nieoczekiwane odkrycie
Na temat kopca nie znalazłam żadnych szczegółowych informacji. Na mapie Ziemi Oświęcimskiej podana była tylko data jego powstania – rok 1910. Gdy dojechałam na miejsce, o mało co go nie przegapiłam - ma chyba ze 2 metry wysokości ;)
Kopiec Grunwaldzki© niradhara
Nieco rozczarowana pojechałam dalej przez wieś. Prowadzą tędy aż dwa szlaki rowerowe – czerwony (Szlak Doliny Karpia) i niebieski.
kraina dla rowerzystów© niradhara
Słońce przygrzewało, postanowiłam zatem stanąć na chwilę gdzieś w cieniu, napić się i coś przegryźć. Stanęłam pod drzewami, obróciłam głowę w lewo i …nie mogłam uwierzyć własnym oczom – drewniany kościółek, którego nigdy jeszcze nie odwiedziłam!
niespodzianka© niradhara
Zaintrygowana, weszłam na kościelny plac. Zobaczyłam tablicę informacyjną. Drewniany, późnogotycki kościół pw. św. Andrzeja pochodzi z I. poł. XVl w. Nawa i prezbiterium otoczone są otwartymi podcieniami. Od czasu wybudowania w 1907 r. nowego murowanego kościoła w Osieku, drewniana świątynia nie jest użytkowana.
furtka była otwarta© niradhara
Wokół rosną ponad 500-letnie dęby. Są tu też groby z zabytkowymi pomnikami.
przykościelny cmentarz© niradhara
pomnik© niradhara
Uradowana, że jednak udało mi się odnaleźć coś nowego, wracałam do domu zielonym szlakiem. Jeszcze niedawno odcinek z Osieka do Malca w całości był szutrowy, teraz część drogi wyasfaltowano. Pewnie dlatego, żeby traktorom łatwiej było jeździć ;)
żniwa© niradhara
niebo i ziemia© niradhara
z południa nadciągają chmury© niradhara
autko dało czadu© niradhara
Zawsze bardzo lubiłam ten fragment szlaku, dziś jednak wydał mi się szczególnie piękny. Pokryte glonami stawy błyszczały w promieniach słońca tak, jakby były z płynnego złota.
co tam tak błyszczy?© niradhara
żywe złoto© niradhara
A jednak warto jeździć znanymi trasami :)