Mały Wawel - zamek przyjazny rowerzystom
Mnie, jak zwykle, przypadło opracowanie trasy. Założenia zawsze są te same – zobaczyć coś ciekawego i trzymać się z daleka od głównych, ruchliwych dróg. Wymyśliłam zatem pętlę wokół wschodniej części Beskidu Małego.
toczę się po górkach© niradhara
W stronę Suchej Beskidzkiej, gdzie mieliśmy spotkać się z chłopakami, popedałowaliśmy najpierw wzdłuż kaskady Soły, a potem znaną już nam częściowo drogą przez Gilowice.
widok z Wierchu Koconia© niradhara
W Suchej umówiliśmy się obok pomnika konia, znajdującego się na rynku.
pomnik konia© niradhara
Stoi tu karczma „Rzym”, która stała się centralnym punktem wytyczonego w 2002 roku szlaku architektury drewnianej Małopolski. Karczma jest budowlą drewnianą, zrębową, pokrytą czterospadowym dachem, z charakterystyczną kalenicą oraz arkadowymi podcieniami od strony frontowej. Wzniesiona została w II poł. XVIII wieku, za przyzwoleniem byłych właścicieli miejscowości - Wielopolskich, kiedy Sucha zyskując przywileje oraz prawa m. in. do odbywania jarmarków, stała się osadą targową. W suskiej karczmie oprócz kupców, Mistrza Twardowskiego i podstępnego Mefistofelesa gościli również rozbójnicy beskidzcy na czele z babiogórskim harnasiem Józefem Baczyńskim. Karczma pełniła również rolę miejsca o szczególnej symbolice. Właśnie tam handlujący pieczętowali udane transakcje kupna i sprzedaży.
ta karczma "Rzym" się nazywaa© niradhara
Przemek, Mateusz i Hubert byli punktualni jak szwajcarskie zegarki.
już są© niradhara
Poplotkowaliśmy sobie o BS przy żurku i pierogach. Czas uciekał bardzo szybko, w końcu przyszła pora rozjechania się w różne strony.
portret zbiorowy© niradhara
Naszym głównym celem było zwiedzenie zamku w Suchej, zwanego Małym Wawelem. Pierwotnie wzniesiono go w latach 1554 – 1580,jako drewniano - kamienny dwór obronny Kaspra Suskiego herbu Saszor. Rozbudowany przez Piotra Komorowskiego w okazałą renesansową rezydencję magnacką w latach 1608 - 1614. W latach 1703 - 1708 Anna Wielopolska herbu Starykoń dokonała dalszej rozbudowy zamku wznosząc dwie wieże: południowo- wschodnią i południowo- zachodnią.
Mały Wawel - widok od strony drogi© niradhara
W 1843 roku Aleksander Branicki herbu Korczak, sprzedając swój paryski pałac, nabywa Suchą od Jana Kantego Wielopolskiego. Za rządów Branickich, przed rokiem 1867, rozebrano skrzydło wschodnie zamku z bramą wjazdową. W tym też czasie powstała neogotycka oranżeria oraz mur kamienny wokół parku.
Mały Wawel - dziedziniec© niradhara
W latach 1882 - 1887 Władysław Branicki podjął generalną restaurację zamku, zatrudniając architekta Tadeusza Stryjeńskiego. Prace budowlane prowadził niejaki Knaus z Płazy. W tym czasie powstały stiukowe obramienia okien elewacji parkowej i obu wież (dzieło włoskich sztukatorów) oraz wszystkie stropy o konstrukcji stalowej.
Mały Wawel© niradhara
Po pożarze w 1905 roku nastąpiła kolejna odbudowa zamku, którą również nadzorował Tadeusz Stryjeński. W roku 1922 Sucha i zamek jako wiano córki Władysława Branickiego przeszły w ręce rodziny Tarnowskich herbu Leliwa. W czasie II wojny światowej Zamek zajęli Niemcy, a później wojska radzieckie. Cenne zbiory biblioteczno - muzealne uległy rozproszeniu, rabunkom i dewastacji. Po wojnie w zamku mieściło się Liceum Ogóolnokształcące, internat oraz magazyny GS i prywatni lokatorzy. W latach 1968 - 1986 Państwowe Zbiory Sztuki na Wawelu rozpoczęły prace renowacyjne w celu przygotowania obiektu na cele muzealne. W roku 1996 kompleks zamkowy został przejęty przez samorząd lokalny.
