Karyntia - dzień 1
Wyruszyliśmy z domu wczoraj późno po południu. Cała noc w drodze, za wyjątkiem 2-godzinnej drzemki i krótkich postojów dla rozprostowania kości na parkingach. Udało nam się szczęśliwie dojechać na miejsce pomimo światłych rad schowanego w GPS-ie Hołowczyca, który średnio co 10 km usiłował nas sprowadzić z autostrady na drogę polną. Może Piotrek przez roztargnienie podał mu, że jedziemy furmanką... No, nie wiem...
prawie tir
© niradhara
Na camping dotarliśmy około ósmej i zaraz wzięliśmy się za rozkładanie obozowiska. Jest to praca nadzwyczaj ciężka i wyciskająca hektolitry potu, więc regulowaliśmy zawartość płynów w organizmie za pomocą zabranego z kraju w dużych ilościach piwa. Kiedy już ostatni śledź został wbity położyliśmy się wygodnie przed przyczepką by podziwiać jezioro i... obudziliśmy się po trzech godzinach, a właściwie obudziło mnie słońce, które podstępnie wypełzło zza drzewa i zaczęło przypiekać mnie w stopy. Płonące stopy udało się ugasić w jeziorku. No a potem w pierwszy rejs. Wieczorkiem, gdy już się trochę ochłodziło wskoczyliśmy na rowerki i podjechaliśmy do Ossiach, do bankomatu, albowiem do campingowego sklepu cywilizacja nie dotarła i nie da się płacić kartą. Austria to prawdziwy raj dla rowerzystów, wszędzie bowiem są znakomicie oznakowane ścieżki rowerowe.
ścieżka rowerowa
© niradhara
W Ossiach zafundowaliśmy sobie lodziki i wróciliśmy na camping.
lodziki w Ossiach
© niradhara
Ossiacher See
© niradhara
A teraz szaszłyczek i spać.
magneticlife.eu because life is magnetic
Komentarze (13)
Vanhelsing - naraziłeś się strasznie - to nie jest kajak, tylko kanadyjka!!! ;)
O wyższości kanadyjki nad kajakiem można napisać pracę doktorską ;P
niradhara 20:57 czwartek, 23 lipca 2009
Aly przyczeeepa !!!! Ale kajak !!! Ja też tak chcę!!! Masakra, super tak !! Przyczepka, kajak i rowery !!!! AAA :)
vanhelsing 20:06 czwartek, 23 lipca 2009
Egonik - yes, it is :)
niradhara 04:01 środa, 22 lipca 2009
Przede wszystkim to gratuluję ciekawe pomysłu na urlopik. A ponad to mam pytanie: czy to białe z czerwonym czułenkiem na dachu to może jest Mondeo??
Pozdrawiam
Egonik 21:56 wtorek, 21 lipca 2009
Miłego urlopu :)
bezo 13:28 poniedziałek, 20 lipca 2009
Urlop zawsze jest zbyt krótki :(
niradhara 21:36 sobota, 18 lipca 2009
Normalnie - Rewelka :)
robin 13:30 sobota, 18 lipca 2009
Tak to sobie można jeździć!
Zobaczysz, prorokiem nie jestem, ale urlop z pewnością będzie za krótki...
Miłego wypoczynku życzę.
Pozdrawiam!
benasek 09:30 sobota, 18 lipca 2009
Super, ekstra, a jak będzie więcej fotek to luks ;> Cóż tylko pogody i kondychy, a reszta przyjdzie sama :P Pozdrowerek :)
wojtas71 22:08 piątek, 17 lipca 2009
Obiecuję, ż będziemy robić całe tony fotek. Na tym campingu jest internet, chociaż strasznie się cieli. W poniedziałek się przenosimy i nie wiemy czy będziemy w kontakcie z cywilizacją :-/
niradhara 19:52 piątek, 17 lipca 2009
to ost zdjęcie!!!cudne!:)
pozdrowionka i pogody!!!
dołączam się do Komsy róbcie mase zdj!
karla76 19:44 piątek, 17 lipca 2009
Pięknie!!!!
Ach ale Wam fajnie!!!
Udanego urlopu życzę i róbcie mnóstwo fotek bym mogła co podziwiać ;-)
Pozdrawiam
kosma100 19:33 piątek, 17 lipca 2009
No proszę to się nazywa odpoczynek :) Pozdr miłego urlopu
DARIUSZ79 19:24 piątek, 17 lipca 2009
niradhara
Kobiernice
I want to ride my bicycle
I want to ride my bike
I want to ride my bicycle
I want to ride it where I like
Dystans całkowity | 25634.95 km |
Dystans w terenie
| 1018.20 km (3.97%) |
Czas w ruchu
|
19d 15h 44m |
Prędkość średnia: | 11.29 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny