na spotkanie Królowej Śniegu

Sobota, 2 stycznia 2010 · Komentarze(25)
Kategoria w pobliżu domu
No i wykrakali synoptycy. Od rana sypie. Wybraliśmy się z Piotrkiem na przejażdżkę, ale już w Kętach stwierdził, że zmarzły mu palce u rąk i wrócił do domu. Ja na szczęście miałam rękawiczki narciarskie, więc spokojnie mogłam jechać dalej. Powtórzyłam wczorajszą trasę przez Starą Wieś, Wilamowice i Bielany.

Nie wszyscy są, jak widać, przekonani, że to zima. W Hecznarowicach jakiś gorliwiec zaczął już wiosenną orkę.

chłop na traktorze jedzie i orze © niradhara


Ja jednak mam wrażenie, że Królowa Śniegu da się nam jeszcze we znaki.

za jedną siną dalą druga dal © niradhara


oj, żebym tylko nie zardzewiał © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (25)

A ja się wprawdzie z powodu niedouczenia kajać nie będę, natomiast wiedzę postaram się przyswoić.
Niradhara, z nauk tow. Ł najbardziej zapamiętałam tę dotyczącą siewu wprost na śnieg... A któż potem był winien niepowodzeniu? Nie siewca (był wszak towarzyszem, komunistą), nie "uczony" dający te wskazówki (powód jak wyżej), nie ziarno (było to ziarno przez towarzyszy komunistów wyhodowane)... a zatem winien był śnieg! Śnieg był kułakiem!!!
A co do tej przemiany w Angelinę J., hmmm... może powinnaś się karmić - nie, nie jogurcikiem ino kubeczkami po tymże ;)

alistar 21:52 niedziela, 3 stycznia 2010

Niradhara, a może on wiedział że ty tam jeździsz, no i wiesz - chciał cię poderwać dziewczyno! Wyciągnął najpotężniejszą maszynę jaką miał żeby ci zaimponować :)
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :)

yoasia 20:44 niedziela, 3 stycznia 2010

Hose - kajam się za swoje nieuctwo, a rolnikowi zwracam honor :)

Anwi - okłady z kota nie są złe ;P
Mogłabyś go zresztą wozić ze sobą w koszyczku na bagażniku. Mój owczarek niemiecki pewnie by tak chciał, ale zmieściłby się chyba tylko w koszu na pranie ;)

Co do rywalizacji, to jest temat na dłuższą wypowiedź, ale postaram się zmobilizować i coś skrobnąć w najbliższym czasie.

niradhara 10:56 niedziela, 3 stycznia 2010

Niradhara nie chce ze mną rywalizować :(
A miałam już iście machiavelliczny plan, żeby z początkiem roku wyciągnąć z rękawa moją najsilniejszą kartę, która są codzienne dojazdy do pracy, a których dotąd nie wpisywałam przez lenistwo. Nie wyszło!
Trudno. Muszę, jak dotąd, rywalizować sama ze sobą.
Może to i nie takie głupie? Tak czy inaczej jestem wygrana. Albo jako Iwona lubiąca sobie ponicnierobić z kotem w fotelu albo jako Anwi która woli wsiąść na siodełko i popedałować.

anwi 07:15 niedziela, 3 stycznia 2010

dobra to ja się przyczepię :P ten rolnik, z którego wszyscy mają bekę to mądry gość i winnaś mu sprostowanie :P to nie jest orka wiosenna, bo pole orze się nie tylko na wiosnę, to jest orka siewna i... dalej nie będę się wgłębiał w szczegóły bo nie zrozumiecie :) nie pytajcie skąd to wiem :D


pozdrower

hose 22:00 sobota, 2 stycznia 2010

Rolnik poczuł, że idzie ku wiośnie czy ki pieron :D
Wszystkiego dobrego w tym roku, spełnienia marzeń rowerowych i nie tylko :)

miciu22 21:47 sobota, 2 stycznia 2010

Ale jaja:) Ja i łakomym okiem zaglądanie w gary:)? Toż mnie siłą do jedzenia zmuszają:)

Kajman 21:32 sobota, 2 stycznia 2010

Alistar - dzięki za namiary na towarzysza Ł. Szczególnie spodobała mi się ta informacja znaleziona w Wikipedii:
Trofim Łysenko w latach 50. stwierdził, iż "wystarczy zacząć karmić pokrzewkę ogrodową gąsienicami, a powstanie kukułka".

