Na zboczu Żaru znajduje się szkoła szybowcowa i mały samolocik wyciągał co chwilę szybowiec, zataczał koło, lądował i zabierał pod obłoki kolejnego szczęśliwca.
Zahaczyłam jeszcze o Żarnówkę, gdzie dawno już nie byłam. Prawdę mówiąc, nie ma tam specjalnie ładnych widoków i pewnie znów szybko się w to miejsce nie wybiorę.
W imieniu wszystkich poszkodowanych dziękuję nawet za najdrobniejsza pomoc. Mam nadzieję że tego typu akcje pomocowe nie będą nigdzie w Polsce więcej potrzebne. Ale z naturą nie wygramy. Wiem, że razem z Kajmanem mieszkacie w górach, i oby was i wszystkich ludzi wszystkie strumyki i rzeczki omijały wielkim lukiem, bo to straszna siła. Jeszcze raz dziękuję. Pozdrawiam
zyla82 - przeczytałam opis na Twoim blogu i skorzystałam z podanych przez Ciebie namiarów. Sądzę, że w obliczu takiej tragedii liczy się każda, nawet najdrobniejsza pomoc :) Serdecznie pozdrawiam :)