szlakami rowerowymi Ziemi Oświęcimskiej
Pierwszą z atrakcji turystycznych miał być zaznaczony na mapie w pobliżu miejscowości Góra użytek ekologiczny - torfowisko. Na miejscu nie znaleźliśmy jednak żadnej informacji, a jego widok bardzo nas rozczarował.
torfowisko© niradhara
Na pocieszenie sfociłam znajdujący się po drugiej stronie drogi staw.
staw z wysepkami© niradhara
Na Ziemi Oświęcimskiej jest bardzo wiele szlaków rowerowych, biegnących bocznymi drogami asfaltowymi lub terenem. Wszystkie są doskonale oznaczone. Jazda pachnącym olejkiem sosnowym lasem, jest nie tylko przyjemnością, ale też kojąco wpływa na drogi oddechowe.
szlak rowerowy© niradhara
Największą atrakcją Bierunia jest drewniany cmentarny kościółek św. Walentego z przełomu XVI/XVII wieku. Zwany przez mieszkańców Bierunia, „Walencinkiem”, należy do parafii św. Bartłomieja w Bieruniu Starym. Dnia 14 października 1929 kościółek został uznany za zabytek, posiada relikwie św. Walentego, których autentyczność potwierdzona jest dokumentem z 28 lutego 1961.
Walencinek© niradhara
13 lutego 2004, w wigilię odpustu św. Walentego, miasto ogłosiło tego świętego swoim patronem. Kościół znajduje się na szlaku architektury drewnianej województwa śląskiego.
brama na dziedziniec© niradhara
Kościółek był niestety zamknięty, zatem wnętrze mogliśmy zobaczyć jedynie przez szybkę w drzwiach.
widziane przez szybkę© niradhara
Ciekawy jest również rynek. Niestety, nie było tu ani jednej lodziarni. Zgroza! Ja tak kocham lody i nastawiałam się na nie przez 30 kilometrów!
rynek w Bieruniu© niradhara
Stoi tu za to fontanna, na której zamieszkał bieruński utopiec. Znajduje się ona na miejscu studni z 1927 roku. Teraz znajdują się tu dwie pompy, które kształtem nawiązują do wyglądu pomp z końca lat 20. ubiegłego wieku. Autorem projektu jest artysta plastyk Roman Nyga. Rzeźbę wykonał Stanisław Chochół z Goczałkowic.
z utopcem© niradhara
Utopiec ma około metra wzrostu i powstał z brązu. Ma przypominać mieszkańcom, że Bieruń i okolice nazywano kiedyś "żabim krajem". Miasto otaczają rzeki: Wisła, Gostynka oraz Mleczna. W okolicy pełno było też jezior, stawów i bagien, a w nich ponoć aż roiło się od utopców, czyli niedobrych duchów. Dawniej wierzono, że wciągały ludzi pod wodę. Przybierały różne postacie - na przykład ryb, żab albo dziwnych ludzików. Na ich temat do dziś krąży wiele legend. Najbardziej znany jest utopiec spod bieruńskiego kopca. W mieście mówi się, że lepiej go nie drażnić, bo może przynieść nieszczęście. Ci, którzy go widzieli, opowiadają, że jest strasznie brzydki. Ma żabią twarz i zielony kubraczek.
mały utopiec© niradhara
fontanna - detal© niradhara
Z Bierunia wracaliśmy znanymi nam już i opisanymi wcześniej na BS drogami. Wprawdzie jazda po w miarę płaskim terenie jest niezbyt męcząca, ale za to widoki nie mogą się równać z górskimi.
nareszcie znów góry© niradhara