Litwa: Auksztocki Park Narodowy

Sobota, 17 lipca 2010 · Komentarze(14)
Kategoria Litwa, mixy
Upał, nietypowy jak na tę szerokość geograficzną, niemiłosiernie daje się we znaki. Powietrzne jest duszne i ciężkie. Jazda po rozprażonych drogach nie należy do przyjemności. Szukam w przewodniku i Internecie czegoś odpowiedniego na taką pogodę.

znowu upał © niradhara


Znajduję to:

Auksztocki Park Narodowy leży w północno-wschodnim krańcu Litwy, blisko granicy z Łotwą i Białorusią. Zajmuje 40 570 ha w trzech powiatach, a 70% powierzchni zajmują lasy, przeważnie sosnowe, świerkowe, jodłowe. Jest tu 126 większych i mniejszych jezior, przeważnie w centralnej części parku. Często połączone są strumieniami, dzięki czemu tworzą długie łańcuchy ciągnące się na północ i północny zachód, czyli w kierunku cofania się lodowca. Łącznie zajmują 15% powierzchni parku.

Prawda, że brzmi zachęcająco :) Nic to, że jest oddalony od naszego campingu o 150 km, pakujemy rowery na bagażnik i jedziemy. Niedawno kupiliśmy mapę okolic w skali 1:250000 i mam pomysł na trasę, ale w nadziei na pozyskanie bardziej szczegółowych map jedziemy do informacji turystycznej w Ignalinie.

Na wielki plus Litwinów zapisać należy, że pracodawcy traktują pracowników wyrozumiale i nie zmuszają do pracy w upalną sobotę, całujemy więc klamkę i szukamy już tylko miejsca, w którym można zostawić auto :D

leśna ścieżka © niradhara


Auto parkujemy w maleńkiej miejscowości Strigiliskis. Wsiadamy na rowery i asfaltową drogą jedziemy wzdłuż brzegu jeziora Draugis. Mamy ze sobą kostiumy kąpielowe, ale nie możemy znaleźć odpowiedniego zejścia do wody. Gdy przed nami pojawia się następne jezioro – Baluoso postanawiamy zjechać w szutrową dróżkę biegnącą wzdłuż jego brzegu.

nad jeziorem © niradhara


O Parku Auksztockim wyczytałam też, że: jest ostoją wielu rzadkich zwierząt. Należą do nich łosie i jelenie, sarny, dziki i wilki, lisy i rysie, norki kanadyjskie i bobry, zające bielaki i szaraki. Spośród 190 gatunków ptaków 40 należy do zagrożonych wyginięciem, jak sowy i głuszce, cietrzewie i żurawie, orły bieliki i czarne bociany. Uzupełnieniem są żółwie, przedstawiciele płazów i ryby słodkowodne.

Wszystkie te słodkie zwierzaczki pochowały się gdzieś jednak w tym upale, a honory domu pełnią jedynie owady, szczególnie wielkie końskie gzy uporczywie dotrzymują nam towarzystwa. Na szczęście okazuje się, że OFF jest środkiem bardziej uniwersalnym, niż sądziłam i działa na wszystko, co lata i bzyczy :)

lata i nie jest komarem © niradhara


Dojeżdżamy wreszcie do położonej nad jeziorem osady. Właściwie jest to zaledwie kilka domów. Napotkani ludzie opowiadają, że zimą mieszkają tu tylko cztery osoby, a latem jest duży ruch, bo przyjeżdża aż 16 rodzin autami!

wioska na jeziorem © niradhara


Mieszkańcy proponują nam skorzystanie z ich prywatnego kąpieliska, z czego skwapliwie korzystamy :)

a woda ciepła © niradhara


przystań © niradhara


Dalszej drogi wzdłuż jeziora nie ma, musimy zatem wrócić. Szutrowa drożyna czasem zmienia się w piaszczystą, jest pusto i cicho, słychać tylko świerszcze, w powietrzu unosi się zapach olejku sosnowego. Sielanka.

zapach sosnowego lasu © niradhara


Wracamy na asfalt. Z drogi co chwila otwierają się widoki na kolejne jeziora.

widoczek z drogi © niradhara


Za każdym razem, gdy znajdujemy niezarośnięte trzcinami zejście do wody, wchodzimy do niej, by chwilę popływać i ochłodzić się nieco. Wszędzie woda jest kryształowo czysta. Maleńkie rybki podpływają tak blisko, jakby chciały całować po nogach ;)

wodnik Szuwarek © niradhara


Nie my jedni zresztą szukamy ochłody. Tu, jak widać, tłok jest znaczny.

zatłoczone kapielisko © niradhara


Organizm ludzki to zupełnie nieprzewidywalna machina. Kąpiele w jeziorze, zamiast pomóc w jeździe, w jakiś dziwny sposób rozleniwiają mnie i powodują osłabienie, jazda przestaje sprawiać przyjemność.

