szlak czarownic

Niedziela, 13 sierpnia 2017 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Cud to wielki, mówiąc szczerze,
Kajman znowu na rowerze.
To nie bajka, tylko fakt,
ruszył na czarownic szlak :)



"Szlak czarownic po czesko - polskim pograniczu" to projekt zrealizowany przez Starostwo Powiatowe w Nysie, współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. W ramach projektu wytyczono szlak rowerowy biegnący przez miejsca związane z "polowaniem na czarownice". Od dawna już chcieliśmy zwiedzić te tereny i wreszcie się udało. Na miejsce wypadowe wybraliśmy uroczy camping w Pokrzywnej. Na pierwszą wycieczkę rowerową ruszamy w stronę czeskiej miejscowości Zlate Hory.



Dokumentem, który zapoczątkował prowadzone na wielką skalę prześladowania kobiet, była bulla papieża Innocentego VIII "Summis desiderantes" z 1484 roku, a wkrótce dwaj dominikańscy inkwizytorzy napisali słynny tekst o magii  "Młot na czarownice" (Malleus maleficarum). Znaleźć w nim można było m.in. stwierdzenia, że plotka jest przesłanką wystarczającą do oskarżenia, a żywa obrona jest świadectwem opętania podsądnej przez diabła. Szczegółowo wyłożone są sposoby wymuszania zeznań – z rekomendowaną kolejnością stosowania tortur włącznie. Wskazane jest używanie rozpalonego żelaza i golenie całego ciała podsądnej w poszukiwaniu znaków diabła. W Złatych Horach najwięcej stosów zapłonęło w 1651 roku, trawiąc 54 ofiary polowań na czarownice. Stos rozpalano na wzgórzu poza miastem. Procesy czarownic były zyskownym przedsięwzięciem dla władz i duchownych.  W zachowanym rachunku za spalenie 11 czarownic i czarowników, opiewającym łącznie na 425 talarów, wymienione są m. in. kwoty 9 talarów dla burmistrza, 18 talarów dla wójta, 18 talarów dla sędziów i 351 talarów dla biskupa. 



Ze względu na długie tradycje w poszukiwaniu i wytapianiu złota, w pobliżu Zlatych Hor znajduje się  skansen górniczy "Zlatorudne mlyny".  Dojeżdżamy do niego leśną ścieżką i rozczarowanie - za wstęp nie można zapłacić kartą, a my nie mamy niestety czeskich koron. Robimy więc tylko fotkę jedynego widocznego obiektu i ruszamy dalej - do Polski.



Dojeżdżamy do Gluchołaz. Miasto zostało założone w XIII wieku, przez biskupa Wawrzyńca. Początkowo w zakolu rzeki Białej był warowny gród i zamek Ziegenhals (Kozia Szyja). Jedyną zachowaną wieżą średniowiecznych murów miejskich jest Wieża Bramy Górnej. Wzmiankowana była już w 1418 roku. Około 1600 roku podwyższono ją do obecnej wysokości 25 metrów i zwieńczono renesansową attyką. W 1903 r. wieżę nakryto hełmem w postaci ceglanej piramidy.



Głuchołaski rynek, zbudowany na planie prostokąta, należy do największych na Śląsku. Kamienice wokół rynku pochodzą z okresu odbudowy po wielkim pożarze miasta w 1834 r. Usytuowany obok rynku kościół św. Wawrzyńca powstał w drugiej połowie XIII wieku. Gotycka świątynia została przebudowana na barokową w wieku XVIII.





W 1651 roku powołano w Głuchołazach filię nyskiego sądu dla czarownic. Do miasta przybyło dwóch inkwizytorów i kat. Oskarżonych o czary więziono w lochach nieistniejącego już dziś ratusza. Do dyspozycji kata była izdebka tortur, która mieściła się obok. Sprowadzono tam tzw. "tron czarownic" czyli fotel najeżony gwoździami. Nikt z podsądnych nie wytrzymał więcej, niż 8 dni tortur.  Wyroki wykonywano na Szubienicznej Górze. Kat, oprócz zapłaty w talarach, otrzymywał również wino dla dodania odwagi.



Rejon Głuchołaz to wymarzone miejsce dla rowerzystów. Znajdziecie tu wiele wytyczonych tras rowerowych, informacje turystyczne w każdej miejscowości, a w nich darmowe mapki i przewodniki. Do tego cisza, spokój i piękne widoki, z królującą nad okolicą Biskupią Kopą. Naprawdę warto tu przyjechać :)
















magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (2)

Inkwizycja...

malarz 04:44 sobota, 19 sierpnia 2017
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ciepr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]