impulsywnie

Sobota, 24 września 2011 · Komentarze(13)
Kategoria w pobliżu domu
Na rower wsiadłam dopiero po południu, w dodatku nie miałam pojęcia, gdzie właściwie chcę jechać. Wiedziałam tylko, że po ciężkim tygodniu w pracy potrzebuję ciszy, spokoju i pięknych widoków. Postanowiłam zatem pojeździć po najbliższej okolicy na chybił trafił, tzn. jak poczuję impuls żeby gdzieś skręcić, to skręcę.

gdzieś w Międzybrodziu © niradhara


urocza uliczka © niradhara


też chciałabym popatrzeć z góry na Żar © niradhara


Pierwszy impuls był dość korzystny – z uroczych uliczek w Międzybrodziu Bialskim co chwila rozpościerał się widok na jezioro. Napotkana koza radziła mi wprawdzie, że lepiej jest go podziwiać leżąc i żując trawę, ale nie dałam się namówić. To był chyba błąd!

podziwianie widoków © niradhara


chyba się do mnie uśmiecha © niradhara


Kolejny impuls poczułam na widok leśnej drogi. Ta niestety szybko zmieniła się w stromą ścieżkę, zmuszając mnie do uprawiania nordic bikingu -tzn. marszu z podpieraniem się rowerem. Marsz nie był chyba wystarczająco szybki, w każdym razie komarzyce za mną nadążały.

ups © niradhara


niewiele widać zza drzew © niradhara


Osłabiona upływem krwi udałam się nad jezioro i tam długo dochodziłam do siebie, gapiąc się na majestatycznie sunącą po falach żaglówkę i tęskniąc za latem, którego nie było.

samotny biały żągiel © niradhara


Woda ma w sobie coś magicznego, jej widok uspokaja, a każdym razie powinien. Nie czułam się jednak dostatecznie uspokojona, już nawet zaczynałam się tym martwić, gdy nagle i niepodziewanie poczułam kolejny impuls. W głowie zaświtała mi genialna myśl, że jak bym tak wyjechała dostatecznie wysoko, to bym nad jeziorem zdobyła wielką przewagę i wtedy musiałoby wykonać to, co do niego należy, to znaczy uspokoić moje skołatane nerwy.

może z góry będzie ładny widok © niradhara


Od ulicy o nazwie ‘Nowy Świat” można się wiele spodziewać. Zaczęłam zatem mozolnie piąć się pod górę. Z każdą chwilą coraz wyraźniej czułam, że Kajmanowa teoria mówiąca, iż starsze panie bez wysiłku pokonują podjazdy korzystając z rezerw energetycznych tkwiących w cellulicie, nie jest jednak słuszna.

eee tam, nic nie widać © niradhara


No nie, ulica zawiodła mnie na całej linii, bezczelnie skończyła się w lesie, a widoku, na który tak bardzo liczyłam, nie udało mi się zobaczyć. Chyba się na nią obrażę i więcej tam nie pojadę ;)

wyżej się już nie da © niradhara


jezioro o zmierzchu © niradhara


Po powrocie do domu i zgraniu trasy okazało się, że wg dżipsa pokonałam ją całą w 34 sekundy. No to nie mam powodu do martwienia się słabą kondycją, zdecydowanie jestem the best :D


magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (13)

Jazda bez celu ma ten plus, że odkrywa się drogi, które są piękne, choć donikąd nie prowadzą ;)

niradhara 17:32 wtorek, 27 września 2011

Czasem trzeba sobie pojeździć tak po prostu, żeby się chociaż dotlenić...

shem 22:41 poniedziałek, 26 września 2011

Na pewno stres minął po takiej wycieczce:))

Nefre 21:56 poniedziałek, 26 września 2011

trzeba eksplorować okolicę, żeby nie wpadać w schematy, a poza tym, wszędzie fajnie, gdzie cicho i spokojnie plus są dodatkowe widoczki ;)

k4r3l 14:54 poniedziałek, 26 września 2011

Czasem fajnie się tak "powałęsać" no i do tego tak szybko ;)

robd 09:35 poniedziałek, 26 września 2011

Ja lubię jechać gdzie mnie koła poniosą.Jadę przed siebie i skręcam gdzie tylko mam ochotę,ta ciekawość co zaraz będzie jest niesamowita.A że czasami spotykamy nie to co byśmy chcieli,to jest właśnie urok nieznanego.
pozdrawiam:)

Rafaello 08:33 niedziela, 25 września 2011

Wg neurologów impusy "podróżują" z szybkością 100 m na sek. Więc Twój wynik mnie nie dziwi! Ja wczoraj miałem cel "z grubsza" :-)>.

angelino 05:46 niedziela, 25 września 2011

...mimo stresu i zmęczenia:))

funio 21:12 sobota, 24 września 2011

Jaki fajny wpis...

funio 21:10 sobota, 24 września 2011

Ja osobiście nie lubię wycieczek bez celu, lepiej mi się jeździ, gdy jadę dokoś :)
Piękne widoki :))

rowerzystka 21:06 sobota, 24 września 2011

Takie kręcenie bez konkretnego celu ma swoje dobre strony. Nie trzeba się śpieszyć i jest czas zebrać myśli i odpocząć od codziennej gonitwy.

czecho 20:32 sobota, 24 września 2011

Popatrzeć z góry na Żar? Warto choćby pomarzyć.

anwi 19:32 sobota, 24 września 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yciep

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]