jeszcze jeden widoczek z drogi © niradhara


Gdy dojeżdżamy do auta kręci mi się w głowie, mam wrażenie, że za chwilę zemdleję. Kładę się na tylnym siedzeniu i przesypiam całą powrotną drogę na camping. Jeśli więc chcecie dowiedzieć się czegoś o środku Europy, musicie poczytać wpis Piotrka :)

urocza rzeczka © niradhara



magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (14)

a co mnie to interesuje !!!!!!!!!!
nudy i tyle !!!!!
chciałam tylko zobaczyć sarny i tyle !!!!!!!!!!!!
a nie będziesz mi tu pieprzyć o takich głupotach jak na przykład te !!!!!!!
pfff!!!!!!!!!!!

Anonimowy tchórz 13:09 niedziela, 19 grudnia 2010

a co mnie to interesuje !!!!!!!!!!
nudy i tyle !!!!!
chciałam tylko zobaczyć sarny i tyle !!!!!!!!!!!!
a nie będziesz mi tu pieprzyć o takich głupotach jak na przykład te !!!!!!!
pfff!!!!!!!!!!!

Anonimowy tchórz 13:09 niedziela, 19 grudnia 2010

Litwini mają ała na tmy punkcie ;) Jagiełło i Mickiewicz to tylko Litwini, nie mają nic wspolnego z Polską, jakby nie wiedzieli ze Litwa nie miała za wiele do gadania w unii z naszym krajem ;)
swietne zdjecia, dowcipny opis, to co lubie ;)
pzdr i lepszy upał niz deszcz ;P

bartek9007 20:56 czwartek, 22 lipca 2010

W tym miejscu czas się zatrzymał :)
Przepięknie!

DaDasik 10:19 poniedziałek, 19 lipca 2010

Piękne zdjęcia Elu ;] Zdjęcie motyla super ! ;]
Jaka tam jest czysta rzeka i jeziorka ! masakra :D
Pozdrawiam ;]

sikor4fun-remove 21:48 niedziela, 18 lipca 2010

Urocza rzeczka doprawdy, jeziora, wioski, leśne ścieżki - pięknie, sielanka, oby tylko ten upał Wam odpuścił. U nas już dziś pogoda deszczowa i chłodniej.

anwi 20:45 niedziela, 18 lipca 2010

Dzisiaj największe wrażenie robi na mnie ta woda.Jestem ciekaw czy można ją pić.
Kiedy byłem dzieckiem na biwakach z ojcem używaliśmy wodę do picia z jeziora ale chyba po przegotowaniu
pozdrawiam

Jurek57 19:11 niedziela, 18 lipca 2010

Hahaha..."Na wielki plus Litwinów zapisać należy, że pracodawcy traktują pracowników wyrozumiale i nie zmuszają do pracy w upalną sobotę, całujemy więc klamkę..." :)))
Bardzo lubię czytać Twoje i Kajmana opisy z tej wyprawy!

Misiacz 19:03 niedziela, 18 lipca 2010

Masz rację, ale aktualnie jest niemal całkowicie pokryta lodowcem. Kurcze, lato jest a my o lodzie rozmawiamy. ;p

radek3131 16:20 niedziela, 18 lipca 2010

To prawda, Radku, że jest tu dużo zamków wybudowanych przez Polaków, a właściwie niemal wszystkie pałace są przez nich wybudowane :) Litwini niechętnie o tym wspominają. Mają sporo kompleksów, bo przez wiele lat ewidentnie byli zdominowali przez kulturę polską. Warto pamiętać w jakim języku zostały napisane słowa "Litwo, Ojczyzno moja.."

Z tą Grenlandią to chyba nie takie dziwne, skoro jej nazwa to właściwie green land. Kiedyś musiało tam być zielono i ciepło.

niradhara 13:31 niedziela, 18 lipca 2010

Piękne tereny i takież foty.

robd 13:28 niedziela, 18 lipca 2010

Oj taka woda kusi do kąpieli.

Dynio 13:21 niedziela, 18 lipca 2010

Piękne tereny na wycieczkę. Na Litwie podobno jest dużo zamków, które zostały wybudowane przez Polaków. A co do upału się nie zgodzę. Nasz klimat właśnie charakteryzuje się takimi skrajnościami, więc możemy mieć śródziemnomorskie lato jak i syberyjską zimę. Jako ciekawostkę na pocieszenie powiem, że na południowym-wschodzie Grenlandii notuje się ostatnio temperatury 15-20°C. :)

radek3131 13:14 niedziela, 18 lipca 2010

pięknie:)i OFF już mam w liście zakupów:)niestety jazda w takich warunkach to duże ryzyko udaru;/mam nadzieje,że u Was obyło się bez żadnych problemów zdrowotnych
Pozdrawiam serdecznie

karla76 13:11 niedziela, 18 lipca 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lupac

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]