Wpisy archiwalne w kategorii

w pobliżu domu

Dystans całkowity:14898.57 km (w terenie 177.50 km; 1.19%)
Czas w ruchu:146:04
Średnia prędkość:17.69 km/h
Maksymalna prędkość:37.08 km/h
Suma podjazdów:63852 m
Suma kalorii:2269 kcal
Liczba aktywności:531
Średnio na aktywność:28.06 km i 1h 33m
Więcej statystyk

Nowa droga życia ...

Środa, 3 lipca 2019 · Komentarze(6)
Kategoria w pobliżu domu
Uczestnicy
Panta rhei...   Spośród wielu zmian, jakie zaszły w moim życiu w ciągu ostatniego roku, najistotniejszy chyba jest fakt, że 19 czerwca po raz ostatni usłyszałam szkolny dzwonek. Ogłoszone przez niego wakacje dla mnie nigdy się nie skończą... Nauczycielką matematyki jestem już tylko formalnie. 1 września zostanę Zuską, czyli stypendystką ZUS-u  ;)



Kto nie lubi wakacji? One dają nam czas na jazdę na rowerze, wędrówki po górach, spacery z psem, kopanie w ogródku i dobrą lekturę. Gdzieś z tyłu głowy nieustannie słyszę słowa piosenki "Wolność kocham i rozumiem...".   O tak, wolność, bo teraz  mój czas należy w całości do mnie.



Nie mam zamiaru tego czasu marnować. Z pewnością nie będę robić na drutach moherowych beretów. Zwiedzanie świata, podróże bardzo dalekie i całkiem bliskie, poszukiwanie piękna i radości życia - to plan na najbliższe 30 lat. Jeśli chcecie mi w tym towarzyszyć, zapraszam na blog magneticlife.eu, który prowadzimy wspólnie z Kajmanem oraz na Instagrama, gdzie wrzucam fotki jako magnetic.lifemagnetic.life.bnw.



Prawdę mówiąc robienie fotek od zawsze było moją pasją, ale że człowiek musi się rozwijać, to postanowiliśmy uczcić  przemianę w Zuskę zakupem nowego sprzętu. 



Dzisiaj wyskoczyliśmy na chwilę na kobiernickie stawy i tu, ptakom podobni, fociliśmy i filmowali bez opamiętania :D 



Fotki wrzucam do tego wpisu. Montowanie filmiku zajmie mi parę godzin, pojawi się on z pewnością na naszym fanpagu. Może zajrzycie i polubicie? Zapraszamy :)







magneticlife.eu because life is magnetic

Niespieszny, plotkarsko-fotograficzny wypad z Dagmarą

Środa, 25 lipca 2018 · Komentarze(1)
Zazwyczaj jeżdżę sama. Jadę dokąd chcę, zatrzymuję się kiedy chcę, pstrykam kiedy chcę, pstrykam, pstrykam, pstrykam... Jak dotąd nie dane mi było znaleźć wielbicieli takiego stylu jazdy, aż wreszcie stał się cud i dziś wybrałyśmy się na pierwszy wspólny wypad z Dagmarą. Nareszcie ktoś, kto się donikąd nie spieszy i rozumie, że czasem trzeba postać 15 minut w krzakach, żeby sfotografować łabędzia uprawiającego jogę ;)









A to już nie łabędź, to ja. Dziękuję Dagmaro za zrobienie fotki. Zdecydowanie preferuję wstawianie na blog zdjęć krajobrazów, ale ostatnio czułam się już trochę anonimowa :D   



Dla kogoś, kto lubi fotografować, nie ma pór roku. Jest pora forsycji, magnolii, bzów, rzepaku... Właśnie zaczęła się pora słoneczników. Piękna, jak wszystkie pozostałe :)








magneticlife.eu because life is magnetic

Stawy Harmęże i inne bajora

Piątek, 6 lipca 2018 · Komentarze(2)
Upalny letni dzień nie zachęca do pokonywania podjazdów, wybrałam się więc dziś powłóczyć nieco pomiędzy stawami, w które Ziemia Oświęcimska obfituje. Trasa sympatycznie plaskata, wiodąca drogami, po których rzadko kto się porusza. Słychać tylko krzyki mew, rżenie koni i klekot boćków. Sielanka :)
















magneticlife.eu because life is magnetic

Po magnes dla Kajmana

Piątek, 29 czerwca 2018 · Komentarze(2)
Lubię takie dni. Kiedy chmury opuszczają się nisko, nasze niewielkie górki stają się bardziej tajemnicze. Ludzie nie wałęsają się po drogach, tylko siedzą statecznie przed telewizorami i można spokojnie pojeździć :) 

W Sole poziom wody jest na tyle wysoki, że chcąc zrobić zdjęcie z polnymi kwiatkami na pierwszym planie, pomoczyłam sobie buty. Mokre buty to fajna rzecz, bo jak się już takie ma, to człowiek się nie cyka z wchodzeniem w kolejne podejrzane miejsca :D 



Wody musiało być zapewne jeszcze więcej niż dzisiaj, bo sporo podmytych drzew wpadło do jeziora. Miejscami zawaliły się też murki ochronne. 



Ale nie o murkach chciałam pisać. Mąż mój osobisty, dla celów rowerowych Kajmanem zwany, od dłuższego czasu zbiera magnesy i przyczepia je na lodówkę. Ma tam pokaźny zbiór, z odległych nawet i egzotycznych miejsc. Dziwnym trafem brak eksponatów z najbliższych okolic. Z okazji imienin, których wprawdzie nie obchodzi, postanowiłam mu przywieźć magnes z Tresnej. Niby nic, a cieszy :)



Być może ktoś z Was zauważył zmieniony znak wodny na zdjęciach. To reklama nowego blogu podróżniczego, który zaczęliśmy niedawno prowadzić. Są tam między innymi opisy miejsc, do których nie dotarliśmy rowerami, bo zbyt daleko. Jeśli macie wolną chwilę, to szczególnie zapraszam do poczytania relacji i pooglądania fotek z Omanu. Piękny kraj i wspaniali ludzie :) 


magneticlife.eu because life is magnetic

Pomiędzy stawami.

Niedziela, 15 kwietnia 2018 · Komentarze(2)
Przez wiele lat jeździłam na rowerze głównie po to, by cieszyć się pięknem świata i dokumentować je na zdjęciach. Zawsze woziłam ze sobą jakiś porządny  aparat fotograficzny.  Teraz postanowiłam pójść z duchem czasu i próbuję pstrykać telefonem. Nie jestem tak w 100 % przekonana do tego eksperymentu, bo jakoś zdjęć cierpi, ale z pewnością jest to wygodniejsze. A Wy czym robicie fotki?








magneticlife.eu because life is magnetic

Inauguracja sezonu

Sobota, 14 kwietnia 2018 · Komentarze(2)
Chyba jeszcze nigdy tak późno nie rozpoczynałam sezonu rowerowego. Lepiej jednak późno, niż wcale. Mam nadzieję, że będzie lepszy od ubiegłorocznego i jeszcze kilku poprzednich. Przez ostatnie lata zbyt wiele czasu spędzałam w ogrodzie, a zbyt mało na siodełku. Chciałabym, żeby to się zmieniło... Może się uda...






magneticlife.eu because life is magnetic