improwizowana integracja w puszczy

Kopiec Grunwaldzki© niradhara
Na mapie jest on oznaczony jako punkt widokowy, widok jednak z niego niecudny! Mocno się rozczarowałam.

widok z kopca© niradhara
W nadziei na coś ciekawszego popedałowaliśmy do zamku królewskiego. Ten obszerny zamek nazywany jest "drugim Wawelem". Został wybudowany z rozkazu króla Kazimierza Wielkiego na skarpie pradoliny Wisły. Miał pełnić również funkcje obronne. Wyruszały z niego wyprawy myśliwskie do pobliskiej Puszczy Niepołomickiej.

Kazimierz Wielki© niradhara
Już w drodze spotykaliśmy wiele dziwnie ubranych osób. Nagle przed nami pojawił się wojak z epoki napoleońskiej.

spotkanie z wojakiem© niradhara
Zagadka wyjaśniła się na zamku, gdzie dostałam ulotkę z programem imprezy „Pola Chwały 2010”. My to mamy szczęście – nieplanowany wyjazd, a trafiamy na takie atrakcje!

zamkowy dziedzinec© niradhara
Na zamkowym dziedzińcu szlachta zabawiała się wszelakimi grami. Wokół zamku rozłożone były obozy wojskowe z kilku epok historycznych – od starożytności do II wojny światowej.

szlachta się bawi© niradhara

Kajman postanowił wstąpić do szkoły rycerskiej© niradhara

żołnierze szykują się do bitwy© niradhara

siostrzyczka będzie ich ratować© niradhara

cięższe przypadki odwożone są do szpitala© niradhara

są też inne wojska© niradhara

prawie Bohun© niradhara

dumny Rzymianin ze swoją machiną wojenną© niradhara
Po dokonaniu przeglądu oddziałów udaliśmy się do kawiarni, gdzie delektując się wspaniałymi lodami owocowymi czekaliśmy na Robina i Tadzia.

Robin i Tadzio przybyli na spotkanie© niradhara
Panowie, pełniący honory gospodarzy terenu, zaproponowali przejażdżkę Drogą Królewską.

fotka zbiorowa© niradhara
Gdy tak sobie jechaliśmy i plotkowali o Bikestats, spotkała nas przesympatyczna niespodzianka, czyli spotkanie z Gibsonem. Do kaplicy Huberta dojechaliśmy wszyscy razem. Robert i Tadzio musieli wracać, a Hubert pojechał z nami jeszcze kawałek w kierunku Zabierzowa.

pod dębem króla Augusta II Sasa© niradhara

w komplecie© niradhara
Po dzikich leśnych ostępach jeździliśmy już sami. Nie pamiętam, kiedy ostatnio zdarzyło mi się jeździć po czymś, co byłoby tak cudownie płaskie ;)

Kajmana ciągnie do puszczy© niradhara

nawet w puszczy Polacy inspirują świat© niradhara
Puszcza Niepołomicka wygląda mniej więcej tak jak Nowy Jork, to znaczy wszystkie poprowadzone przez nią drogi przecinają się pod kątem prostym. Jedyna różnica w tym, że zamiast drapaczy chmur rosną drzewa.

czasem warto spojrzeć z góry© niradhara

droga przez puszczę© niradhara
Jest tu mnóstwo bajorek, strumyczków i rowów z wodą, co niewątpliwie doceniają komary, zamieszkujące te tereny. Biedactwa jakieś wygłodniałe były, bo rzuciły się na nas i gryzły nawet przez ubrania.

oczko wodne© niradhara
Słońce powoli chyliło się ku zachodowi, gdy postanowiliśmy opuścić leśną głuszę i wrócić do Niepołomic, by popatrzeć jeszcze na inscenizacje bitewne 8 pułku ułanów z Niepołomic oraz rycerzy z epoki bitwy pod Grunwaldem. Niestety było już zbyt ciemno i nie udało nam się zrobić dobrych fotek :(

szarża ułanów© niradhara

uwaga, zakręt© niradhara

rycerze szykują się do boju© niradhara
To był cudowny dzień. Robercie, Hubercie, Tadziu – dziękujemy za wspólną jazdę :)