Nowy Rok powitał nas rzęsistym deszczem, który ustał dopiero po południu. Mgła skryła świat i oczywistym się stało, że na piękne widoki nie ma co liczyć. Nic to, pomyślałam, przynajmniej jadąc ułożę jakiś wierszyk z noworocznymi życzeniami. Miał być zabawny, ale na widok przydrożnego krzyża niespodziewanie się rozrzewniłam.
Przypomniała mi się „Modlitwa” Bułata Okudżawy, do słów Francois’a Villon’a. Postanowiłam zatem dopisać swoje i zadedykować wszystkim miłym sercu bikestatowiczom, zamiast tradycyjnych powinszowań.
Dopóki koła wciąż kręcą się, Panie Jedyny spraw by droga zawsze szczęśliwie do celu zawiodła nas.
Z każdym obrotem pedałów sił dodawać nam chciej, radość wlej w serca nas wszystkich i mnie w opiece swej miej.
w szumie bałtyckich fal, ze skrzypieniem zmarzniętego piasku pod kołami, przy wtórze mewich wrzasków wysyłam w góry życzenia wszystkiego rowerowego na 2010 rok
Pięknie. Jak dawno nie słuchałem Okudżawy... Ech jak to miło się obudzić i od razu dostać w prezencie taki tekst i takie wspomnienia... U nas wczoraj też mgła rządziła..
Пока Земля еще вертится, пока еще ярок свет, Господи, дай же Ты каждому, чего у него нет: Мудрому дай голову, трусливому дай коня, Дай счастливому денег... И не забудь про меня.
Пока Земля еще вертится, Господи, - Твоя власть! - Дай рвущемуся к власти навластвоваться власть, Дай передышку щедрому хоть до исхода дня. Каину дай раскаянье... И не забудь про меня.