może wystrzeli© niradhara
Obecnie w zamku prowadzi działalność Miejski Ośrodek Kultury - Zamek, Galeria Sztuki - Zamek gdzie cyklicznie organizowane są wystawy sztuki współczesnej i tradycyjnej, Suskie Stowarzyszenie Kultury i Sztuki - Klub Muzyczny "Stara Zbrojownia" a w przyziemiu znajduje się restauracja "Kasper Suski", natomiast w skrzydle oficynowym - hotel.
zamkowa kapliczka© niradhara
Zamek szczyci się tym, że jest przyjazny rowerzystom, czego mieliśmy przyjemność doświadczyć osobiście. Gdy fotografowałam dziedziniec, podeszła do nas pani przewodnik, zaprosiła do zamkowych wnętrz, proponując pozostawienie rowerów w bezpiecznym miejscu. Skwapliwie skorzystaliśmy z okazji i zwiedziliśmy muzeum zamkowe oraz wystawę malarstwa młodopolskiego malarza, rysownika i grafika – Wojciecha Weissa.
ta pani mu się chyba podoba© niradhara
Z Suchej Beskidzkiej droga wiodła nas na północ, w stronę Krzeszowa.
Stryszawka© niradhara
Podjazdom nie było widać końca. Na szczęście widoki rekompensowały wysiłek.
moja Golgota© niradhara
Górki Krzeszowskie© niradhara
Dotoczyliśmy się w końcu z trudem do Krzeszowa Górnego. Niestety Księża Studnia, dla której wybraliśmy drogę najeżoną podjazdami, mocno nas rozczarowała.
Księża Studnia© niradhara
Piotrek wozi ze sobą wprawdzie Garmina, ale dla mnie jedynym płynącym z niego pożytkiem jest znajomość sumy podjazdów. Kocham mapy i zawsze lubię wiedzieć gdzie jestem.
kocham mapy© niradhara
Następnym punktem zaplanowanej przeze mnie trasy był znajdujący się jeszcze w fazie budowy zbiornik wodny w Świnnej Porębie.
widok na zaporę© niradhara
Budowa zapory w Świnnej Porębie jest jednym z najdłużej powstających projektów hydrotechnicznych. Już w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku powstał pierwszy projekt zagospodarowania terenu. Jej budowę rozpoczęto w 1986 roku, w latach 1988 - 1992 rozebrano linię kolejową Wadowice - Skawce (która przebiegała na większości terenów planowanych pod zalanie). Ze względu na kłopoty finansowe związane z przemianami gospodarczymi po 1989 roku, prace opóźniały się. Harmonogram prac przyjęty przez sejm w 2005 roku również nie jest realizowany. W związku z kryzysem finansowym prace nad budową zbiornika zostały wstrzymane.
to zostanie zalane© niradhara
Zbiornik powstanie na terenach gmin Mucharz, Stryszów i Zembrzyce. Zapora usytuowana jest na 26,6 km biegu rzeki Skawy, powierzchnia zlewni rzeki do przekroju zapory wynosi 802 km². Nie podjęto jeszcze decyzji co do nazwy zbiornika. Pojawiła się propozycja nazwania go Jeziorem Wadowickim, ale swój sprzeciw wyraziły niektóre gminy, na których terenie znajdzie się planowany zbiornik.
zapora w budowie© niradhara
Ostatnim ciekawym punktem wycieczki był znajdujący się w Gorzeniu Górnym dworek Emila Zegadłowicza.
dotarliśmy do dworku© niradhara
Dwór pochodzi z I poł. XIX w. i jest położony w pięknym parku.
pozowanie na pieńku© niradhara
Niestety przyjechaliśmy tu zbyt późno i muzeum było już zamknięte.
dworek w cłej krasie© niradhara
Na pierwszym podjeździe w drodze do Zawadki przeżyłam kryzys, nagle zbuntował się mój niedoleczony kręgosłup, przypominając bólem, że przecież rehabilitacja jeszcze się nie skończyła. Ukoił mnie dopiero malowniczy zachód słońca, bo tylko piękno i dobro mają prawdziwą moc uśmierzania bólu :)
malowniczy koniec pięknego dnia© niradhara
Dziękuję Ci Przemku, za zainspirowanie nas do pięknej wycieczki, a wszystkim Wam trzem za miłe chwile w Rzymie. No i oczywiście Tobie, Piotrek za kolejny fajny dzień :)