Dolinki Podkrakowskie
Niedziela, 7 czerwca 2009
· Komentarze(10)
Kategoria mixy
Dzisiaj postanowiliśmy przetestować bagażnik. Zapięliśmy rowerki i pojechaliśmy do Kobylan. Tam rozpoczęliśmy rowerową część trasy. Najpierw wjechaliśmy na punkt widokowy w Karniowcach.
Niebieski szlak gdzieś nam się zgubił i do Doliny Kobylańskiej zjeżdżaliśmy wąską ścieżką pełną pokrzyw. Oczywiście poparzyłam się, ale to podobno zdrowo, choć nie wiem na co ;P. Dolinka okazała się jakaś mniejsza, niż ją zapamiętałam (ostatni raz byłam tu w czasach licealnych) , ale urocza.
Nie jest to miejsce, gdzie dobrze się jeździ na rowerze trekingowym z sakwami. Trzeba się przeprawiać przez strumyki, wszędzie pełno błota. Bałam się, że jak się wywalę, to potłukę wiezioną w sakwach lustrzankę.
Przez Będkowice przejechaliśmy do Doliny Będkowskiej.
Sokolica stoi nadal na swoim miejscu.
Z Kobylan mieliśmy zamiar jechać do Ojcowa, ale gdy studiowaliśmy mapę zatrzymał się koło nas sympatyczny miejscowy biker i doradził, żeby przejechać autem do Młynka, a stamtąd czerwonym szlakiem rowerowym do zamku Tenczyn. Tak też uczyniliśmy. Droga prowadziła cały czas przez las. Jest zamknięta dla ruchu samochodowego i można tu spotkać całe rodziny na rowerach.
Wycieczka była bardzo udana, a bagażnik spisał się rewelacyjnie.
widok z Karniowic© niradhara
Niebieski szlak gdzieś nam się zgubił i do Doliny Kobylańskiej zjeżdżaliśmy wąską ścieżką pełną pokrzyw. Oczywiście poparzyłam się, ale to podobno zdrowo, choć nie wiem na co ;P. Dolinka okazała się jakaś mniejsza, niż ją zapamiętałam (ostatni raz byłam tu w czasach licealnych) , ale urocza.
Dolina Kobylańska© niradhara
Dolina Kobylańska© niradhara
Nie jest to miejsce, gdzie dobrze się jeździ na rowerze trekingowym z sakwami. Trzeba się przeprawiać przez strumyki, wszędzie pełno błota. Bałam się, że jak się wywalę, to potłukę wiezioną w sakwach lustrzankę.
Dolina Kobylańska© niradhara
Dolina Kobylańska© niradhara
Przez Będkowice przejechaliśmy do Doliny Będkowskiej.
Dolina Będkowska© niradhara
Sokolica stoi nadal na swoim miejscu.
Sokolica© niradhara
Dolina Będkowska© niradhara
Z Kobylan mieliśmy zamiar jechać do Ojcowa, ale gdy studiowaliśmy mapę zatrzymał się koło nas sympatyczny miejscowy biker i doradził, żeby przejechać autem do Młynka, a stamtąd czerwonym szlakiem rowerowym do zamku Tenczyn. Tak też uczyniliśmy. Droga prowadziła cały czas przez las. Jest zamknięta dla ruchu samochodowego i można tu spotkać całe rodziny na rowerach.
czerwony szlak© niradhara
zamek Tenczyn© niradhara
Wycieczka była bardzo udana, a bagażnik spisał się rewelacyjnie.