dolina Sanu i szlak architektury drewnianej
Piątek, 19 lipca 2013
· Komentarze(2)
Kategoria architektura drewniana, wycieczki z campingów
Już od kilku dni kręcimy się w okolicach Sanoka i coraz bardziej zadziwia mnie, że pomimo wielu wytyczonych tras rowerowych niezwykle rzadko spotyka się tu rowerzystów. Dziś oczarowała mnie trasa „Dolina Sanu”, prowadząca wzdłuż rzeki drogami o praktycznie zerowym ruchu samochodowym, niezwykle malownicza, świetnie oznaczona i opisana.
Z drogi wzdłuż Sanu skręciliśmy do Obarzymia, który szczyci się przydomkiem „wieś szlaków’ – i nie bez racji, bo korzystać tu można ze szlaków rowerowych i pieszych, a dla osób spragnionych wiedzy przygotowano wiele tablic z opisami przyrody i zabytków. Wszystko dla turystów, tylko turystów nie widać :-(
Do dawnej cerkwi greckokatolickiej pw. Wniebowstąpienia Pańskiego prowadzi ponad dwukilometrowy podjazd. Pani, która dysponuje kluczami początkowo nieprzyjaźnie stwierdza, że właśnie kosi trawę i świątyni nie otworzy, a na nasze prośby i opowieści o przejechaniu wieli kilometrów rowerami, w upale, żeby zobaczyć to miejsce, odburkuje: „trzeba było przyjechać samochodem”. W końcu jednak daje się ubłagać i idzie otworzyć. Interesująca okazuje się jednak wyłącznie niespotykana konstrukcja budowli na planie ośmioboku. Wnętrze świątyni, służącej obecnie jako kościół katolicki, jest nieco kiczowate.
Gdy przejeżdżamy przez Dydnię rzuca nam się w oczy drogowskaz do zabytkowej, drewnianej plebanii. Wzniesiono ją ok. 1917 roku, wg projektu Bogdana Tretera i jest, jak podaje przewodnik „Podkarpacki szlak architektury drewnianej”, jednym z najciekawszych budynków w stylu zakopiańskich na terenie woj. podkarpackiego.
Kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej w pobliskiej Jabłonce reprezentuje tzw. styl narodowy w drewnianej architekturze okresu międzywojennego, wzorowany na kościołach podhalańskich. Autorem projektu był również Bogdan Treter – ówczesny konserwator zabytków w Krakowie.
Głównym celem naszej dzisiejszej wycieczki są Humniska, tu bowiem mieszka kuzynka Piotrka, którą chcemy odwiedzić. Jest tu jednak również atrakcja turystyczna – wzniesiony w XV wieku kościół pw. św. Stanisława Biskupa. To jedna z najstarszych zachowanych drewnianych świątyń w Polsce, reprezentuje wyjątkowo rzadki układ rozplanowania – korpus nawowy o szerokości równej prezbiterium. Manierystyczny ołtarz główny i późnobarokowe ołtarze boczne podziwiać możemy wyłącznie przez szybkę w drzwiach, ale lepszy rydz niż nic ;-)
Ostatnim zabytkiem architektury drewnianej na naszej dzisiejszej trasie jest kościół pw. śś. Piotra i Pawła w Jurowcach. To dawna greckokatolicka cerkiew parafialna, wzniesiona w 1873 roku. We wnętrzu zachowały się jeszcze pochodzące z tego okresu polichromie.
Powoli dzień się kończy, wracamy na camping zadowoleni z ciekawej wycieczki i wspaniałego rodzinnego spotkania. Teraz pora na zimne piwo i smarowanie balsamem spalonych słońcem pleców.
Droga wzdłuż Sanu© niradhara
Szlak rowerowy "Dolina Sanu"© niradhara
Kaplica w Temeszowie© niradhara
Z drogi wzdłuż Sanu skręciliśmy do Obarzymia, który szczyci się przydomkiem „wieś szlaków’ – i nie bez racji, bo korzystać tu można ze szlaków rowerowych i pieszych, a dla osób spragnionych wiedzy przygotowano wiele tablic z opisami przyrody i zabytków. Wszystko dla turystów, tylko turystów nie widać :-(
Oznakowanie szlaków rowerowych© niradhara
Do dawnej cerkwi greckokatolickiej pw. Wniebowstąpienia Pańskiego prowadzi ponad dwukilometrowy podjazd. Pani, która dysponuje kluczami początkowo nieprzyjaźnie stwierdza, że właśnie kosi trawę i świątyni nie otworzy, a na nasze prośby i opowieści o przejechaniu wieli kilometrów rowerami, w upale, żeby zobaczyć to miejsce, odburkuje: „trzeba było przyjechać samochodem”. W końcu jednak daje się ubłagać i idzie otworzyć. Interesująca okazuje się jednak wyłącznie niespotykana konstrukcja budowli na planie ośmioboku. Wnętrze świątyni, służącej obecnie jako kościół katolicki, jest nieco kiczowate.
Cerkiew w Obarzymiu© niradhara
Wnętrze cerkwi w Obarzymiu© niradhara
Gdy przejeżdżamy przez Dydnię rzuca nam się w oczy drogowskaz do zabytkowej, drewnianej plebanii. Wzniesiono ją ok. 1917 roku, wg projektu Bogdana Tretera i jest, jak podaje przewodnik „Podkarpacki szlak architektury drewnianej”, jednym z najciekawszych budynków w stylu zakopiańskich na terenie woj. podkarpackiego.
Zabytkowa plebania w Dydni© niradhara
Kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej w pobliskiej Jabłonce reprezentuje tzw. styl narodowy w drewnianej architekturze okresu międzywojennego, wzorowany na kościołach podhalańskich. Autorem projektu był również Bogdan Treter – ówczesny konserwator zabytków w Krakowie.
Kościół w Jabłonce© niradhara
Głównym celem naszej dzisiejszej wycieczki są Humniska, tu bowiem mieszka kuzynka Piotrka, którą chcemy odwiedzić. Jest tu jednak również atrakcja turystyczna – wzniesiony w XV wieku kościół pw. św. Stanisława Biskupa. To jedna z najstarszych zachowanych drewnianych świątyń w Polsce, reprezentuje wyjątkowo rzadki układ rozplanowania – korpus nawowy o szerokości równej prezbiterium. Manierystyczny ołtarz główny i późnobarokowe ołtarze boczne podziwiać możemy wyłącznie przez szybkę w drzwiach, ale lepszy rydz niż nic ;-)
Wreszcie w Humniskach© niradhara
Kościół w Humniskach© niradhara
Wnętrze kościoła w Humniskach© niradhara
Ostatnim zabytkiem architektury drewnianej na naszej dzisiejszej trasie jest kościół pw. śś. Piotra i Pawła w Jurowcach. To dawna greckokatolicka cerkiew parafialna, wzniesiona w 1873 roku. We wnętrzu zachowały się jeszcze pochodzące z tego okresu polichromie.
Kościół w Jurowcach© niradhara
Wnętrze kościoła w Jurowcach© niradhara
Powoli dzień się kończy, wracamy na camping zadowoleni z ciekawej wycieczki i wspaniałego rodzinnego spotkania. Teraz pora na zimne piwo i smarowanie balsamem spalonych słońcem pleców.
Widoczek z drogi na camping© niradhara