z Kajmanem do Bielska-Białej

Niedziela, 13 lutego 2011 · Komentarze(32)
Lubię zaglądać na blog Mavica i oglądać piękne zdjęcia architektury. A jak się tak człowiek napatrzy, to w końcu też mu się zachce. Oczywiście, miasta mu się zachce. Najlepiej jest jechać do Bielska-Białej w niedzielny ranek, jako że tiry są na parkingach, a ludzie w kościołach. Wyrwałam zatem Piotrka spod kołdry i bezstresowo wyruszyliśmy główną drogą nr 52.

będzie kolejne rondo © niradhara


W dni powszednie panuje tu straszny ruch, przeplatany okresami bezruchu, szczególnie w zimie, gdy tiry postawią się w poprzek drogi na oblodzonych podjazdach. O wbiciu się w sznur aut z podporządkowanej drogi w Kozach można zazwyczaj tylko pomarzyć. Na szczęście zaczęła się budowa ronda. Chwilowo stanowi to dalsze utrudnienie – ruch bowiem odbywa się w sposób wahadłowy.

Bielsko-Biała - odsłona I © niradhara


W Lipniku trwają roboty drogowe na wielką skalę. Tu buduje się obwodnicę Bielska-Białej. Póki co – ruch wahadłowy, korki i inne atrakcje. Dziś jednak był lajcik :)

kolejne utrudnienie ruchu © niradhara


wreszcie będzie obwodnica © niradhara


Kajman podziwia tempo robót © niradhara


Z Lipnika podziwiać można panoramę Białej. Miasto Bielsko-Biała powstało 1 stycznia 1951 roku z połączenia dwóch organizmów miejskich: Bielska – leżącego na lewym brzegu rzeki Białej i Białej leżącej na brzegu prawym.

Bielsko-Biała - odsłona II © niradhara


Jednym z najciekawszych zabytków miasta jest późnobarokowy Kościół Opatrzności Bożej wzniesiony w latach 1765-1790 na miejscu drewnianej kapliczki z 1708 roku. W latach 1849-50 powiększono go w kierunku wschodnim, a w latach 1886-87 podwyższono wieżę i przebudowano fasadę kościoła. Świątynia stoi wśród starych drzew kasztanowców, nad potokiem Lipnickim.

Kościół Opatrzności Bożej © niradhara


Do najbardziej znanych budynków należy znajdujący się w centrum miasta dawny Hotel "Pod Orłem". To neobarokowo–klasycystyczny czteropiętrowy gmach pełniący funkcję biurowca i pasażu handlowego. Powstał w 1905 r. w miejscu dawnego zajazdu z czasów wytyczania traktu cesarskiego (koniec XVIII w.) i początkowo nosił nazwę „Pod Czarnym Orłem”, nawiązując do dwugłowego czarnego orła Habsburgów, choć orzeł wieńczący fasadę budynku jest jednogłowy. Hotel cieszył się niegdyś dużą sławą, zatrzymywało się w nim wiele znanych osób, m.in. ostatni cesarz Austro-Węgier Karol I Habsburg.

Hotel "Pod Orłem" © niradhara


no to zdrówko © niradhara


Położony w śródmieściu Plac Wolności, pierwotnie noszący nazwę Neue Ring (pol. Nowy Rynek) został wytyczony w latach 80. XVIII wieku wraz z budową traktu środkowogalicyjskiego (otwartego oficjalnie w dniu 1 maja 1785), którego fragmentem była dzisiejsza ulica 11 Listopada. Na przełomie XIX i XX wieku powstały tu piękne secesyjne kamienice.

kamienica przy Placu Wolności © niradhara


kamienica przy Placu Wolności - detal © niradhara


miejscowa fauna © niradhara


Ulica 11 Listopada jeszcze kilka lat temu była tętniącym życiem deptakiem, przy którym miało siedzibę wiele niewielkich, lecz stylowych sklepów. Wraz z powstaniem wielkich centrów handlowych sklepy opustoszały. Na szczęście uliczka nie straciła wiele ze swego uroku.

