla ducha.;)
2. Mając potrzebę chłonięcia piękna tego świata to pogodzić trening z formą trekkingu rowerowego było by Ci trudno więc twierdzę, że trening to tylko marzenie i pozostaje spontan rowerowy - czyli ruch i fota.;)))

nahtah 20:01 wtorek, 11 października 2016

Piękne zdjęcia

jolapm 14:51 poniedziałek, 10 października 2016

Nahtah, Limit, muszę przyznać, że bardzo zaskoczyła mnie Wasza interpretacja tekstu. No, ale jestem kobietą, a kobiety nie piszą wprost, tylko dają do myślenia :)
Pozwolę sobie zadać pytania pomocnicze.
1. Czy analiza własnych słabości zmobilizowała mnie do działania czy też raczej wcisnęła w fotel?
2. Co pojawiałoby się na moim blogu, gdybym trenowała zamiast spontanicznie poszukiwać piękna - zdjęcia czy analizy kadencji, interwałów i wykresy EKG? ;)

Jotwu, MLJ, zawsze lubiłam chmury, a szczególnie takie, zza których przeziera słońce :)

niradhara 11:18 poniedziałek, 10 października 2016

Ja bym był za tym byś częściej słuchała rad mistrza i wypuszczała się na fotograficzno-rowerowe wojaże bo ich efekty cieszą potem oko na BS-ie.

limit 05:33 poniedziałek, 10 października 2016

W rewanżu za wpis do mojej wycieczki zaglądnąłem do Twojego wpisu i z przyjemnością mogłem podziwiać urocze, wręcz piękne zdjęcia - masz rację co do piękna chmur.

jotwu 16:06 niedziela, 9 października 2016

Co nas z domu na rower wyciąga? - zew natury? Lub jego szczątki ale jednak i racją jest, że walka ze słabościami daje nam moc do życia.:)
Mam trochę złomu, po ile u was? ;)))

nahtah 16:03 niedziela, 9 października 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa siety

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]