Zastanawiam się, co by tu zjeść, żeby zmienić się w Angelinę Jolie... ;P

niradhara 21:27 sobota, 2 stycznia 2010

Niradhara, widać że Kajman przestał wreszcie łakomym okiem zaglądać w gary ;)
Piękne wycieczki :)

Niradhara, djk, istnieje możliwość, że chłop na traktorze ani nie cierpi na nadgorliwość, ani nie rozpoczął roku w stanie mocno wskazującym, tylko jest jakimś zagorzałym zwolennikiem niejakiego towarzysza Łysenki ;)

alistar 21:08 sobota, 2 stycznia 2010

No po moich zimowych wojażach znalazłem parę miejsc na łańcuchu z lekką powłoczką rdzy :]
Pozdrawiam :]

sikor4fun-remove 20:48 sobota, 2 stycznia 2010

Monika - o planach na ten rok nie napiszę, bo krowa, która dużo ryczy mało mleka daje ;P
Też za Tobą tęsknię. Musimy poplotkować na GG :)

Toomp - mam jeszcze jeden, nie wpisany tu rower, pieszczotliwie zwany "złomem", który ma odpowiednie opony. Jeśli będzie dalej sypać, przesiądę się na niego.

niradhara 20:35 sobota, 2 stycznia 2010

Elu Piękne te Twoje wycieczki w Nowym Roku.
Ciekawią mnie Twoje postanowienia noworoczne...
bardzo mnie ciekawią, bo nie napisałaś o nich a chyba są bardzo ambitne :-)
Pozdrawiam serdecznie i już nie mogę się doczekać kiedy z Wami pokręcę...

kosma100 20:14 sobota, 2 stycznia 2010

Widać sylwester był niezły i chłopu się kalendarz źle otworzył... ;-)

djk71 19:45 sobota, 2 stycznia 2010

Rafaello - na zdjęciu z profilu tego nie widać, ale te opony są bardzo szerokie - 47 mm. W zimie pompuję je trochę mniej niż latem i dobrze trzymają się drogi :)

niradhara 18:48 sobota, 2 stycznia 2010

Królowa śniegu w tym sezonie ma ponoć nadrabiać zaległości.Oby to nie była prawda,a jak będzie to się sami przekonamy.
Zastanawiam się jak sobie radzisz na tych oponkach w tych warunkach?
pozdrawiam :)

Rafaello 18:36 sobota, 2 stycznia 2010

W imieniu Pancernika Potiomkina, na którym jeżdżę w zimie, dziękuję wszystkim za rady i słowa otuchy. Też mu kupię flaszkę nafty ;)

Anwi - ja z nikim nie rywalizuję.
Gdyby zależało mi tylko na ilości kilometrów to robiłabym tak ;P

Serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy tu zaglądają :)

niradhara 18:28 sobota, 2 stycznia 2010

Ja dziś nie wsiadłam na rower bo bardzo ślisko. Wybrałam spacer po Jurze. Ciężko z Tobą rywalizować!

anwi 18:02 sobota, 2 stycznia 2010

Wszyscy mają problemy z rdzą, a w ostrzaku naprawdę mało jest części do rdzewienia więc na zimę w sam raz :P

mavic 16:29 sobota, 2 stycznia 2010

Ja dziś po ostatnich jazdach moczę przerzutkę oraz łańcuch w nafcie, bo zardzewiały strasznie.

Ależ Ty jeździsz, już 80 km w tym roku :)

vanhelsing 16:22 sobota, 2 stycznia 2010

Bardzo lubię te rejony ;)
Udaje się często tędy w góry :]

Tobek 16:20 sobota, 2 stycznia 2010

Chyba zima nie rozpuści się tak szybko. Mój łańcuch pordzewiał, po wczorajszym gruntownym myciu, a tak dobrze się trzymał, jak był nieczyszczony. Udanego rowerowego roku!

camelek86 16:07 sobota, 2 stycznia 2010

Amorek biedaczek, ale chyba nie zardzewieje:) jest chromoniklowany i wystarczy przetrzeć. Ale jest jeszcze niemiła wiadomość, te uszczelki prawie nie chronią i po całej zimie, w środku będzie małe bajorko ;) lepiej już zainwestować w jakiegoś NRXa lub NCXa bo ma lepsze uszczelki:)

Rolnik korzysta z sytuacji pogodowej:D

kundello21 15:46 sobota, 2 stycznia 2010

Zaczęłaś pięknie, u mnie w tym rowerku co jeżdżę zimą trochę pordzewiało ale przeważnie śrubki i linki od hamulców już poszły. Pozdrawiam w Nowym Jorku.

robin 14:40 sobota, 2 stycznia 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cesam

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]