Kaskada z Januszem
w tym miejscu musi być zrobiona fotka© niradhara
Pomyśleliśmy z Piotrkiem, że Janusz powinien koniecznie zaliczyć Kaskadę i nie mam tu na myśli kobiernickiej knajpy o tej nazwie, a Kaskadę Soły, jako iż jest ona malownicza nadzwyczaj. W każdym razie nam się podoba.
dwaj panowie na rowerach© niradhara
sesja foto© niradhara
na zaporze w Porąbce© niradhara
Ci, którzy tu bywają, wiedzą, że zgodnie z ustalonym rytuałem zobaczyć trzeba koniecznie zaporę w Porąbce, przejechać przez most w Międzybrodziu Żywieckim, zrobić z niego fotkę, pogapić się na szybowce, a potem jechać na zaporę do Tresnej.
najczęściej fotografowany most na Sole© niradhara
rybom życzymy szczęścia w nierównej walce© niradhara
zapora w Tresnej© niradhara
podziwiają widoki, zamiast kupować pamiątki ;)© niradhara
łabądek jak żywy© niradhara
parostatkiem w piękny rejs© niradhara
Posiedzieliśmy chwilę w Tresnej i pojechaliśmy w stronę Zadziela, żeby popatrzeć na zaporę i Jezioro Żywieckie z innej perspektywy. W tak piękny dzień, jak dzisiaj, wszystko wydaje się człowiekowi piękne i nawet „Żywiec” smakuje prawie jak „Kasztelan” (ze szczególnym naciskiem na słowo prawie, bo jak wiadomo…)
a może jednak żaglówką?© niradhara
Janusz podziwia widoki© niradhara
mnie też się tu podoba© niradhara
W drodze powrotnej zjechaliśmy na chwilę nad Jezioro Międzybrodzkie, chcieliśmy bowiem zbadać, czy na którymś z tutejszym campingów dałoby się zorganizować zlot caravaningu. Na jednym i owszem tak, drugi został stworzony do wyższych celów, niż zarabianie kasy, więc odmówili.
gdzie tu się da rozpalić ognisko?© niradhara
Najfajniejszą rzeczą, która nam się w Międzybrodziu przydarzyła, było nieoczekiwane spotkanie z Krzychem60. Krzychu jechał ponoć za nami od Czernichowa, wprawiając Janusza w osłupienie, dlaczego facet na takiej rączej kolarce potulnie się za nami wlecze. Pointegrowaliśmy się chwilę nad jeziorem, po czym Krzychu pomknął gdzieś jak strzała, a my poturlaliśmy się do domu na namiastkę obiadu.
integracja nadjeziorna© niradhara
Przełknęliśmy go szybko, żeby nie spóźnić się na pokazy ratownictwa drogowego i medycznego w wykonaniu strażaków OSP Kobiernice. Nasi strażacy są przedmiotem powszechnej dumy mieszkańców. Jest to jedna z najlepszych drużyn w województwie, o czym dobitnie świadczy wygrywanie przez nich licznych konkursów sprawnościowych. Dzisiejszy pokaz to tylko zabawa, ale Kobiernice leżą przy bardzo ruchliwej drodze do Żywca i niejeden kierowca zawdzięcza zdrowie, a może i życie takim szybkim i sprawnym działaniom.
dogaszanie auta© niradhara
na pomoc kierowcy© niradhara
trzeba go przytrzymać, żeby nie przeszkadzał© niradhara
w przeróbce auta na kabriolet© niradhara
nadciąga pomoc medyczna© niradhara
pacjent unieruchomiony i zawinięty w sreberko© niradhara
można ładować© niradhara
są też inne atrakcje© niradhara
Po pokazie pojechaliśmy jeszcze nad Jezioro Czanieckie, żeby zaliczyć kaskadę w całości.