spotkanie ze Szwejkiem i wiele innych atrakcji

Wtorek, 23 lipca 2013 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Opisy wycieczek rowerowych podkarpackim szlakiem ikon zachęciły naszego bikestatowo-carawaningowego przyjaciela Janusza do zawitania w te strony. Wczoraj dotarł na camping Diabla Góra, a dziś wspólnie wyruszamy na trasę.

Jedziemy wzdłuż Sanu © niradhara


Dołączył do nas Janusz © niradhara


Droga do Sanoka © niradhara


Zabytkowy kościółek w Trepczy © niradhara


Podziwianie architektury drewnianej planowaliśmy zacząć od skansenu w Sanoku. Ku naszemu zdumieniu okazało się, że by zajrzeć do wnętrz zabytkowych budynków, oprócz wykupienia biletów musielibyśmy wynająć sobie przewodnika, co uczyniłoby kwotę 3x12+50 czyli 86 zł za trzy osoby. Wymieniamy więc tylko rzeczowe uwagi na temat stanu umysłowego osoby ustalającej ceny i wsiadamy na rowery, pozostawiając za sobą zdegustowaną naszym brakiem zainteresowania kasjerkę.

W dali widać sanocki zamek © niradhara


Kolejny punkt programu to zamek w Sanoku. Piotrek i ja przyjechaliśmy tu kilka dni temu samochodem (ale to, jak wiadomo, się nie liczy) i zwiedziliśmy znajdującą się tu wystawę ikon. Po prostu cuda, naprawdę warto zobaczyć!

Będziemy zwiedzać © niradhara


Już w czasach piastowskich, po odzyskaniu przez króla Kazimierza Wielkiego Grodów Czerwieńskich, na obecnym wzgórzu zamkowym stał prawdopodobnie drewniany gród otoczony następnie murem obronnym. W okresie panowania Władysława Jagiełły, na sanockim zamku 2 maja 1417 odbyła się królewska uczta weselna z nowo poślubioną wybranką księżniczką Elżbietą Granowską. Od tego czasu zamek królewski w Sanoku stanowił już oprawę małżonek królewskich. Z polecenia królowej Bony przebudowano gotycki zamek na styl renesansowy. Od początku XV do połowy XVI wieku na zamku miał siedzibę Urząd Grodzki ze starostą oraz sądy: grodzki i ziemski. Obok stała wieża w której odbywali kary skazani za przewinienia. Na zamku swoje urzędy sprawowali starostowie oraz kasztelani sanoccy. Pod koniec XVI wieku zamek uległ dalszej rozbudowie, dobudowane zostało wówczas skrzydło południowe. Na przełomie XVII/XVIII wieku dobudowano skrzydło północne.

Zamek w Sanoku © niradhara


W okresie zaborów zamek był siedzibą starostwa. Upadek zamku nastąpił pod koniec XIX oraz na początku XX wieku. W roku 1915 po inwazji rosyjskiej, rozebrane zostało skrzydło południowe. We wrześniu 1939 roku zamek został splądrowany. Do roku 1946 mieścił tu się szpital wojskowy a następnie rusznikarnia. W latach 2000-2004 na zamku prowadzone były prace renowacyjno-konserwatorskie, przebudowie uległy wnętrza zamkowe na potrzeby ekspozycji i powiększających się zbiorów muzealnych..

Widok z zamkowych murów © niradhara


Jedziemy na rynek. Jest uroczy, wręcz wypieszczony. Decydujemy się zatem na krótką przerwę, lody i kawa smakują wybornie w takim miejscu :-)

Na sanockim rynku © niradhara


Chłodzące kalorie © niradhara


Przy rynku wznosi się kościół pw. Znalezienia Krzyża Świętego. W 1384 siostra Kazimierza Wielkiego i matka króla Ludwika Węgierskiego, Elżbieta Łokietkówna wydała zgodę na wzniesienie siedziby franciszkanów w Sanoku. Franciszkanie wybudowali drewniany kościół i klasztor. Sanok był kilkakrotnie trawiony przez pożary. Jeden z nich, wywołany przez Tatarów, zniszczył kościół. W 1606 dokonano odbudowy, w wyniku czego powstał nowy murowana świątynia.

Franciszkański kościół Znalezienia Krzyżą © niradhara


Drzwi otwarte, można zwiedzać © niradhara


W okresie I Rzeczypospolitej pomieszczenia klasztoru były miejscem odbywania sejmików szlacheckich dla całej ziemi sanockiej. Po raz kolejny zabudowania kościoła i klasztoru zostały zniszczone przez pożar w 1632. W latach 1632-1640 dokonano ponownej odbudowy kościoła i klasztoru wykonanej z kamienia łamanego i datę końcową uznaje się za powstanie obecnego kształtu kościoła i klasztoru.

Wnętrze franciszkańskiego kościoła © niradhara


Wnętrze franciszkańskiego kościoła © niradhara


Wnętrze franciszkańskiego kościoła © niradhara


Sanok to jedno z miast leżących na słynnym szlaku Szwejka. Koniecznie trzeba więc przysiąść na ławeczce obok dzielnego wojaka i pogłaskać go po nosie. To przynosi szczęście ;-)

Spotkanie ze Szwejkiem © niradhara


Wart zobaczenia jest również kościół Przemienienia Pańskiego. Stoi w miejscu starej gotyckiej świątyni pw. Michała Archanioła, która doszczętnie spłonęła w 1782 roku i nie została odbudowana. Obecny kościół powstał dzięki staraniom ówczesnego proboszcza ks. Franciszka Czaszyńskiego w 1874 roku. Został wzniesiony według projektu nadinżyniera Józefa Braunseisa. Polichromia secesyjna kościoła pochodzi z początku XX wieku, a wykonał ją Tadeusz Popiel.

