akcja GOPR-u na Połoninie Wetlińskiej

Piątek, 26 lipca 2013 · Komentarze(19)
Uczestnicy
Pobudka o szóstej rano to nie jest to, co najbardziej lubię. Z campingu Diabla Góra w najpiękniejsze rejony Bieszczad jest jednak prawie 100 km i chcemy tam dojechać na tyle wcześnie, by nie wchodzić na Połoninę Wetlińską w upalnym słońcu południa.

Kocham góry © niradhara


Wspinamy się na Połoninę Wetlińską © niradhara


Po niebie od czasu do czasu przemykają chmurki, las daje nieco chłodu, a gdy opuszczamy jego kojący cień, na otwartej przestrzeni umila nam wspinaczkę lekki wiaterek. Człapiemy sobie wolno, równym tempem, podziwiając widoki. Duża ilość pary wodnej w powietrzu powoduje wprawdzie lekkie przymglenie krajobrazu, ale ma to swój urok.

Przed nami Chatka Puchatka © niradhara


Jesteśmy u celu © niradhara


Piotrek znów patrzy na świat z góry © niradhara


Wokół Chatki Puchatka nie ma jeszcze zbyt wielu ludzi. Siadamy na ławce, posilamy się kanapkami, gdy wtem zauważamy goprowców biegnących pędem do swojego pojazdu i zjeżdżających szlakiem w dół. Po chwili są znowu, wioząc człowieka, który zemdlał w trakcie podchodzenia. Gdy kilka dni temu byliśmy na Tarnicy, również byliśmy świadkiem podobnej akcji. Wtedy zasłabła młoda dziewczyna.

GOPR rusza do akcji © niradhara


Do akcji wkracza helikopter © niradhara


Precyzyjne lądowanie © niradhara


Zastanawiam się czy to tylko zbieg okoliczności, czy też naprawdę wydarza się to często, bo ludzie są coraz mniej sprawni fizycznie. W końcu Bieszczady to nie są wysokie góry i podejścia nie są ani trudne, ani długie. Komfort chodzenia po górach dziś, gdy człowiek ma na sobie oddychającą odzież termoaktywną i popija izotoniki, jest nieporównywalny z czasami mojej młodości, gdy pociło się we flanelowych koszulach, a nie przypominam sobie, by wtedy ratownicy byli wzywani do takich przypadków.

Przyleciał pan doktor © niradhara


Przygotowania do transportu lotniczego © niradhara


Widok odlatującego helikopterem turysty odcisnął jednak swoje piętno na psychice, a że w międzyczasie słońce wzniosło się wysoko na niebo i zaczęło przygrzewać z całych sił, Piotrek postanawia pozostać w bezpiecznym cieniu Chatki Puchatka. Ja tymczasem robię sobie mały spacer po połoninie. Pięknie tu i turystów niewielu, chwilami wydawać się może, że człowiek ma całe góry dla siebie.

A szlaki puste © niradhara


Można tak iść i iść © niradhara


Samotna przechadzka nie może jednak trwać zbyt długo, Piotrek zanudziłby się czekając na mnie godzinami. Gdy wracam w okolice schroniska, zaczyna się już tam robić tłoczno i gwarno. Pryska urok. Pora zacząć schodzenie i tylko w pamięci, i na fotkach zachować rozległe przestrzenie połonin.

Pora wracać © niradhara


Będę tęsknić za tym widokiem © niradhara

/10207383

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (19)

Decyzja o zakończeniu aktywności na BS,ma pewnie jakieś drugie dno,nie tylko znudzenie i takie tam...każdy z nas ma problemy,większe lub mniejsze,licytować się nie będziemy kto z nas w życiu ma za przeproszeniem bardziej przejebane...
Rowerki na pewno masz sprawne,wystarczy wsiąść i pojeździć,niekoniecznie mega dystanse,wielkie podjazdy.Zabrać ze sobą psa, bez napinki na wypasione wpisy na BS i już będzie fajnie:)
pozdro

funio 18:42 środa, 25 grudnia 2013

Zdrowych i wesołych Świąt życzę, oraz powrotu na BS.

pioter50 10:01 wtorek, 24 grudnia 2013

Pozmieniały mi się priorytety - zamiast jeździć, wolę wędrować z psem.

Najważniejsze jednak, że nie mam już chyba nic nowego do powiedzenia i pokazania na blogu, a przynudzać nie chcę.

niradhara 16:43 czwartek, 19 grudnia 2013

Elu a dlaczego????

Nefre 16:11 czwartek, 19 grudnia 2013

A ja właśnie przymierzałam się do wpisu zatytułowanego "Pożegnanie z Bikestats..."

niradhara 16:02 czwartek, 19 grudnia 2013

A ja myślę Elu, że Kolega Merlin użył swych czarodziejskich sposobów by zwabić Cię do BS, za co mu bardzo dziękuję. Ściskam Cię serdecznie i już nie uciekaj!!!!!!