Antymisiaczowa kostka (ul. 11 Listopada) © niradhara


Plac Wojska Polskiego © niradhara


Lata świetności ma już też za sobą dom towarowy „Klimczok”. Jego wystrój, przez porównanie z nowymi galeriami, wydaje się wręcz smętny.

Klimczok © niradhara


ulica 11 Listopada © niradhara



jazda wokół fontanny © niradhara


kamieniczka - detal © niradhara


schody prawie "hiszpańskie" © niradhara


Trzęsąc się na brukowej kostce dojechaliśmy do ulicy 3 Maja I tu postanowiliśmy zawrócić, żeby zrobić jeszcze fotki Centrum Handlowego Sfera. Powstawało ono w dwóch etapach i składa się z dwóch, połączonych przewiązką budynków. Konieczność połączenia nowych form architektonicznych ze starymi zaowocowała ciekawymi rozwiązaniami.

tylko w Bielsku nowe budynki stoją na dachach starych © niradhara


przejście ze starej Sfery do nowej © niradhara


w takim gustownym ubranku żadne mrozy niestraszne © niradhara


rzeka Biała i Centrum Handlowe Sfera od zadniej strony © niradhara


Sfera od frontu © niradhara


Robienie fotek trwało długo i Piotrkowi strasznie zmarzły dłonie i stopy. Dalsze zwiedzanie odłożyliśmy więc na inny termin i popedałowaliśmy w stronę domu. Po drodze jednak skusił nas szyld „Karczma Komorowicka” i wstąpiliśmy na gorącą herbatę i obiad.

Karczma Komorowicka © niradhara


najcieplej przy kominku © niradhara


Muszę przyznać, że tak pysznych pierogów nie jadłam już od dawna. Najciekawszy jest tu jednak system kalkulowania cen – za półmisek pierogów 14 zł, a za kubek herbaty 7 zł. Dodajmy, herbaty bez rumu, spirytusu itp. Tylko z najzwyklejszym plasterkiem cytryny.

zauroczył mnie ten facet! © niradhara


z pełnym brzuszkiem można jechać dalej © niradhara


Powrotna droga do domu przez Hałcnów opisana i obfotografowana była wielokrotnie, przeto wypada relację skończyć, by nie zanudzać Szanownych Czytelników :)

idzie wiosna :) © niradhara


pani wreszcie wróciła i będzie się ze mną bawić! © niradhara



magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (32)

Widze, ze w Polsce wiosna tez probuje swoich sil;)

ememka 13:17 poniedziałek, 28 lutego 2011

Roboty drogowe w naszym kraju... rzeczywiście jest co podziwiać:)To taki zabytek klasy zero:)

Egonik 19:56 niedziela, 20 lutego 2011

Ty, no sorki, widziałam, spójrz na linka. Może nie wygrałaś, ale Twój blog jest pośród wyróżnionych:
http://www.blogroku.pl/kategoria.html?catId=57

Vampire 19:44 sobota, 19 lutego 2011

Nefryt jest zielony, więc "Łąka" też może być nefrytowa ;)

Vampire - [url=http://www.blogroku.pl/index.html]tu jest lista nagrodzonych i wyróżnionych blogów. Mojego wśród nich nie ma i nie ma mi czego gratulować :(

niradhara 21:04 piątek, 18 lutego 2011

Hej, Niradhara, gratulacje!!! Zdaje się, że zostałaś wyróżniona w konkursie Blog Roku. Albo ja się mylę, albo nie wiem, gdzie te gratulacje dla Cię!!!
Kobieto, dałaś czadu :)))))!!!!

