Karyntia - dzień 3

Niedziela, 19 lipca 2009 · Komentarze(10)
Stateczni wielbiciele caravaningu rezerwują sobie miejsca na campingu z odpowiednim wyprzedzeniem. My niestety do takich nie należymy. Ze względu na charakter pracy Piotrka nigdy nie możemy dokładnie przewidzieć kiedy uda nam się wyjechać. Poza tym plany są, jak wiadomo, po to, by je zmieniać. Zdecydowaliśmy się jednak zostać w Landskrone na tydzień. Jest to bardzo dobry punkt wypadowy, a camping naprawdę sympatyczny.

camping Berghof © niradhara


Wiązało się to niestety ze znaczną niedogodnością, a mianowicie musieliśmy przestawić się na inne miejsce, bo to, na którym staliśmy początkowo jest od poniedziałku zarezerwowane. Była to operacja czasochłonna, ponieważ trzeba poskładać przypięty do przyczepy namiot, spakować wszystkie klamoty, przewieźć, a potem rozłożyć to wszystko na nowo, co zajęło nam prawie pół dnia. Nowe miejsce jest za to fajniejsze, bo bardzo blisko wody.

wreszcie piwko © niradhara


Dookoła Ossiacher See jest ścieżka rowerowa i po obiadku wskoczyliśmy na rowerki i popedałowaliśmy. Południowy brzeg, którym najpierw jechaliśmy jest bardziej malowniczy, zatrzymywaliśmy się więc co chwila by zrobić fotkę.

ja pedalę © niradhara


chwila ochłody © niradhara


Trasa wzdłuż północnego brzegu nie jest już tak atrakcyjna, ponieważ prowadzi pomiędzy położonymi nad jeziorem domami i campingami a torami kolejowymi. Pierwszy widok na jeziorko pojawia się dopiero w Bodensdorf. Jako ciekawostkę sfotografowałam wodne taxi dla rowerzystów chcących przepłynąć na drugą stronę jeziora. Po raz pierwszy w życiu widziałam motorówkę z zamontowanym bagażnikiem na rowery.

widok z Bodendorf na Ossiach © niradhara


wodne taxi © niradhara


Naprawdę piękny widok na jezioro i góry roztacza się z Annenheim.

trasa rowerowa wzdłuż jeziora © niradhara


widok z Annenheim © niradhara


Po przejechaniu jeszcze kilku kilometrów naszym oczom ukazuje się majestatyczny Burg Landskrone.

Burg Landskrone © niradhara


Dalej ścieżka rowerowa powraca na południowy brzeg jeziorka i prowadzi nas prosto na camping.

to ja © niradhara


Słońce powoli chowa się za góry, a my wypływamy na jezioro.

Ossiacher See © niradhara


Jest cicho i romantycznie, słychać tylko plusk wioseł... Gdy gasną ostatnie promyki słońca powoli wracamy do brzegu. Nagle przed nami wyłania się góra lodowa...

prawie Titanic © niradhara


Pamiętacie może piosenkę „..zostawcie Titanica, nie wyciągajcie go, tam ciągle gra muzyka...”

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (10)

Vampire - już od wielu lat nasze urlopowe życie jest takie cygańskie :)

niradhara 22:23 wtorek, 21 lipca 2009

Witam, witam!! Widoczki nieziemsko fajniaste!!! No i zazdroszczę takiej formy urlopu, zawsze taki chciałam spędzić. Mieć gdzie przenocować (na swoim), dniami pędzić na rowerze bez ekwipunku i cieszyć się z własnego żółwiego tempa :)

Vampire 20:12 wtorek, 21 lipca 2009

Pewnie, że pamiętam ten kawałek o titanicu ;-)
Piękne wakacje!
Ach.....

Pozdrawiam mocno ;)

kosma100 21:23 poniedziałek, 20 lipca 2009

Tam i nie tylko (zagranica :P) to dbają o rowerzystów, nie to co u nas :/ Zazdroszczę jak wszyscy (nie będę się wyłamywał ;) Pozdrowerek :)

wojtas71 19:14 poniedziałek, 20 lipca 2009

pięknie!!!:)zazdroszcze takiego odpoczynku!:)
pozdrawiam serdecznie

karla76 18:56 poniedziałek, 20 lipca 2009

Bendus - czasem jak się zasapię jadąc pod górę, to myślę o tych, którzy na równinach pedałują bez wysiłku, a jednak widoki w górach wynagradzają każdy trud. Na płaskim po prostu nudzi mi się ;)

Pozdrowienia dla wszystkich :)))

niradhara 12:22 poniedziałek, 20 lipca 2009

No co mam pisać, że do Was jadę?, nie jadę ale jak wielu zazdroszczę!!! Pozdrawiam

robin 11:18 poniedziałek, 20 lipca 2009

Piękne widoki. Wiem, że to nieładnie, ale zazdroszczę :)

marysia 08:06 poniedziałek, 20 lipca 2009

Piękne widoki na góry:)
Pozdro!

azbest87 22:24 niedziela, 19 lipca 2009
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wskie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]