na Golgotę
mea culpa© niradhara
Piotrka wzywają obowiązki. Muszę więc jechać sama. Ranek jest chłodny i mglisty, ale prognozy pogody są zachęcające. Pierwszy przystanek dopiero nad Jeziorem Żywieckim. Widoczność fatalna, fotkę robię tylko z przyzwyczajenia.
Jezioro Żywieckie© niradhara
kościół w Łękawicy© niradhara
Pusta początkowo droga nad jeziorem, w miarę zbliżania się do Żywca zaczyna zapełniać się coraz bardziej blachosmrodami. Przed samym wjazdem do miasta niespodzianka – roboty drogowe. Postój na czerwonym świetle można jednak sensownie wykorzystać.
no i stoimy© niradhara
czerwone światło jest po to, by robić fotki z drogi© niradhara
Na rynku w Żywcu krótki postój na pierwszą przekąskę. Przejazd przez miasto fatalnie zgrał się z porą wychodzenia ludzi z kościołów. Mnóstwo samochodów i ludzi włażących nagle na jezdnię. Koszmar! Byle dalej od miasta…
rozglądam się wokół© niradhara
o! stragany, może kupię jakąś pamiątkę© niradhara
a może jednak nie© niradhara
Za Żywcem jedzie mi się stanowczo lepiej. Ruch jest niewielki, słonko w końcu wyłania się zza chmur. Gdy zaczyna się podjazd przez Przybędzę robi mi się ciepło. Na szczęście mam ze sobą coś lżejszego do przebrania się.
kto twierdzi, że u nas nie ma autostrad?© niradhara
droga przez Przybędzę© niradhara
Wreszcie. Trafiam na drogę prowadzącą na Matyskę. Asfaltu jest chyba tylko 50 metrów. Potem płyty, w dodatku nachylenie drogi rośnie. To nie jest droga dla ciężkiego roweru i zmęczonej życiem kobiety. Trudno, najgorszy fragment biorę z buta :(
jest drogowskaz© niradhara
Kellysek się zmęczył© niradhara
Golgota Beskidów – cel mojego wypadu - to droga krzyżowa wiodąca ze wsi Radziechowy na szczyt wzgórza Matyska (609 m n.p.m.) w Beskidzie Śląskim, gdzie znajduje się Krzyż Milenijny.
droga krzyżowa© niradhara
Słońce znów schowało się za chmury, wieje zimny wiatr, robi się ponuro. Stroma droga prowadzi na szczyt wzgórza. Przy niej stacje drogi krzyżowej. Wokół przestrzeń, zamglone góry i cisza… Wstrząsające wrażenie.
przybijanie do krzyża© niradhara
zdjęcie z krzyża© niradhara
złożenie do grobu© niradhara
Inicjatorem budowy Krzyża Milenijnego i Golgoty Beskidów był ksiądz prałat Stanisław Gawlik, proboszcz parafii radziechowskiej. Krzyż stanął na Matysce końcem 2001 roku, a wkrótce potem rozpoczęły się prace nad zastąpieniem prowizorycznych stacji drogi krzyżowej pomnikami upamiętniającymi ostatnie godziny życia Jezusa Chrystusa. Prace nad stacjami drogi krzyżowej ukończono we wrześniu 2009 roku. Wszystkie rzeźby wykonano według projektów prof. Czesława Dźwigaja.
ten krzyż widać z daleka© niradhara
Na szczycie jest parę osób. Siadam na ławeczce obok sympatycznego bikera. Jemy kanapki, rozmawiamy. Ze świata ducha powoli wracam do rzeczywistości.
panoramka nie bardzo sie udała© niradhara
Widoczność fatalna, nie mogę się jednak powstrzymać przed cykaniem fotek. Góry, nawet przymglone, są piękne. Nie chce mi się stąd odjeżdżać, łudzę się ciągle nadzieją, że a nuż wyjdzie choć na chwilę słońce. Nie wychodzi. Pora ruszać w dalszą drogę.
widok z Matyski - 1© niradhara
widok z Matyski - 2© niradhara
widok z Matyski - 3© niradhara
widok z Matyski - 4© niradhara
widok z Matyski - 5© niradhara
widok z Matyski© niradhara
w dali Jezioro Żywieckie© niradhara
Zaczynam zjazd w stronę Radziechów. Na szczęście asfalt. Od czasu do czasu przystaję obok kolejnych stacji. I nagle zgrzyt. Nie uznaję mieszania religii z polityką. A tu proszę JPII, orzeł i jeszcze napis „Solidarność”. Najwyraźniej jestem odosobniona w swoich poglądach.
co tu robi JPII?© niradhara
pożegnanie z Matyską© niradhara
Z Radziechów jadę czerwonym szlakiem na północ. Nie jest zaznaczony na mapie, ale widać znany, bo rowerzystów kręci tu sporo. Nic zresztą dziwnego, bo droga pusta, a widoki ładne.
czerwony szlak rowerowy© niradhara
Skrzyczne coraz bliżej© niradhara
W Kalnej skręcam w stronę Łodygowic. Znajduje się tu dwór, którego najciekawszym, według mnie, elementem jest glazurowany dach. Nie zatrzymuję się jednak dłużej. Chcę jak najprędzej dotrzeć do domu, by uniknąć największego natężenia ruchu. Nie jest bezpiecznie jechać rowerem drogą z Tresnej w stronę Kobiernic w niedzielę wieczór, gdy tabuny zmotoryzowanych mieszczuchów wracają z weekendowego wypoczynku.
pałac w Łodygowicach© niradhara
okienko© niradhara
I znów jazda wzdłuż jeziora Żywieckiego. Na brzegu nie widać już wędkarzy, za to na wodzie jeszcze ruch. Biel żagla pięknie odcina się od głębokiej zieleni wody, niedaleko przystani kołysze się kilka rowerów wodnych. Zaczynam marzyć o wakacjach…
Jezioro Żywieckie© niradhara
samotny biały żagiel© niradhara
sezon wodniacki otwarty© niradhara
pętla się zamyka© niradhara