do Oświęcimia
dawno tędy nie jechałam© niradhara
Soła w Oświęcimiu© niradhara
oświęcimski zamek© niradhara
W Oświęcimiu byliśmy już kilka razy, ale został nam na szczęście jeszcze obiekt do zwiedzenia - Kościół pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Oświęcimiu - zbudowany w I połowie XIV wieku dla dominikanów sprowadzonych tutaj prawdopodobnie przez księcia cieszyńskiego Mieszka. Budowę klasztoru kontynuowali książę oświęcimski Władysław i jego żona Eufrozyna. W latach 1608-1610 kościół został przebudowywany w stylu renesansowym.
jesteśmy w Oświęcimiu© niradhara
Kościół Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Oświęcimiu© niradhara
Po likwidacji klasztoru przez cesarza Józefa II, budynek kościoła został zamieniony na magazyn i kompletnie zrujnowany W 1895 roku w czasie procesji z okazji Bożego Ciała na ruinach kościoła objawiła się Matka Boska, co stało się impulsem do odzyskania i odbudowy kościoła przez społeczność katolicką miasta Oświęcim. W stulecie wydarzenia kościół został uznany za Sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Kościół został odrestaurowany przez salezjanów, zatracił jednak pierwotny charakter - obecnie jest neogotycki.
wnętrze kościoła© niradhara
Obok stoi Kaplica św. Jacka stanowiąca część dawnego klasztoru dominikańskiego, w którym pełniła funkcję kapitularza . Znajdująca się pod kaplicą krypta jest prawdopodobnie miejscem pochówku książąt oświęcimskich, m.in. wspomnianych już Władysława I i Eufrozyny. Niestety kaplica była zamknięta na głucho i nie mogliśmy jej zwiedzić.
kaplica św. Jacka© niradhara
Posiedzieliśmy chwilę na rynku, zjedliśmy lodziki i już pora była wracać. Początkowo jechaliśmy ścieżką rowerową wzdłuż Soły, a później skręciliśmy na Stawy Adolfińskie.
jeszcze jeden rzut oka na zamek© niradhara
Stawy Adolfińskie© niradhara
strach na ryby© niradhara
cienista alejka© niradhara
Na południe od Oświęcimia jest sporo wytyczonych i dobrze oznakowanych tras rowerowych, prowadzących terenem lub drogami, gdzie prawie wcale nie ma ruchu samochodowego. Trochę lasu, stawy i pola – cicho i malowniczo.
liść z napędem antygrawitacyjnym© niradhara
trochę terenu© niradhara
Kajman widziany z góry© niradhara
idzie jesień© niradhara
Jedyne rozczarowanie przeżyłam, gdy okazało się, że zaasfaltowano piękną szutrową drogę z Osieka do Malca. Jeszcze do niedawna spotkać tu można było tylko rowerzystów lub ludzi wychodzących z psami na spacer, dziś – o zgrozo – warczą blaszane puszki. Co to za dziwny kraj, gdzie tak marnuje się asfalt, zamiast budować autostrady!
tu jeszcze niedawno była urocza szutrowa droga© niradhara