Vampire 19:07 piątek, 18 lutego 2011

Hmm.. "Chrobacza" czy "Hrobacza"..?? Przypomina mi to poważną dyskusję językoznawców polskich na temat kształtu słowa określającego narząd (organ, kończynę..:D) anatomicznie typowo męski..:D No cóż - trzymając się "złotego środka" optowałem za chińskim określeniem: "nefrytowa łodyga"..:D W przypadku "Łąki".. - nie znalazłem chińskiego odpowiednika..:( :D
A bazie widziałem również na skraju lasu..:D Na dowód mam zdjęcie..:)

Od niedawna w Bujakowie.. 22:54 wtorek, 15 lutego 2011

Przemek - wiem i dlatego lubię czytać Twój blog :)))

Sąsiad z Bujakowa - cóż się dziwić, że są trudności z dotarciem, skoro jest to tak dziwne miejsce, że nawet nie wiadomo, jak poprawnie brzmi nazwa: "Hrobacza Łąka" czy "Chrobacza Łąka". W jednych źródłach jest "H" w innych "Ch", a w necie na wszelki wypadek podają oba warianty do wyboru ;)

niradhara 06:18 wtorek, 15 lutego 2011

Panie Kajmanie - kiedy ostatnio schodziłem z Chrobaczej to mi się stopy o trzy numery zmniejszyły, z racji ciągłego dobijania palcami do nosków obuwia.. :D Tak, trasa piękna jednakże na dziś poza zasięgiem moich możliwości kondycyjnych - rower musiałbym wnosić (a to trochę wstyd na asfalcie) i byłby to chyba mniejszy wysiłek jak wjeżdżanie na nim..:D Kiedyś zrywałem łańcuchy w moim Olpranie - ale od tego czasu, to tak wygodnictwo nade wszystko.. :) Podobnie wolałbym podjeżdżać na przełęcz Beskid od Targanic, jak też i na Kocierz z w/w miejscowości.. :) W odwrotnych kierunkach (z Puszczy czy Ślemienia) jest trochę gorzej,a i panoramy ma się za plecami..:) Jeżeli Pan wjeżdżał rowerem na Chrobaczą - szczerze podziwiam..:) Coś wymyślę - najpewniej ulubiony szlak niebieski.a potem się zobaczy.:) Powodzenia i Dziękuję za zainteresowanie i pomoc..:)

Od niedawna w Bujakowie.. 23:06 poniedziałek, 14 lutego 2011

Sąsiedzie z Bujakowa:- Na Hrobaczą to najlepiej rowerem wjechać od strony Międzybrodzia Żarnówki, bo domciu błotkiem obecnie występującym. Super wycieczka, polecam:)

Kajman 21:50 poniedziałek, 14 lutego 2011

Świetna relacja. Też lubię zwiedzać miasta i szukać zabytków. Pozdrawiam

shem 17:08 poniedziałek, 14 lutego 2011

Aaa.. Ja tak tylko jeszcze formalnie prostuję swój błąd w swoim ostatnim wpisie..:) "Hala Boracza" - przed zaśnięciem uświadomiłem sobie ten fakt i konflikt: .."sprostować - zostawić jak jest.." Hmm.. Osiołkowi w żłoby dano..:D Ale z kronikarskiej solidarności motywowany prostuję - powinno być: "Chrobacza"..:) "Czeski błąd"..:D Boracza na dziś to trochę odległa a też już kiedyś poznana perspektywa.. Na dziś to tak trochę trzymając się widoku komina domu.. :D
Pozdrawiam..:)

Od niedawna w Bujakowie.. 10:29 poniedziałek, 14 lutego 2011

Marek - pan premier pewnie chciałby,żeby historycy pisali o nim kiedyś "zastał Polską prostopadłą, a zostawił okrągłą" :D

Dominik - bazie są tylko w naszym ogródku.

Sikor - sztywność bywa czasem zaletą ;)

Miciu - a niech tam ludziska robią co chcą, to my wiemy co najlepsze :)

Toomp - BB na Ciebie czeka :)

Sąsiad z Bujakowa - cieszę się, że zdobyłam nowego czytelnika :)

Angelino - odmiana jest potrzebna, inaczej by się człowiek zanudził!

