the day after
Po wczorajszym potrąceniu przez auto Pancernik musi iść do serwisu. Czekam na wskazówki
Moniki, jak najlepiej udokumentować straty, ponieważ ona ma już doświadczenie w walce z ubezpieczycielami.
Do pracy pojechałam na Złomie. Zgodnie z zapowiedzią
Dareckiego stłuczenia zaczęły boleć dopiero dzisiaj i czułam się na tyle źle, że zadzwoniłam po
Piotrka, który zabrał mnie do domu autem. Mam chyba trochę naciągnięte mięśnie prawej nogi i czuję ból w plecach, wzdłuż kręgosłupa. Czasem jakieś drętwienie. Jutro wybieram się do lekarza. Może będzie tak:
Przychodzi baba do lekarza i skarży się na mrowienie w plecach, a lekarz na to: proszę się rozluźnić, co pani taka drętwa!
magneticlife.eu because life is magnetic
Komentarze (11)
Wszystko będzie ok przejdzie Ci po tygodniu ;) Jeśli to coś poważnego (jakieś naderwania) to max miesiąc.
Zapytaj lekarza kiedy będziesz w pełni sił ...;)
Maks 20:43 czwartek, 4 marca 2010
Jeszcze raz dziękuję Wam za słowa otuchy. Mam nadzieję, że wszystko będzie OK :)
niradhara 17:01 czwartek, 4 marca 2010
Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Ba! innej możliwości nie postrzegam!!!!
Autochton 23:26 środa, 3 marca 2010
Idź koniecznie do lekarza! Oby nic nie było, tylko naciągnięcie!
I wracaj do zdrowia szybko!
A potem walcz o odszkodowanie!
Pozdrawiam Cię :)
alistar 22:14 środa, 3 marca 2010
Uuuu ;/ przykro. Wiem jak to jest być potrąconym przez auto ...
tylko w moim przypadku rowerek pojechał przed siebie a ja zostałem na aucie ...
Pomógł mi fastum :] gdy strasznie polały mnie plecy/ kręgosłup.
Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia ;]
sikor4fun-remove 21:51 środa, 3 marca 2010
dowiedziałem sie od Anwi o Twoim szczęściu w nieszczęściu.
Bądź dobrej myśli.
krzara 20:20 środa, 3 marca 2010
MUSISZ iść do lekarza!
Nie widzę innej opcji ;-)
I cieszę się, że "tylko" na takich obrażeniach się skończyło.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na...
kosma100 19:52 środa, 3 marca 2010
Dobrze, że idziesz do tego lekarza, to pewnie drobiazg, ale warto o tym usłyszeć od fachowca :)
feels3 19:16 środa, 3 marca 2010
Współczuję. To tak naprawdę jedyny rodzaj wypadku, na który rowerzysta nie ma wpływu. Dobrze, że skończyło się stosunkowo niegroźnie. Zdrowia życzę i pozdrawiam.
MARECKY 19:15 środa, 3 marca 2010
Przynajmniej humor Ci dopisuje. Tak trzymaj :)
anwi 19:14 środa, 3 marca 2010
najwazniejsze dobre poczucie humoru i nastawienia - wtedy wszystko szybciej przechodzi ;)
webit 19:10 środa, 3 marca 2010
niradhara
Kobiernice
I want to ride my bicycle
I want to ride my bike
I want to ride my bicycle
I want to ride it where I like
Dystans całkowity | 25634.95 km |
Dystans w terenie
| 1018.20 km (3.97%) |
Czas w ruchu
|
19d 15h 44m |
Prędkość średnia: | 11.29 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny