do Rzyk

Niedziela, 3 października 2010 · Komentarze(8)
Kategoria w pobliżu domu
W taki ranek jak dziś góry toną w srebrzystej, mglistej poświacie. Jest pięknie, ale uszy marzną gdy ktoś, tak jak Piotrek, zgubił czapeczkę. Już w Porąbce okazało się, że z zimnem nie wygra i zamiast jechać na Żar, potulnie wróciliśmy do Kęt, do sklepu rowerowego. O dziwo, był zamknięty.. W chwili, gdy Piotrek wybrał numer telefonu do właściciela sklepu, uświadomiliśmy sobie, że to przecież niedziela! Jakież wielkie było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że nie ma problemu, specjalnie dla nas pan Bogusław na chwilę otworzy sklep. Kupujemy w „Cykloturze” od dawna, a wstyd powiedzieć, dopiero dziś, w czasie rozmowy, dowiedzieliśmy się, że jego właściciel jest zwycięzcą „Bałtyk-Bieszczady Tour 2010”.


rżysko © niradhara


Zmuszeni do zmiany planów postanowiliśmy pojechać do Rzyk. W Witkowicach nastawiłam GPS i zdaliśmy się na niego. Skubaniec od razu wciągnął nas na kamole. Na szczęście dużo ich nie było. Dalej na szczęście był już asfalt, więc nie będąc zmuszoną do patrzenia pod koła, mogłam spokojnie podziwiać widoki

poranna mglistość © niradhara


Andrychów © niradhara


pole kukurydzy © niradhara


Zaletą jazdy bocznymi drogami jest brak blachosmrodów, drobną wadą występująca czasem konieczność noszenia roweru.

tor przeszkód © niradhara


kojący szum potoku © niradhara


W Andrychowie zjechaliśmy na chwilę do parku. Korzystając z ostatnich, być może, ciepłych dni całe rodziny spacerowały wokół stawu, podziwiając ptactwo wodne i fontanny.

park w Andrychowie © niradhara


tęcza © niradhara


czarny łabędź © niradhara


chwila na toaletę © niradhara


ja też poproszę o fotkę © niradhara


Pogapiliśmy się i my. Skonsumowaliśmy małe co nieco i pojechaliśmy dalej. Rzyki, to miejscowość, gdzie ciągle przybywa atrakcji turystycznych. Jedną z nich jest park linowy. Na parkingu przed nim stało kilka samochodów. Niestety, nie udało mi się jednak sfocić nikogo zwisającego w jakiejś oryginalnej pozycji.


atrakcje dla dużych i małych © niradhara


Podjazd pod wyciąg narciarski w Praciakach to znowu teren. Wjechaliśmy kawałek w las. Nie tylko my podziwialiśmy jego urok. Było tu sporo turystów i kilkadziesiąt tysięcy drobnych muszek, które za punkt honoru postanowiły sobie rzucić nam się w oczy. Niektóre desperatki swój krótki muszy żywot zakończyć chciały w naszych paszczach. Muchy nie są naszym ulubionym daniem, jak niepyszni postanowiliśmy więc wrócić do domu.

Rzyki - Praciaki © niradhara


drzewo © niradhara


Do sumy kilometrów doliczyłam dojazd do sklepu.


magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (8)

piękna jesień!!!a tęcza to poezja!
Pozdrowionka

karla76 15:15 wtorek, 5 października 2010

Widzę że i do was zaleciał afrykański ptaszek - gęś egipska (to ta co "prosiła o fotkę"). A może to ta z moich okolic wraca właśnie do Afryki i zrobiła sobie u was przystanek ;)

sebekfireman 06:43 poniedziałek, 4 października 2010

Myślę, że pan Bogusław po prostu Was lubi, tak jak my wszyscy.
Piękne zdjęcia ptaków, no i to jesienne drzewo :)
Pozdrowienia dla pana Bogusława.

anwi 05:46 poniedziałek, 4 października 2010

Trzeba było kupić jakąś góralską czapeczkę! :)))

Misiacz 20:55 niedziela, 3 października 2010

Zawsze jak jestem w Andrychowie to nie potrafię się nadziwić, że te piękne ptaki im stamtąd po prostu nie wyfruną:)

wolfik 20:45 niedziela, 3 października 2010

rowerzyści coraz bardziej wymagający się robią - niedługo będą pikiety ążeby sklepy rowerowe były 24h na dobę otwarte albo chociaż pełniły dyżury.. jak apteki :) a tak serio, to bardzo przyjemną i spokojną objazdówkę sobie urządziliście. ptaszyska ze stawiku Was nie wystraszyły?:) pozdrawiam!

k4r3l 19:14 niedziela, 3 października 2010

Fajna wycieczka. Ostatnie foto prima! (choć reszcie też nic nie brakuje;)
Pozdrawiam

robd 17:22 niedziela, 3 października 2010

ładna wycieczka..:) i jak zwykle piękne fotki..:)

ewcia0706 17:11 niedziela, 3 października 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa potka

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]