Karolina - pozdrawiam wzajemnie :)


niradhara 06:13 poniedziałek, 14 lutego 2011

to dzisiaj było tak ładnie?jak zwykle rewelacyjnie się czyta Elu
pozdrowionka dla Was

karla76 00:23 poniedziałek, 14 lutego 2011

Piękna relacja, Bielsko-Białą znam dobrze, niestety nie rowerkowałem po nim, Twoje opisy wzbudziły taką ochotę na niespieszne kręcenie po BB, że w pierwszy cieplejszy wolny dzień (to tym razem warunek) wyruszę z aparatem. Uwielbiam jeżdżenie w lasach i po górach, jednak masz rację - czasem nachodzi człowieka "smak" na miasto. Szczególnie, gdy czytamy takie opisy. Serdecznie Was pozdrawiam.

angelino 22:27 niedziela, 13 lutego 2011

Dziękuję za sugestię o ul. Szkolnej..:) Akurat tamtędy wędrowałem do szlaku niebieskiego. Jako istota z natury uparta, na dojściu do szlaku zauważyłem dwie leśne drogi w lewo i przypuszczam że jedna z nich (lub nawet obydwie) wyprowadziły by mnie gdzieś w pobliże Wołka. Podobnie z zejściem ze szlaku w przybliżonym kierunku, na przełaj lasem.:) Sam zdecydował bym się na to bez problemu - jednakże z córą to już nie jest takie proste. :( Młode pokolenie ma nieco inne priorytety - a przełaj do nich nie należy..:D Szlak na Zasolnicę piękny, panoramy cudne (mocna przecinka jeszcze je robi rozleglejszymi), ale błotnista jest okropnie, więc rower tam wytargam dopiero kiedy już las wyschnie, ponieważ pokusa jej powtórzenia jest wielka.. :) Najbliższy weekend to prawdopodobnie Hala Boracza.. :) Ale Wołek i tak będę oblegał do skutku..:D
Zdjęcia na blogu piękne - wyrazy uznania za spostrzegawczość i umiejętność uchwycenia kompozycji. Przyznaję że zainteresował i zainspirował mnie prowadzony blog i z przyjemnością czasem na niego zajrzę, co nowego się wydarzyło.. :)Powodzenia w wyprawach..:)

Od niedawna w Bujakowie.. 21:46 niedziela, 13 lutego 2011

Kiedyś te drogi muszą wybudować :)
Okazuje się, że w weekendy ludziska mają wolne i uderzają tam, gdzie przez cały tydzień nie mogli się wybrać, albo po prostu nie mogą przeżyć bez zakupów.

miciu22 21:04 niedziela, 13 lutego 2011

Ale ten "facet jest trochę sztywny" ... :D
Świetna foto relacja :] Wszędzie remonty ...
Pozdrawiam .

sikor4fun-remove 20:59 niedziela, 13 lutego 2011

Drogi sąsiedzie z Bujakowa. Zejście jest, ale trochę niebezpieczne, bo bardzo stromo i nie oznaczone. Lepiej udać się ulicą Myśliwską lub od Szkolnej lasem:)

Kajman 20:27 niedziela, 13 lutego 2011

"Idzie wiosna", razem z Kajmanem, dajecie niezla radosc i nadzieje na wieksze krecenia wrotce - ja osobiscie w BB, Bystrej i Wilkowicach bazi nie widzialem :S

