wstawaj, szkoda dnia
Czwartek, 13 sierpnia 2015
· Komentarze(6)
Kategoria w pobliżu domu, Ziemia Oświęcimska
W smartfonowej aplikacji BUDZIK jako sygnał alarmu mam ustawiony refren piosenki „wstawaj, szkoda dnia”. Pewnie, że szkoda, ale jak się usłyszy taki tekst o
godzinie 4:05, to człowiek zaczyna jednak mieć wątpliwości… Na szczęście melodia zwabiła do sypialni komara, a ten
radośnie bzycząc mi koło ucha zaczął stanowczo wspomagać proces wstawania
z łóżka. Komara, w przeciwieństwie do budzika, nie da się wyłączyć, a wszelkie próby upolowania bestii rozbudzają człowieka
skutecznie!
„Nareszcie
świt zastąpił noc…” to się zgadzało, niestety kolejny wers „powietrze świeże jak po burzy…” miał
się nijak do okoliczności przyrody, w których przyszło mi jechać. Było parno i
duszno, nad górami kotłowały się ciemne chmury, a pola przysłaniała delikatna mgiełka.
Najprzyjemniejszą częścią trasy był zielony szlak rowerowy, prowadzący
z Malca do Osieka. Wiedzie pomiędzy malowniczymi polami, a dzisiejszą
szczególną atrakcją była bociania rodzinka, która pozowała mi dość długo do
zdjęć, zanim w końcu zdecydowała się polecieć w inne miejsce.
Na
robieniu fotek, jak zwykle zresztą, zeszło mi dużo czasu. Mgiełki się rozwiały,
a słońce zaczęło przypiekać. Pomna medialnego szumu o szkodliwości upałów,
ruszyłam zatem w drogę powrotną. Może w domu też czekają na mnie jakieś gry
nierozegrane i sny niewypełnione? Któż to wiedzieć może…