Pierwszy raz osrebrzyły się dziś pola szronem I przeczuciem skonania zapłakały lasy - Na mgłach oparów blade przyciągnęły chłody...
To fragment wiersza „Gwiazdom umarłym” Leopolda Staffa, który przypomniał mi się dziś gdy jechałam rano do pracy. Trawa pokryta była szronem, ponurość jakaś i ziąb ogarnęły ziemię. Z pracy wróciłam na tyle wcześnie, by móc jeszcze wyskoczyć na rower. Miałam się odstresować, cieszyć popołudniowym słońcem i barwami jesieni i wyrzucić z głowy ponure wierszydła. No to dlaczego poniosło mnie akurat do Kozubnika?
Ośrodek w Kozubniku był kiedyś jednym z piękniejszych w Polsce. Były tu restauracje, baseny, solarium, odnowa biologiczna, korty tenisowe, wyciąg narciarski a przede wszystkim luksusowe, jak na czasy PRL-u hotele. Tak to wyglądało kiedyś:
A tak wygląda teraz. Jeszcze do niedawna miłośnicy paintballa zabawiali się w wojnę w ruinach ośrodka, dziś obowiązuje zakaz wstępu do wszystkich obiektów, bo grożą one zawaleniem.
To pewnie jakaś nowa moda, bo w ciągu 15 minut spotkałam dwie pary nowożeńców robiące tu sobie zdjęcia poślubne. Wydaje mi się, że tak pojęty romantyzm jest zjawiskiem stosunkowo nowym, a – muszę przyznać - dla mnie niezupełnie zrozumiałym.
Kobiernice w tym roku zostały dwukrotnie dotknięte przez powódź. Nieodpowiedzialność i brak wyobraźni dyrekcji dróg publicznych i kierownictwa zapory w Porąbce mogą doprowadzić do jeszcze jednej, o wymiarach niewyobrażalnego kataklizmu! Zapora wybudowana była w latach 1928–1937 i jej nośność jest stosunkowo niewielka. Nie jest chyba trudno zgadnąć, co się z nią dzieje w czasie przejazdu wyładowanego tira. Znak zakazu wjazdu pojazdów o wadze ponad 7,5 najwyraźniej nikomu nie przeszkadza, a policja woli kasować kierowców, którzy przekraczają prędkość!
jak policja może to mieć w nosie? tą sprawę powinni rozpatrzyć tutaj: http://www.gitd.gov.pl/. przy współpracy z policją mogli by w tym jednym miejscu zebrać niezłe żniwo :)
Tablice ostrzegawcze stoją, ale wejścia do obiektów nikt nie pilnuje. To zbyt duży teren i potrzebna byłaby cała armia strażników.
Państwo młodzi fotografowali się najpierw w ruinach, pod las poszli już na koniec sesji. Niby nie jestem przesądna, ale musiałam się ugryźć w język, by nie zapytać czy takie fotki nie wywróżą zrujnowanego życia?
Na zaporze w ciągu 10 minut uwieczniłam kilka tirów. Policja ma to w nosie, zastanawiam się raczej nad inspekcją ruchu drogowego.
Lubię fotografować ruiny ,ale te w Kozubniku wydają mi się wyjątkowo niefotogeniczne i pozbawione romantyzmu. Chociaż... wierzę ,że nawet w najbrzydszym miejscu można uchwycić piękny kadr :)
Rozumiem obawy związane z wytrzymałością zapory. Myślę ,że w tej sytuacji donos na policję (fotka z rejestracją) byłby jak najbardziej na miejscu.
Fotografowanie się przez parę młodą na miejscu wyrąbanych drzew trąci nekrofilią...a ten TIR wiozący tony piwopodobnej cieczy łamiący zakaz - toż to polski standardzik, przecież to nie jego problem, że się zawali, breję należy dostarczyć do sklepów. Trzeba było temu fiutowi cyknąć numery rejestracyjne.
Byłem kilka razy w Chorwacji. Widziałem nad Adriatykiem potężne, zniszczone przez wojnę domową w dziewięćdziesiątych latach nadmorskie hotele. Kikuty, strupy. Na szczęscie te w Kozubnikach to nie dzieło wojny.
Czy w tej chwili ktoś pilnuje przestrzegania zakazu wejścia do budynków ? Bo jak byłem tam rok temu to nikogo nie było i największą atrakcją było właśnie łazikowanie po ruinach.
Serce się kraje jak się patrzy na te zgliszcza,może się jeszcze doczekamy świetności tego obiektu.....może.Co się tyczy ciężarówki to może warto by napisać do "Żywca" co robią ich kierowcy.To ich auta,podobne widuję u siebie.
Jeżdżąc rowerem najczęściej spotykam młode pary fotografujące się w Alei Klonowej w Złotym Potoku, czasem przed którymś zabytkowym pałacem, nad malowniczym stawem z nenufarami, ale przy zrujnowanym budynku? Takie miejsca mają swój szczególny klimacik, ale czy to on, czy może raczej indywidualne wspomnienia stoją za takim wyborem? Ciekawe.
fakt, zagnało Cię do jednego z najbardziej ponurych miejsc w okolicy. w tym roku jeszcze w Kozubniku nie byłem <wstyd> :) co do nowożeńców to zjeżdżając z Żaru widzieliśmy także parkę na jednej z serpentyn. pół biedy gdy faktycznie lubią góry i robią sesję w otoczeniu znajomym i lubianym, gorzej jak dla lansu i do galerii na nk ;) miejmy nadzieję, że czarny scenariusz związany z zaporom się nie sprawdzi, ale faktycznie ktoś powinien za to beknąć!