PS zdjecie Klimczoka zalatuje PRL (w sensie budynek i 2 auta "na krzyz" na parkingu) - niestety ten sklep lata swietnosci ma juz za soba....
Fajnie, ze ostatnio czesciej (?) do BB przyjezdzacie - moze w tym roku uda sie nam spotkac i razem pojedzic ;)

webit 20:09 niedziela, 13 lutego 2011

Pozdrawiam Serdecznie - przez przypadek szukając informacji o drodze na Wołek natrafiłem na Pani Blog. :) Informacja przydatna, ostatnio wędrowałem z córą szlakiem do Zasolnicy, jednak nie natrafiłem nigdzie na możliwość zejścia w kierunku Wołka.. :(
Pani nie poznaję - jednakże pies wydaje mi się znajomy, gdzieś po drodze chyba go widziałem..:) Syn nadrabia moje wygodnictwo jeżdżąc w Keckim Sokole, ja to tak tylko czasem typowo leniuchowo i turystycznie.. :) Ale to tak dopiero jak zrobi się nieco cieplej..:) Na dziś to raczej zwiedzanie piesze najbliższej okolicy..:) Wszystkiego Dobrego i gładkiego asfaltu..:)

Od niedawna w Bujakowie.. 20:05 niedziela, 13 lutego 2011

Piotrek - będzie super jak obwodnica wreszcie powstanie :0

Jacek - czasem zastanawiam się, czy bardziej lubię jeździć, czy pstrykać? ;)

Pan z Kęt - zapraszam do czytania :)

Kuba - nie było tak źle, czasem większy ruch jest na drodze do Andrychowa.

WrocNam - cała przyjemność po mojej stronie :)

Mnmnc - przyjedź koniecznie. Piękne jest i miasto, i jego okolice!

Jurek57 - pomyliły mi się nazwy ulic i przypomniało coś, co było na Cechowej, ale na szczęście Piotrek w porę uświadomił mi pomyłkę i szybko poprawiłam komentarz ;)

Darek - może woda na herbatę była z jakiegoś cudownego źródełka?

Kondzios230 - nie sądziłam, że ktoś mnie rozpoznaje. Szkoda, żeśmy się nie spotkali :(

niradhara 20:03 niedziela, 13 lutego 2011

Widziałem Was :D
Przechodziłem przejściem między Sferami i zobaczyłem znajome rowerki :P
Co by nie mówić - BB jest piękne.

kondzios230 19:27 niedziela, 13 lutego 2011

Piękne jest to miasto. jesteś pewna, że niczego nie dolewali do tej herbaty? 7zł???

djk71 19:13 niedziela, 13 lutego 2011

Bielsko Biała kojarzy mi się zawsze z ulicą Gersona Bogena Dua i fabryką pił VIS z dawnych lat.
pozdrawiam

Jurek57 18:40 niedziela, 13 lutego 2011

W ubiegłym roku planowałem wypad do BB, ale niestety nie udało się. Teraz nie pozostawiłaś mi wyboru - muszę w końcu zwiedzić to piękne miasto.
Pozdrawiam i dzięki za motywację :)

mnmnc 18:38 niedziela, 13 lutego 2011

Przypomniałaś mi tegoroczne wakacje w BB - dzięki!
Super relacja.

WrocNam 18:13 niedziela, 13 lutego 2011

ale Wy macie tego samozaparcia - zazdroszczę! żeby taką ruchliwą drogą śmigać, toż to nawet i w niedziele szaleństwo! udana wycieczka, szkoda ze widoczki nie dopisaly...

k4r3l 17:51 niedziela, 13 lutego 2011

Pozdrawiam serdecznie, ja jestem z Kęt. Bardzo po sąsiedzku. W tym roku zamierzamy zacząć jeździć z dziećmi po okolicach naszych - jeden syn 5 lat (rowerzysta), drugi syn 3 lata (jeszcze wożony).

jestem pod wrażeniem Pani blogu. będę zaglądać.

Anonimowy tchórz 17:38 niedziela, 13 lutego 2011

Imponująca fotorelacja :)

JPbike 17:17 niedziela, 13 lutego 2011

Bielsko teraz to jeden wielki plac budowy, pamiętam jak chciałem jechać w kierunku Wilamowic i nie potrafiłem znaleźć drogi wyjazdowej, bo wszędzie były roboty.

vanhelsing 16:52 niedziela, 13 lutego 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa denze

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]