Kościół Przemienienia Pańskiego © niradhara


Wnętrze kościoła Przemienienia Pańskiego © niradhara


Wnętrze kościoła Przemienienia Pańskiego © niradhara


Pora opuścić miasto. Kluczymy zaułkami, by ominąć ruchliwą czteropasmówkę. Oddychamy z ulgą, gdy nam się to udaje. Przy drodze krajowej nr 28, w dzielnicy Sanoka - Olchowcach znajduje się cerkiew Wniebowstąpienia Pańskiego. Zbudowano ją w 1844 roku. Obecnie funkcjonuje jako kościół rzymskokatolicki parafialny.

Drewniany kościółek w Olchowcach © niradhara


W Majkowej Górze skręcamy w cichą, spokojną drogę prowadzącą wzdłuż Sanu. Naszym celem są ruiny zamku Kmitów w Sobieniu. Początki warowni strzegącej szlaku wzdłuż doliny Sanu sięgają XIII wieku. Na przełomie XIII i XIV wieku powstał tu murowany zamek. W dokumentach pojawił się po raz pierwszy jako Soban, stanowiący własność królewską. Zamek został nadany w 1389 przez Władysława Jagiełłę rycerskiemu rodowi Kmitów. W 1512 roku został zniszczony przez wojska węgierskie. Wkrótce potem Kmitowie przenieśli swoją siedzibę do Leska, a opuszczony zamek popadł w ruinę.

Ruiny zamku w Sobieniu © niradhara


Wiodok na San z zamkowych ruin © niradhara


Wytyczając trasę wycieczki korzystam zawsze z map wydawnictwa Compass, na którcy zaznaczone są wszystkie ciekawe obiekty. Jednym z nich jest parafialna cerkiew greckokatolicka, znajdująca się w Manastercu. Została zbudowana w latach 1818-1820, poświęcona w 1822, a odnowiona w 1934. W 1965 cerkiew została przejęta przez Kościół rzymskokatolicki, i zamieniona w kościół pw. Przemienienia Pańskiego. Nie należy do zabytków leżących na szlaku architektury drewnianej, ale warto ją zobaczyć.

Manasterzec - kościół Przemienienia Pańskiego © niradhara


Podobną historię ma cerkiew w Bezmiechowej Dolnej. Zbudowana została w 1830. Jako cerkiew filialna należała do parafii greckokatolickiej w Manastercu. Od 1968 używana jest przez Kościół rzymskokatolicki.

Bezmiechowa - kościół Narodzenia NMP © niradhara


Im dalej od Sanoka, tym bardziej puste drogi. Co ciekawe, nawet wąziuteńka nitka asfaltu X kolejności odśnieżania, prowadząca przez las, liczy sobie bez porównania mniej dziur, niż drogi powiatowe w okolicach Bielska :-)

Jak miło jechać pustą drogą © niradhara


Szybowisko w Bezmiechowej © niradhara


Droga do Wańkowej © niradhara


Ostatni punkt programu wycieczki to drewniana trójdzielna cerkiew greckokatolicka (obecnie kościół parafialny p.w. Matki Bożej Różańcowej). Wzniesiona została w 1726 r. w Ropience, a w 1985 r. przeniesiona do Wańkowej. Wyposażenie zostało zniszczone i rozkradzione.

Wańkowa - kościół MB Różańcowej © niradhara


Pora wracać na camping. Jeszcze tylko krótki postój przy sklepie w Tyrawie Wołoskiej, by nabyć produkty na wieczornego grilla. To był kolejny udany dzień :-)

Zaczyna się zjazd do tyrawy Wołoskiej © niradhara


A na koniec jeszcze jedna fotka z Sanoka. Nie została wprawdzie zrobiona w czasie wycieczki rowerowej, ale wstawiam ją, bo choć w części oddaje urok pięknie oświetlonego rynku :-)

W nocy sanocki rynek też wygląda pięknie © niradhara


magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (4)

Wow Podkarpackie cudne miejsce pokazane ..... Aż się chce być tam Pozdr Dariusz

DARIUSZ79 17:08 piątek, 26 lipca 2013

Ekstra !!!
Moja babcia mawiała : "jest się na co wypiąć" !
Pozdrowienia dla p. Janusza

Jurek57 09:08 piątek, 26 lipca 2013

Piękna wycieczka, jestem w szoku jak Was chcieli skasować za zwiedzanie. Piękne foteczki, urokliwe miejsca:))

Nefre 21:06 czwartek, 25 lipca 2013

Kościół franciszkański powala swoim wnętrzem. Fajnie usłyszeć pochlebne opinie o regionie od osób przyjezdnych, na pewno warto, a nawet trzeba zaglądną w Beskid Niski. Wiem, że podjazd na szybowisko przerażał, ale widok na Bieszczady... tego nie da się opisać, a żadne zdjęcie tego nie pokarze.

miciu22 17:10 czwartek, 25 lipca 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa edyni

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]