spotkanie z księciem

Niedziela, 4 kwietnia 2010 · Komentarze(13)
Kategoria w pobliżu domu
Wreszcie Święta! Po maratonie sprzątania, gotowania i pieczenia przyszła wreszcie pora odpoczynku, dlatego wybrałam lajtową, niemal płaską trasę standardową. By ją nieco urozmaicić postanowiliśmy z Piotrkiem pokluczyć nieco pomiędzy stawami i zabawić się w ornitologów.

na stanowisku obserwacyjnym © niradhara


focenie wzajemne © niradhara


Rozglądałam się bacznie wokół. Z trzcin dobiegały wprawdzie odgłosy ptactwa, ale ładnie pozowały do zdjęć jedynie mewy.

ptasia wyspa © niradhara


widziane zza trzcin © niradhara


mewy w locie © niradhara


Teren, na którym są położone stawy jest lekko pagórkowaty i jeździłoby się lekko, łatwo i przyjemnie, gdyby nie wiejący dziś silny wiatr. Jak to u nas, południowy. Ciepły, ale wróżący na jutro prawdziwy lany poniedziałek.

zachodni wiatr spienione goni fale © niradhara


pomiędzy stawami © niradhara


Wczoraj Piotrek pisał o wizycie u księżnej w Żywcu. Dziś ja spotkałam swojego księcia z bajki. Niestety, w obecności męża nie wypadało mi go całować, więc happy endu nie było ;P

mój książę © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (13)

książę Ropuch - wypasiony! :)
niestety żabich kalkomanii już całkiem sporo na jezdniach...

gypsy 22:04 wtorek, 6 kwietnia 2010

A może to księżniczka z bajki ;-)

shem 17:14 poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Oj dobrze że nie było całowania, nie wiadomo kto by się w co przemienił :P

kundello21 14:55 poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Księciu całkiem,całkiem:)
Kolejny fajny wypad.
pozdrawiam:)

Rafaello 07:10 poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Spóźnione gratulacje z przejechania 1 z 10 tysięcy. I życzę mokrego Śmingusa! :) Pozdrawiam

robin 20:48 niedziela, 4 kwietnia 2010

Bardzo ładna wieża obserwacyjna :D w sam raz na cykanie zdjęć ;]
A co do księcia :D on jednak był innej myśli :P
Świetna wycieczka :] Pozdrawiam !

sikor4fun-remove 20:38 niedziela, 4 kwietnia 2010

A już myślałem, że naprawdę.... :-)

djk71 20:11 niedziela, 4 kwietnia 2010

Jak zwykle piękne zdjęcia.
Mewy , kiedyś nieodłącznie ( zdawało się) związane z morzem. Świat się zmienia.

anwi 19:46 niedziela, 4 kwietnia 2010

Nie dostał całusa, ale za to przeniosłam go z jezdni, gdzie groził mu smutny koniec pod kołami blachosmrodu, na zieloną trawkę :)

niradhara 19:09 niedziela, 4 kwietnia 2010

Wiatr dawał dziś popalić, przyznaję. Księciunio jakiś taki obojętny wyraz twarzy ma, pewnie całusa nie dostał :)

Autochton 18:09 niedziela, 4 kwietnia 2010

Całus był czy go Piotr pogonił konkurencję ?

Dynio 17:34 niedziela, 4 kwietnia 2010

Ale Księciunio :-)
No i jak zwykle - fajna wycieczka i super foty.
Pozdrawiam serdecznie

kosma100 17:29 niedziela, 4 kwietnia 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa pobie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]