do Porąbki

Sobota, 6 marca 2010 · Komentarze(23)
Kategoria w pobliżu domu
Zima wróciła. Przydałby się Pancernik, ale niestety trzeba było odwieźć go do serwisu. Ja też właściwie nadaję się do serwisu, bo choć początkowo wydawało mi się, że wszystko jest OK, to jednak skutki kolizjisą trochę bolesne. Siniaki, początkowo niewidoczne, zaczynają dojrzewać i nabierać pięknej, głębokiej, fioletowej barwy. W okultyzmie fiolet jest kolorem najwyższej, siódmej czakry oraz symbolem najwyższego poziomu oświecenia duszy. Zaiste, dowiedziałam się wiele o ludzkiej duszy, gdy kilka dni temu, po uderzeniu przez auto, leżałam i zastanawiałam się, co też się właściwie stało, bezskutecznie czekając, aż ktoś z gapiów pomoże mi wstać...

Pomimo zimna i stłuczeń postanowiłam dziś kawałek się przejechać. Niezwykle irytujący jest fakt, że ze sklepów, ze względu na koniec sezonu zimowego, poznikały już spodnie z membraną i muszę jeździć w cywilnych ciuchach.

znowu jadę © niradhara



Dzisiejsza jazda nie była jednak miła. Każdy przejeżdżający obok mnie samochód wywoływał atak paniki. Nie wiem, czy rzeczywiście było tak zimno, czy też szukałam pretekstu, żeby jak najszybciej znaleźć się w ciepłym, bezpiecznym domu. Na zaporze w Porąbce podjęłam decyzję o powrocie. Obawiam się, że siniaki na duszy będą się goić znacznie dłużej, niż te na ciele :(

zapora w Porąbce © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (23)

Niradhara, jak zaczęłaś się odzywać, to chyba nie jest źle z Tobą :) To cieszy :)

alistar 18:40 niedziela, 14 marca 2010

Może wraz z poprawą pogody będzie lepiej. Nic tak nie działa jak słońce samo w sobie. Powodzenia!

pete 13:28 niedziela, 14 marca 2010

Sikor4fun - to "Pani" było absolutnie niepotrzebne! :)

niradhara 12:24 niedziela, 14 marca 2010

Dziękuję Pani Elu za życzenia :]

sikor4fun-remove 11:47 niedziela, 14 marca 2010

Dziękuję wszystkim za duchowe wsparcie :)

Powrót na rower niestety taki prosty nie jest. Potłuczenia bolą nadal. Piotrek smaruje mnie maścią, której zapach jest w stanie zabić szerszenia w locie. Wyniki prześwietlenia kręgosłupa miały być w czwartek, ale okazało się, że odcinek szyjny został źle opisany i muszę czekać do poniedziałku.

Najgorszy jest jednak lęk przed jazdą. To, co do niedawno było przyjemnością i sposobem na odreagowanie stresów, teraz samo stało się stresujące. Od tygodnia nie wsiadłam na rower. Nie zaglądałam nawet na BS :(

niradhara 09:48 niedziela, 14 marca 2010

Wchodzę po kilkunastu dniach nieobecności, a tu czeka na mnie taka wiadomość... Cieszę się, że obeszło się bez naprawdę poważnych obrażeń. Dobrze zrobiłaś, że tak szybko wróciłaś na rower, bo myślę, że to jak po upadku skoczka na skoczni, trzeba wrócić jak najszybciej, żeby lęki nie urosły do rozmiarów nie do przezwyciężenia. Przyjmij życzenia rychłego powrotu do 100% formy zarówno fizycznej, jak i psychicznej.

pete 22:35 sobota, 13 marca 2010

Moze to dziwne, ale mi sie bardzo milo na ten snieg patrzy... Pozdrawiam z Gambii. (Do 45 stopni w cieniu)

benasek 15:33 wtorek, 9 marca 2010

Życzę szybkiego gojenia siniaków, szczególnie tych na duszy, bo te są znacznie gorsze.

marchos 00:04 wtorek, 9 marca 2010

Najlepsze życzenia nie tylko z okazji Dnia Kobiet

Jurek57 16:05 poniedziałek, 8 marca 2010

k4r3l Masz rację, ale jak utnę się w palec to będę musiał za wszystko ze swojej kieszeni płacić. Więc jako wariant minimalny to warto się zarejestrować jako bezrobotny :)

