do Wielkiej Puszczy

Poniedziałek, 14 stycznia 2013 · Komentarze(19)
Góry przesłoniła szatańska kombinacja mgły i niskich chmur, niezbyt inspirująca do romantycznej, zimowej jazdy. Po długich deliberacjach zdecydowałam się jednak na wypad do Wielkiej Puszczy. To ciasna dolinka, rozległych górskich widoków i tak nijak stamtąd podziwiać się nie da.

hm, łańcuch mam, ale jeśli go przełożę na oponę, to prędkość jazdy drastycznie spadnie! :-D © niradhara


Pod górę jedzie się świetnie, bo wysiłek włożony w mielenie zalegającego drogę śniegu owocuje rozgrzaniem mięśni i rozejściem się owego ciepła po całym ciele.

im wyżej, tym więcej śniegu na drodze © niradhara


Wreszcie miły sercu potoczek. Parkuję Pancernika Potiomkina i wyciągam aparat. Niestety, nie potrafię go obsługiwać w narciarskich rękawiczkach, więc po chwili palce mam sztywne z zimna. Nic to, myślę, zaraz wyjmę termos z gorącą, pyszną malinową herbatą. Naleję jej do kubeczka, potrzymam chwilę w dłoniach, poczuję bijące od niego ciepło…

Pancerniku, poczekaj grzecznie, pani zrobi kilka fotek i wróci do ciebie © niradhara


Tylko … gdzie jest ten termos? Herbatę robiłam z całą pewnością. O nie! Już wiem, został w kuchni na stole. W ostatniej chwili przed wyjazdem zauważyłam, że w karmniku brakło słonecznika dla ptaków, poszłam dosypać i zapomniałam o termosie :-(

potok w dolinie Wielkiej Puszczy © niradhara


Zrezygnowana zaczynam zjazd. Skostniałe palce bolą coraz bardziej. Pozostawiony w domu termos wydaje się bezcenny! Już rozumiem, dlaczego najbardziej godne pożądania jest dla nas z zawsze to, czego akurat nie mamy ;-D

tu Funio przyjeżdżał latem zażywać odświeżającej kąpieli © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (19)

Jak robię zdjęcia to zdejmuję jedną ,pod spodem mam ubraną drugą cieńszą ,tak ze mogę w niej robić fotki. Piękne zimowe widoki:) Zimą też często kręcę w samotności.

sikorski33 12:40 poniedziałek, 21 stycznia 2013

Marek1985, byle do wiosny!

Nefre, najwyraźniej nie jestem zwierzęciem stadnym ;-D

Kundello21, jazda i widoki :-)

niradhara 08:08 środa, 16 stycznia 2013

Ale śnieżku :) To jest jazda...

kundello21 07:56 środa, 16 stycznia 2013

Fajna wycieczka, szkoda, że samotnie...

Nefre 21:25 wtorek, 15 stycznia 2013

Tunisławo, Ty masz za to trochę bliżej do szumu morza :-D

Funio, dziękuję, starałam się :-)

Flash, no właśnie, to było straszne! :-D

Darku, mój długi urlop jest spowodowany chorobą, więc pewnie nie chciałbyś się ze mną zamienić na życiorys.

niradhara 09:25 wtorek, 15 stycznia 2013

Strasznie denerwujący jest twój blog...., ja "muszę" siedzieć w pracy, a ty na Takie wyprawy jeździsz....
Piekne tereny, chwilowo dla mnei nieosiągalne, ale już niedługo wiosna i znowu wypady w góry....

amiga 08:14 wtorek, 15 stycznia 2013

Jak można było zapomnieć o termosie?

flash 08:10 wtorek, 15 stycznia 2013

Znajome tereny,niedawno miałem podobna przygodę w Wielkiej Puszczy:)
Piękne fotki!

funio 22:41 poniedziałek, 14 stycznia 2013

ale piękna wycieczka ...najbardziej zazdroszcze tego szumu strumienia ....oj ...:))))

tunislawa 20:35 poniedziałek, 14 stycznia 2013

Granicho-bez-4, oświeć mnie proszę, czego powinnam się bać? :-)

Aniuta[b], co ja na to mogę, że w górach ładniej? :-)

[b]Kuba
, co będzie jak mnie złapią na takim dopingu? ;-D

niradhara 20:07 poniedziałek, 14 stycznia 2013

Wielka Puszcza jest niesamowita o tej porze roku! Troszkę może ponura, ale i tak to jedno z lepszych miejsc w okolicy, gdzie mimo asfaltu można uciec od codziennego zgiełku ;) Polecam dolać do herbatki czegoś mocniejszego i oczywiście zabrać termos, hehe.

k4r3l 17:45 poniedziałek, 14 stycznia 2013

Nie bałaś się tak sama?

granicho-bez-4 17:37 poniedziałek, 14 stycznia 2013

Spoko, Pancernik jest zaopatrzony w opony z kolcami, daje radę! ;-)

niradhara 17:32 poniedziałek, 14 stycznia 2013

Taka śnieżna zima w górach to dopiero piękne klimaty ,zresztą Twoje zdjęcia te zimowe krajobrazy bardzo należycie wyeksponowały.
Podziwiam odwagę Elu ,bo jak na normalnych jechałaś oponkach to wielki szacun.
Pod górkę wiadomo jedzie się dobrze ale gorzej się rozpędzić na takiej śliskiej nawierzchni.
A z tym niezabieraniem "niezbędników" to tak niestety bywa ,chwila przeskoku myśli i już termosik został w domciu.
Mnie zdarza się jeszcze coś innego ,otóż jak wezmę mały zapasik czegoś do picia to zwyczajowo "suszy" mnie niesamowicie i muszę dozować sobie po naparsteczku to "nawadnianie" organizmu , co jest niezwykle frustrujące.
Z kolei jak wiozę w plecaku spory zapas to oczywiście 3/4 przywożę z powrotem do domu i denerwuję się że taskałem niepotrzebne zbędne obciążenie.


Pozdrawiam Serdecznie Ciebie i Piotra.

Franek810 17:13 poniedziałek, 14 stycznia 2013

A gdzie łańcuchy na kołach? :)

eiffel 17:13 poniedziałek, 14 stycznia 2013

Wsadziłam łapy do kominka i odtajały :-D

niradhara 17:12 poniedziałek, 14 stycznia 2013

Dobrze, że nie przełożyłaś łańcucha na oponę ;)
Jestem "herbacianym opojem" ;) , więc wyobrażam sobie co czułaś odkrywszy brak termosika...
Mam nadzieję, że w domu ręce Ci szybko odmarzły...

alistar 17:01 poniedziałek, 14 stycznia 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa odypr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]