angelino 11:31 czwartek, 19 grudnia 2013

Merlinie083, szanuję Twoje zdanie, ale się z nim nie zgadzam. Mój mąż był jednym z owych "gapiów" (tak to się prawidłowo odmienia). Ratownicy poprosili go o pomoc w transporcie noszy, a potem publicznie mu dziękowali. Tego akurat na fotce nie ma, bo wpis miał być z jednej strony hołdem dla niosących pomoc ratowników GOPR, a drugiej miał skłaniać do przemyśleń, by nie lekceważyć gór i planować trasę z uwzględnieniem własnych możliwości. Nie pisałam też o tym, co wydawało mi się oczywiste, że w obu przypadkach zasłabnięć niemal wszyscy przechodzący turyści zatrzymywali się, proponowali pomoc, dotrzymywali poszkodowanym towarzystwa do czasu przybycia ratowników. Przekonałam się, że zawsze można liczyć na pomoc innych ludzi, a to bardzo budujące.
Nie sądzę, by w kontekście tego, co napisałam powyżej, przyglądanie się i fotografowanie akcji ratowniczej było tylko niezdrową ciekawością.
Serdecznie pozdrawiam :-)

niradhara 15:39 środa, 18 grudnia 2013

"Komfort chodzenia po górach dziś...." Bardzo negatywnie odnoszę się do Twojego wpisu,jak ludzi którzy uczestniczą w zdarzeniu losowym jako "gapi" i fotografują prace służb ratowniczych.

Zdecydowanie ratownicy GOPR-U/Funkcjonariusze PSP/Pogotowia ratunkowego mieli by większy KOMFORT pracy by właśnie takich gapiów i fotografów nie było.Ci ludzie pracują w wielkim stresie ratując życie innym!! litości,dajcie im w spokoju pracować,bo nigdy nie wiadomo kiedy każdy z Nas będzie potrzebował pomocy,a ratownik nie będzie mógł się w spokoju zająć swoja pracą tylko dlatego,że...musi użerać się z chmarą ludzi mających pożywkę z cudzego nieszczęścia. Czasami decydują sekundy,a dodatkowy stres wywołany przez zebranych ludzi dookoła z całą pewnością pozytywnie nie wpływa na ratowników.Więcej szacunku.

Przypadkowy zaglądający.

merlin083 16:03 wtorek, 17 grudnia 2013

Ależ tam jest pięknie :-)
Szpilki i klapki mogą się schować, ostatnio w Tatrach widziałem starszego pana, który szedł boso i o kulach.

shem 10:58 poniedziałek, 5 sierpnia 2013

A w Chatce Puchatka jest bardzo dobre piwko , ino drogie bo z naturalnej chłodni gdyż tam prądu niema :)
No i wysoko trzeba je wwieźć :)

este 20:12 niedziela, 4 sierpnia 2013

Ja pobudek o 8 nie lubię a co dopiero o 6...
Znów piękne zdjęcia gór. Na szczęście niedługo i ja w nich będę!

benasek 20:41 sobota, 3 sierpnia 2013

Piękne widoki...:)

sikorski33 13:32 piątek, 2 sierpnia 2013

wielu ludzi wybiera się w góry bez jakiegokolwiek przygotowania, nie wiedzą czego tam się spodziewać, a w piątek jeżeli dobrze pamiętam było piekło. Bez wody można się nieźle załatwić..., często to po prostu głupota...
Co ciekawe widziałem kilka razy "panie" idące po szlakach górskich w szpilkach...

amiga 12:26 wtorek, 30 lipca 2013

Ja mam wrażenie, że ludzie nie tylko sił nie mają, ale też czasem i rozumu.
Przypomnij sobie ile dawniej widywało się na szlakach ludzi w przysłowiowych klapkach? Wydaje mi się, że jednak mieliśmy trochę więcej wyobraźni i... pokory... Wiedzieliśmy, że nie tylko czeka nas wysiłek, ale też, że musimy być przygotowani na wszystko...
Z drugiej strony... informacja wówczas nie rozprzestrzeniała się tak szybko, i nawet jeśli coś się komuś przytrafiło to wiedzieli o tym nieliczni, bo przecież nikt tego od razu na FB nie wrzucił...

djk71 06:17 wtorek, 30 lipca 2013

Widoczki przepiękne. Niestety ludzie w większości przypadków nie mają kondycji, ani przygotwania, żeby chodzić w takich warunkach po górach

Nefre 22:06 poniedziałek, 29 lipca 2013

Może helikoptery nie latały na pomoc ani GOPR nie ruszał, bo ludzie nie mieli komórek i nie mieli jak wezwać pomocy, a ludzie mdleli i pomagali im inni turyści ?

Misiacz 20:28 poniedziałek, 29 lipca 2013

Może coraz więcej ludzi pojawia się w górach, a co w człowieku siedzi, to nigdy nie wiadomo. Bieszczady jak zwykle piękne i zimą i latem.

miciu22 16:39 poniedziałek, 29 lipca 2013

Nie kwestionuję konieczności pomocy, zastanawiam się tylko dlaczego ludzie wydają się być teraz mniej wytrzymali.

niradhara 16:35 poniedziałek, 29 lipca 2013

Piękne widoki, szkoda, że już nie dam rady tam pojechać... a turyści są różni, zdarzały się przypadki korzystania ze śmigłowca, bo mi już się dalej nie chce/ nie dam rady... przynajmniej słyszałem o takich w Tatrach, natomiast nigdy nie wiadomo co się z człowiekiem dzieje, czy rzeczywiście nie potrzebuje pomocy, bo serducho nie wytrzymuje.. są środki więc się z nich korzysta..

Jocker 16:31 poniedziałek, 29 lipca 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iaiwr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]