na Golgotę

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · Komentarze(24)
Podziękowania dla Czecha. Lektura jego blogu stała się dla mnie inspirację do odwiedzenia Golgoty Beskidów.

mea culpa © niradhara


Piotrka wzywają obowiązki. Muszę więc jechać sama. Ranek jest chłodny i mglisty, ale prognozy pogody są zachęcające. Pierwszy przystanek dopiero nad Jeziorem Żywieckim. Widoczność fatalna, fotkę robię tylko z przyzwyczajenia.

Jezioro Żywieckie © niradhara


kościół w Łękawicy © niradhara


Pusta początkowo droga nad jeziorem, w miarę zbliżania się do Żywca zaczyna zapełniać się coraz bardziej blachosmrodami. Przed samym wjazdem do miasta niespodzianka – roboty drogowe. Postój na czerwonym świetle można jednak sensownie wykorzystać.

no i stoimy © niradhara


czerwone światło jest po to, by robić fotki z drogi © niradhara


Na rynku w Żywcu krótki postój na pierwszą przekąskę. Przejazd przez miasto fatalnie zgrał się z porą wychodzenia ludzi z kościołów. Mnóstwo samochodów i ludzi włażących nagle na jezdnię. Koszmar! Byle dalej od miasta…

rozglądam się wokół © niradhara


o! stragany, może kupię jakąś pamiątkę © niradhara


a może jednak nie © niradhara


Za Żywcem jedzie mi się stanowczo lepiej. Ruch jest niewielki, słonko w końcu wyłania się zza chmur. Gdy zaczyna się podjazd przez Przybędzę robi mi się ciepło. Na szczęście mam ze sobą coś lżejszego do przebrania się.

kto twierdzi, że u nas nie ma autostrad? © niradhara


droga przez Przybędzę © niradhara


Wreszcie. Trafiam na drogę prowadzącą na Matyskę. Asfaltu jest chyba tylko 50 metrów. Potem płyty, w dodatku nachylenie drogi rośnie. To nie jest droga dla ciężkiego roweru i zmęczonej życiem kobiety. Trudno, najgorszy fragment biorę z buta :(

jest drogowskaz © niradhara


Kellysek się zmęczył © niradhara


Golgota Beskidów – cel mojego wypadu - to droga krzyżowa wiodąca ze wsi Radziechowy na szczyt wzgórza Matyska (609 m n.p.m.) w Beskidzie Śląskim, gdzie znajduje się Krzyż Milenijny.

droga krzyżowa © niradhara


Słońce znów schowało się za chmury, wieje zimny wiatr, robi się ponuro. Stroma droga prowadzi na szczyt wzgórza. Przy niej stacje drogi krzyżowej. Wokół przestrzeń, zamglone góry i cisza… Wstrząsające wrażenie.

przybijanie do krzyża © niradhara


zdjęcie z krzyża © niradhara


złożenie do grobu © niradhara


Inicjatorem budowy Krzyża Milenijnego i Golgoty Beskidów był ksiądz prałat Stanisław Gawlik, proboszcz parafii radziechowskiej. Krzyż stanął na Matysce końcem 2001 roku, a wkrótce potem rozpoczęły się prace nad zastąpieniem prowizorycznych stacji drogi krzyżowej pomnikami upamiętniającymi ostatnie godziny życia Jezusa Chrystusa. Prace nad stacjami drogi krzyżowej ukończono we wrześniu 2009 roku. Wszystkie rzeźby wykonano według projektów prof. Czesława Dźwigaja.

ten krzyż widać z daleka © niradhara


Na szczycie jest parę osób. Siadam na ławeczce obok sympatycznego bikera. Jemy kanapki, rozmawiamy. Ze świata ducha powoli wracam do rzeczywistości.

panoramka nie bardzo sie udała © niradhara


Widoczność fatalna, nie mogę się jednak powstrzymać przed cykaniem fotek. Góry, nawet przymglone, są piękne. Nie chce mi się stąd odjeżdżać, łudzę się ciągle nadzieją, że a nuż wyjdzie choć na chwilę słońce. Nie wychodzi. Pora ruszać w dalszą drogę.

widok z Matyski - 1 © niradhara


widok z Matyski - 2 © niradhara


widok z Matyski - 3 © niradhara


widok z Matyski - 4 © niradhara


widok z Matyski - 5 © niradhara


widok z Matyski © niradhara


w dali Jezioro Żywieckie © niradhara


Zaczynam zjazd w stronę Radziechów. Na szczęście asfalt. Od czasu do czasu przystaję obok kolejnych stacji. I nagle zgrzyt. Nie uznaję mieszania religii z polityką. A tu proszę JPII, orzeł i jeszcze napis „Solidarność”. Najwyraźniej jestem odosobniona w swoich poglądach.

co tu robi JPII? © niradhara


pożegnanie z Matyską © niradhara


Z Radziechów jadę czerwonym szlakiem na północ. Nie jest zaznaczony na mapie, ale widać znany, bo rowerzystów kręci tu sporo. Nic zresztą dziwnego, bo droga pusta, a widoki ładne.

czerwony szlak rowerowy © niradhara


Skrzyczne coraz bliżej © niradhara


W Kalnej skręcam w stronę Łodygowic. Znajduje się tu dwór, którego najciekawszym, według mnie, elementem jest glazurowany dach. Nie zatrzymuję się jednak dłużej. Chcę jak najprędzej dotrzeć do domu, by uniknąć największego natężenia ruchu. Nie jest bezpiecznie jechać rowerem drogą z Tresnej w stronę Kobiernic w niedzielę wieczór, gdy tabuny zmotoryzowanych mieszczuchów wracają z weekendowego wypoczynku.