Autochton 19:16 niedziela, 7 marca 2010

nie ma to jak odrobina samozaparcia! i znowu jazda! super!

a ubezpieczenie to rzecz jak najbardziej istotna. chociaż to z UP to niewiele daje i warto mieć też indywidualną polisę...

k4r3l 17:22 niedziela, 7 marca 2010

Twoja historia skłania mnie do jednego, a mianowicie najszybszego zarejestrowania się w Urzędzie Pracy, gdyż jako były student pozbawiony jestem ubezpieczenia... Nigdy nie wiadomo kiedy człowieka coś dopadnie.
Każde spodnie są dobre do jazdy, byle były ciepłe w taką pogodę ;) Pozdrawiam!

Autochton 16:09 niedziela, 7 marca 2010

Świetne tereny...
Siniaczki trzeba rozmasować, szybciej znikną;) Kajman! do dzieła hehe

kundello21 15:57 niedziela, 7 marca 2010

Podziwiam Cię, dzielna kobieto! :)
I żeby Ci się szybko siniaki i na ciele i na duszy wygoiły :)
Pozdrawiam Cię ciepło - na przekór zimie :)

alistar 23:58 sobota, 6 marca 2010

Trzymamy kciuki za powrót do zdrowia. Takie są realne warunki dla rowerzystów w Polsce.

robin 22:20 sobota, 6 marca 2010

Szybkiego powrotu do zdrowia życzę (bo do roweru to chyba już nie trzeba ;) )

Goofy601 22:03 sobota, 6 marca 2010

Warto pomyśleć o ubezpieczeniu np. "bezpieczny rowerzysta" PZU http://www.pzu.pl/pub//files/PZU_SA/produkty/osobowe/bezpieczny_rewerzysta.htm
Ja sam kiedyś zaliczając glebę w wyniku, której pan doktor założył mi na kolano cztery szwy, wykupiłem sobie ubezpieczenie na rower.
Polecam, bo warto.
Niradhara wracaj szybko do zdrowia :)
Pozdrower !

jOzzy 19:20 sobota, 6 marca 2010

Ha! No w końcu więcej przejechałem choć raz niż Ty !!! :))) Choć Twoje powody w pełni rozumiem. Co do gapiów, pies ich trącał - teraz jest jak jest niestety, dobrze przynajmniej, że Cię nie okradli korzystając z okazji!
Okolice jednak u Ciebie ciekawsze mi się wydają...Wracaj do zdrowia!

Misiacz 18:19 sobota, 6 marca 2010

Ważne, że wróciłaś na rower :) Pogoda marna i u mnie- z resztą, wpis na blogu wszystko wyjaśni. Już niedługo.

miciu22 17:18 sobota, 6 marca 2010

U nas też było zimno, przez większą część dnia wiało i sypał śnieg oblepiający twarz i oczy. Dzień dość ponury, nawet nie chciało mi się ruszyć za miasto. Może jutro będzie lepiej.
Cieszę się, że jeździsz mimo wszystko. Co do siniaków zwykle przechodzą przez całą gamę kolorów, co zapewne zaowocuje szeregiem doświadczeń mistycznych :)

anwi 16:37 sobota, 6 marca 2010

allegro próbowałaś w temacie spodni?

Anonimowy tchórz 16:31 sobota, 6 marca 2010

Niestety ja po 5 miesiącach od potrącenia nadal mam straszne lęki psychiczne gdy widzę jadący ulicą podporządkowaną samochód...
Mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie strach... za te stresy powinnaś koniecznie domagać się odszkodowania.
pozdrawiam

kosma100 16:18 sobota, 6 marca 2010

Najlepsze lekarstwo na ból ROWER ! :] ja na rowerze przechodziłem rehabilitację domową :P tylko, że w domu pedałowałem do tyłu :D i pomogło :P
Ktoś kto nie miał siniaków powinien się wstydzić :D heheh
Pozdrawiam !

sikor4fun-remove 16:12 sobota, 6 marca 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ktnie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]