o wskazaniach GPS-u

Wtorek, 27 kwietnia 2010 · Komentarze(21)
Kategoria w pobliżu domu
Zgodnie z prognozami dzionek w pracy był na tyle intensywny, że po powrocie (rowerowym oczywiście) padłam na kanapę i zasnęłam. Kiedy się obudziłam, Piotrek właśnie wybierał się do pracy i nie zdążyliśmy nawet porozmawiać. Na szczęście jednak jego poczynania opisane już były na BS, zagłębiłam się więc w lekturę. Moją czujność wzbudziło zdanie: „Kąt nachylenia pokazujący się miejscami na GPSie wynosi 20 stopni.” Wskoczyłam zatem na rower i pojechałam na Wołek by sprawdzić, co też ten GPS właściwie pokazuje.

w tych ruinach straszy © niradhara


Okazało się, że GPS nie pokazuje kąta w stopniach, a nachylenie drogi. Obliczane jest ono poprzez podanie w procentach stosunku zmiany wysokości bezwzględnej trasy do jej długości. Istnieją dwie definicje matematyczne, w zależności od których podana wartość odpowiada sinusowi (stosunek zmiany wysokości, mierzony w dwóch punktach trasy, do odległości między nimi, mierzonej wzdłuż trasy} bądź tangensowi (stosunek zmiany wysokości, mierzony w dwóch punktach trasy, do odległości między nimi, mierzonej w poziomie) kąta nachylenia trasy. W praktyce różnica między dwiema alternatywnymi metodami obliczeń jest nieznaczna, jako że typowe trasy transportowe są nachylone nie więcej niż 20 stopni, a dla tak małych kątów różnica sinusa i tangensa jest niewielka. Z tego powodu, prawie nigdy, podając nachylenie trasy, nie zaznacza się w jaki sposób zostało wyliczone.

Wracając do cytowanego wpisu, oznacza to, że pokazanemu przez GPS nachyleniu drogi 20% odpowiada kąt ok. 12 stopni. CBDO ;)

na Bukowcu zapłonęły juz światła © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (21)

NC :)
Pozdrawiam

kosma100 18:19 sobota, 1 maja 2010

Jakie profesjonalne tłumaczenie :D (od razu widać belfer matematyczka ;P) zawiłe "troszkę" to wszystko, ale już po problemie, który szybko wynikł i tak samo zniknął :P
Ps. niedosyt troszkę pozostaje, bo "Ruiny zamku..." widać tabliczkę-drogowskaz, a samego zamku nie :/ Podpis: "w tych ruinach straszy" wcale nie usprawiedliwia i nie zwalnia od fotek :(
Pozdrowerek :)

wojtas71 10:30 sobota, 1 maja 2010

Iście inżynierski sposób rozumowania :)

Był problem, dokonano analizy, wyniki wzięte w obroty i są wyniki :)

feels3 21:19 czwartek, 29 kwietnia 2010

hehe, a mi nawet do głowy nie przyszło, ze można podać nachylenie podjazdy w stopniach. Zawsze przecież jest w procentach...

foxiu 20:08 czwartek, 29 kwietnia 2010

Nie mam GPS,ale dociera do mnie to co zostało napisane.Dobrze wiedzieć.
pozdrawiam:)

Rafaello 05:52 czwartek, 29 kwietnia 2010

Przyłączam się do k4r3l :D oj dobrze :] bo bym taki kąt nachylenia obliczył, że nie wiem czy dało by się pod niego podjechać :]
Pozdrawiam :]

sikor4fun-remove 20:55 środa, 28 kwietnia 2010

Dobrze, że mnie nakierowałaś, bo już kiedyś chciałem sobie to wyliczyć! Też się nad tym zastanawiałem, bo mam taki podjazd 20% no nawet dwa. Dzięki

robin 20:06 środa, 28 kwietnia 2010

No proszę, po ciemku zaliczyłaś taki trudny podjazd, żeby wyjaśnić nam te zawiłe sprawy. Wypada tylko podziękować i udawać, że rozumiem.
Kiedyś próbowałam pojąć, co oznaczają wskazania na znakach drogowych pokazujących nachylenie, ale ograniczyłam się do sprawdzania siłą własnych mięśni, bez doszukiwania się podstaw matematycznych. Przynajmniej tyle zapamiętam, żeby zwracać uwagę, czy nachylenie określone jest w stopniach, czy w procentach.

anwi 18:09 środa, 28 kwietnia 2010

ojej, dobrze, że nie miałem matmy obowiązkowej na maturze :P

k4r3l 08:48 środa, 28 kwietnia 2010

...o, mamuś...
Ale dobrze, że zrobiłaś porządek ;P
...Przypomniało mi się jak w liceum pisałam na końcu c.d.n. co tłumaczyło się (nauczycielowi:P) "czego dowieść należało"... musiałam być przekonująca (lub u...wytrwała:P) bo nauczyciel w końcu skapitulował i zapis respektował ;)

alistar 07:15 środa, 28 kwietnia 2010

Tak też myślałem że z tymi stopniami coś jest nie tak ;) Bardzo klarowna definicja :)

Goofy601 06:45 środa, 28 kwietnia 2010

I nawet matematyka się wkrada :)

Vampire 05:12 środa, 28 kwietnia 2010

Ok ;) CNU już wiem :-)

djk71 04:56 środa, 28 kwietnia 2010

CBDO - co było do okazania. Teraz się raczej używa CNU, ale ja jestem leciwą damą i mam swoje przyzwyczajenia ;)

niradhara 04:18 środa, 28 kwietnia 2010

Ciężkie... :-)
CBDO?

djk71 21:31 wtorek, 27 kwietnia 2010

Aaa, wszystko jasne. Chyba :D

miciu22 20:36 wtorek, 27 kwietnia 2010

AAAAAAAAAAAAAAA! Ratunku!!!Tangensy i takie inne :-).

MARECKY 20:10 wtorek, 27 kwietnia 2010

Fredziomf - chciałam tylko ułatwić życie czytelnikom, żeby nie musieli się trudzić dodatkowym klikaniem ;)

Gypsy - miałam dziś mało czasu na zrobienie wpisu i nie zdążyłam go dopracować stylistycznie ;)

niradhara 20:09 wtorek, 27 kwietnia 2010

"typowe trasy transportowe" - bardzo ładne określenie :), zdjęcia - bardzo nastrojowe i owszem:)
poza tym... bosze! ile trudnych wyrazów naraz!;))

gypsy 20:06 wtorek, 27 kwietnia 2010

Dawno się na własne życzenie tak nie zmęczyłem czytaniem :) A można było też tak Wikipedia c.n.u.
(cnu=co należało udowodnić)

fredziomf 19:54 wtorek, 27 kwietnia 2010

W górach musi być nastrojowo o tej porze roku, ciemne masywy górskie spotykają się z ciemnoniebieskim niebem :)

vanhelsing 19:49 wtorek, 27 kwietnia 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa anico

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]