pałac w Łodygowicach © niradhara


okienko © niradhara


I znów jazda wzdłuż jeziora Żywieckiego. Na brzegu nie widać już wędkarzy, za to na wodzie jeszcze ruch. Biel żagla pięknie odcina się od głębokiej zieleni wody, niedaleko przystani kołysze się kilka rowerów wodnych. Zaczynam marzyć o wakacjach…

Jezioro Żywieckie © niradhara


samotny biały żagiel © niradhara


sezon wodniacki otwarty © niradhara


pętla się zamyka © niradhara



magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (24)

Piękne tereny:))))

Nefre 21:33 czwartek, 21 kwietnia 2011

Aż się łezka w oku kręci na wspomnienie weekendu - byłem tam gdzie widok nr 4 ;) Ale dzięki Twojej relacji dopisuję kolejny obowiązkowy do odwiedzenia punkt na mapie Beskidów :)
pozdrawiam serdecznie :)

Goofy601 14:00 wtorek, 19 kwietnia 2011

piękna wycieczka. Nie jesteś odosobniona. :-)>

angelino 21:45 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Masz racje góry sa piękne.

jurektc 19:01 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Świetna relacja i fotki. Prawda, że warto się tam wydrapać dla tych widoków. Wiosenne fotki już mamy, pozostały jeszcze lato, jesień i zima (ale to już chyba bez roweru) i byłby fajny cykl "cztery pory roku widziane z Matyski.
Ja wjeżdżałem z przeciwnej strony (bez tych płyt) więc miałem łatwiej.
Pozdrawiam.

czecho 18:30 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

"Góry, nawet przymglone, są piękne".Widzimy to na Twoich zdjęciach, widzimy to, kiedy sami jeździmy po górach i podziwiamy wspaniałe widoki i czujemy potęgę i magię gór.

pioter50 17:14 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Macie rację, widoki z Matyski są świetne. Muszę tam pojechać jeszcze raz, jak będzie bezchmurne niebo i przejrzyste powietrze.

niradhara 16:57 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Aaaaale widoki :-)

shem 16:25 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

rewelacyjna wycieczka a jakie podjazdy!!!miodzio!!

Anonimowa karla76 15:55 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

jak zawsze świetnie zaplanowana i zrealizowana wycieczka..:) pozdrawiam

Anonimowa ewcia 15:32 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

piękna wycieczka

slawekbrzoz 11:33 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Znowu mnóstwo pięknych zdjęć z dobrego wyjazdu. Co do pomnika, to faktycznie lekko dziwnie na mnie działa.

miciu22 07:23 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

heh, no ja o Kalną również zahaczyłem, ale z nieco innych powodów :) świetnie na tej Matysce, choć z tym orłem w koronie i papieżem to jak się to mówi: że autor poszedł po bandzie :)), ale co kto lubi :) zachęcony Twoimi widoczkami postaram się uzupełnić swoją wczorajszą relację równie ciekawymi :))

k4r3l 06:45 poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Pierwsze zdjęcie bardzo sugestywne.

marusia 22:12 niedziela, 17 kwietnia 2011

Przyjemnie się czyta i ogląda a takie widoki sprawiają, że bardziej tęsknię do gór.

MKTB 21:14 niedziela, 17 kwietnia 2011

Świetna trasa. Zdjęcia, mimo niezbyt dziś sprzyjającej pogody do focenia, robią wrażenie.

robd 21:06 niedziela, 17 kwietnia 2011

Najpierw czaszki teraz kościotrupy :D ""mea culpa" cokolwiek to jest :D Piąte zdjęcie od dołu - ależ piękna dachóweczka ;]

sikor4fun-remove 20:50 niedziela, 17 kwietnia 2011

Bardzo ładne panoramy. Chciałoby się, żeby były większe na ekranie.
Zawsze robi nam mnie wrażenie droga krzyżowa w otwartym plenerze, natomiast co do tej akurat realizacji nie jestem do końca przekonana.

anwi 20:32 niedziela, 17 kwietnia 2011

No gratuluję! :) Szkoda, że się nie spotkaliśmy, ale trudno następnym razem! :) Jeśli chodzi o stacje drogi krzyżowej, przyznaję że niektóre projekty mogą być kontrowersyjne. Ważne, że widoki są ładne :) Zawsze tam lądujemy jadąc z Hali Radziechowskiej, ostatni wypoczynek, oglądanie krajobrazów i potem już ostatni zjazd do domu. Pozdrawiam! :)

Autochton 20:25 niedziela, 17 kwietnia 2011

Spodobała mi się droga krzyżowa oraz widoki z jeziora Żywieckiego:) Za km.osobne gratulacje.
Pozdrawiam:)

sikorski33 20:18 niedziela, 17 kwietnia 2011

Ale cudowne widoki :)
Ta droga krzyżowa jest naprawdę piękna! Też nie uznaję mieszania polityki z religią. Zapewne ta rzeźba nie stwarzała by takich emocji, gdyby nie połączona była z drogą krzyżową.
Pozdrowionka :)

DaDasik 19:59 niedziela, 17 kwietnia 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa alezy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]