Karyntia - dzień 4

Poniedziałek, 20 lipca 2009 · Komentarze(12)
Udany urlop to taki, w czasie którego człowiek czuje się notorycznie zmęczony i niewyspany – tylko wtedy można mieć bowiem pewność, że nie zmarnowało się ani minuty. Zgodnie z tą zasadą wstaliśmy o szóstej rano i wypłynęliśmy na jezioro.

druga pasja © niradhara


Mogliśmy porównać jak zmienia się wygląd jeziora o zachodzie słońca (wczoraj) i o poranku.

Ossiacher See © niradhara


Podpłynęliśmy blisko do północnego brzegu, by przyjrzeć się jak od strony wody wyglądają domki widziane wczoraj z trasy rowerowej wzdłuż jeziora.

Ossiacher See © niradhara


Plany na dziś były bardzo napięte i żeby zdążyć postanowiliśmy skorzystać z auta na tych drogach, które wcześniej przejechaliśmy już rowerkami. Najpierw udaliśmy się do Annenheim i kolejką linową wyjechaliśmy na liczący 1909 m npm. Gerlitzen. Długo podziwialiśmy widoki.

widok na Woether See © niradhara


widok na Villach © niradhara


widok na Burg Landskrone © niradhara


W Burg Landskrone znajduje się Adler Arena, na której odbywają się pokazy lotów sów, orłów i sokołów. Ptaki na komendę wracają do sokolnika, przelatują nisko nad głowami publiczności, wywołując piski zachwytu, łapią w locie rzucany im pokarm i „polują” na atrapy królika i lisa.

Adler Arena © niradhara


chwila wolności © niradhara


polowanie na lisa © niradhara


Po pokazie jeszcze chwila na pooglądanie zamkowych murów.

widok z murów na Villach © niradhara


ja tam stoję © niradhara


zamkowe mury © niradhara


No, a potem powrót na camping i ochładzająca kąpiel w jeziorze.

Po obiedzie pora na rower. Postanowiliśmy pojechać do Arriach, które stanowi środek geograficzny Karyntii. Planowaliśmy też zwiedzić znajdujące się tam muzeum rzeźb z korzeni.

Początkowo jechaliśmy sympatyczną ścieżką rowerową.

jadę - jesy fajnie © niradhara


Mijaliśmy urocze miasteczka.

ja od strony zadu © niradhara


Potem wpadliśmy na pomysł, żeby dojechać do Arriach przez góry i zaczęła się Golgota.

pot się perli na czole © niradhara


i tak cały czas © niradhara


wreszcie przełęcz © niradhara


Pełzliśmy na przełęcz jak ślimaki i muzeum korzeni zamknięto nam przed nosem. Zjazd był dość niesamowity. Ja tam jestem straszny tchórz, ale nawet Piotrek musiał tak mocno hamować, że trzeba było stanąć na chwilę, żeby wystygły hamulce. Na pocieszenie sfociliśmy sobie widoczek Arriach.

widok na Arriach © niradhara


No, a to jest dowód, że jesteśmy w środku Karyntii.

środek Karyntii © niradhara


Z Arriach jechało się już fajnie – najpierw lajtowy zjazd, a potem jeszcze bardziej lajtowy.

wreszcie luz © niradhara


No i wreszcie camping sweet camping.

Austria jest pierwszym krajem, który wprowadził w życie nową dyrektywę unijną nakazującą rejestrowanie rowerów. Przyjeżdżający tu cudzoziemcy otrzymują tablice tymczasowe. Gdy dotarliśmy wreszcie wieczorem na camping czekały już na mnie w recepcji:P

zanontowane © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (12)

"Udany urlop to taki ..." te zdanie to absolutna RACJA !!!
Oj ... jakie fajne podjazdy ... ja też, tak jak karla76 chcę tam być ! :)))
Pozdrowionka serdeczne :)

JPbike 20:08 niedziela, 26 lipca 2009

Vanhelsing - nie widziałam, ale jeśli jeszcze zobaczę, to kupię i przywiozę Ci ;)

niradhara 20:54 czwartek, 23 lipca 2009

Tablica fenomenalna ! Były też z napisem bad man ? :D

vanhelsing 20:02 czwartek, 23 lipca 2009

Karla76 - przyjedź koniecznie, tu są same takie podjazdy :) Zdjęć z orłami i sokołami mamy mnóstwo, podobnie jak innych - trzaskamy fotki jak japoński turysta ;P

Wojtas71 - w urzędzie miejskim najpierw robią użytkownikowi roweru testy psychologiczne, a potem dobierają rejestrację stosowną do charakteru ;)

niradhara 22:18 wtorek, 21 lipca 2009

Jak we wcześniejszych wpisach wszystko bardzo, bardzo fajne ;) "ptaszki"wymiatają, podjaździk mam wrażenie, że przy kobietkach nawet ja "nizinniak" bym nie dał ciała i wyjechał w końcu do celu, rejestracja ekstra (pytanie napis własny czy nadawany z urzędu ? :D)
Pozdrowerek serdeczny :)

wojtas71 20:57 wtorek, 21 lipca 2009

matko jaki podjazd!!!jade tam!!!!!!!!!!!!!!:)
trzymacie się widze dzielnie na trasie!:)
a te pokazy fajna sprawa:)mam nadzieje że macie więcej zdj z orłami i sokołami?:)
pozdrowionka

karla76 07:04 wtorek, 21 lipca 2009

Kosma100 - może raczej "crazy girl" :D

Ewcia0706, Azbest - życie, a szczególnie urlop jest zbyt krótki, żeby się leniwić i spać :)

niradhara 06:37 wtorek, 21 lipca 2009

Pięknie tam:) widoki takie że tylko pozazdrościć:) a godzina 6 to jak dla mnie środek nocy;P
Pozdro!

azbest87 22:32 poniedziałek, 20 lipca 2009

UPS!
Komentarz od "Młynarza" jest ode mnie :)

kosma100 21:20 poniedziałek, 20 lipca 2009

Hihihihih piękna rejestracja :D :D :D
Ciekawe jaką ja bym otrzymała? Cosmic girl? :D
No i piękne widoki... ale Wam zazdroszczę :)

Pozdrawiam serdecznie

Mlynarz 21:17 poniedziałek, 20 lipca 2009

Super - podziwiam Was. Pozdrawiam

robin 21:17 poniedziałek, 20 lipca 2009

a ja tam lubie się leniwić na wakacjach..:):)

ewcia0706 21:03 poniedziałek, 20 lipca 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa omyod

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]