Kellysek wrócił dziś z serwisu z naprostowanym hakiem, wyregulowanymi przerzutkami i nowymi klockami hamulcowymi. Teraz, po lekkim naciśnięciu klamki, staje dęba jak narowisty ogier. Na tym jednak jego podobieństwo do konia się kończy. Już w drodze powrotnej z Kęt wydawało mi się, że coś z nim nie tak! Po obiedzie postanowiłam go przetestować na trasie standardowej.
Niestety, wcześniejsze obawy okazały się słuszne. Zdecydowanie nie był to rączy rumak, a raczej skrzyżowanie muła ze snopowiązałką! Coś w nim rzęziło, a pedały wydawały się mieć wolną wolę i wykonywały czasem nagłe i nieplanowane skoki. Masakra! Najwyraźniej nie przyznał się w serwisie do wszystkich swoich dolegliwości i za karę będzie musiał tam wrócić w poniedziałek. Gorzej, że jego stan stawia pod znakiem zapytania jutrzejszą jazdę :(
Rower skrzypiał, zimny północny wiatr wiał mi w twarz, jechałam więc bardzo wolno i pewnie dlatego zauważałam dziś takie banalne rzeczy, jak drzewo podmyte przez strumień. Pewnie z niecierpliwością czekało na nadejście wiosny, marzyło już o tym, jak pączki będą się rozchylać pod pieszczotą promieni słonecznych … Zginęło tragicznie, gdy wokół zaczyna pojawiać się już pierwsza zieleń.
Nie wiem co sprawiło, że świat wydawał mi się dziś inny niż zwykle. Być może błękitne niebo, złote popołudniowe światło padające na ziemię pod ostrym kątem i krystaliczna przejrzystość zimnego powietrza nadały żywe barwy i wydobyły wszystkie szczegóły krajobrazu. Nawet ponure dotąd ścierniska wyglądały pięknie.
Nad stawami nie słychać jeszcze ptasich głosów. Tafle lodu nieubłaganie przypominają, że to wciąż jeszcze kalendarzowa zima, ale zieleniejące pola budzą nadzieję na rychłe nadejście wiosny :)
Ostatnie zdjęcie zdecydowanie najlepsze z uwagi na zieleń. Co prawda nie jest to jeszcze zieleń wiosenna, ale oglądając poprzednie zdjęcia z ogromną ilością brązu i domieszką bieli (idź precz zimo ! ! !) jakoś raźniej robi się człowiekowi na sercu i w duszy.
Kkkrajek18 - wszelkie próby dalszego podciągnięcia kontrastu kończyły się bardzo nienaturalnym wyglądem - coś jak dama po sześćdziesiątce umalowana na małolatę ;)
Kamilosław1987 - w pochmurne dni jest za to cieplej ;)
Toomp - nie jego wina. Większość ludzi chce, żeby im naprawić rowery jak najtańszym kosztem, więc tylko wyklepał, zamiast wymienić. Mogłam wcześniej powiedzieć, żeby się nie przejmował zbytnio ceną usługi.
Anwi - może choć parę kilometrów przejadę Pancernikiem.