wokół Jeziora Liptowskiego

Sobota, 1 maja 2010 · Komentarze(8)
Obudziło nas bębnienie deszczu o dach przyczepy. Góry były ledwo widoczne. Tak długo czekałam na ten weekend , a tu taka niemiła niespodzianka. Piękne plany rozpłynęły się w chmurach. Spokojnie zatem zjedliśmy śniadanko, później wypiliśmy kawę. W międzyczasie przestało padać. Postanowiliśmy zatem pojechać do Liptovskiego Mikulasza.

Liptovski Mikulasz leży na prawym brzegu Wagu. Dzisiejsze tereny miasta zasiedlone były już w epoce brązu, a pierwsza pisemna wzmianka o mieście pochodzi z 1286 roku. Rozwój miasta związany był z prawem organizowania jarmarków. W końcu XV wieku stało się ono ważnym ośrodkiem handlowym. Od XVII wieku zasiadał tu sąd żupny, który zapisał się w świadomości Słowaków głównie pamiętnym posiedzeniem w 1713 roku, w czasie którego skazano na śmierć przez powieszenie za żebro Juraja Janosika, zbójnika, który stał się później bohaterem ludowym.

pierwszomajowy koncert © niradhara


Nasze przypuszczenia, że na rynku będzie jakaś imprezka z okazji święta 1 Maja okazały się słuszne. Grała kapela, szykowano się do postawienia jakiegoś gigantycznego wiechcia.

swojskie klimaty © niradhara


Pogoda stopniowo zaczęła się poprawiać. Robiło się coraz cieplej, zza chmur zaczęło prześwitywać słońce. Postanowiliśmy zatem objechać dookoła Liptovską Marę. Mieliśmy ze sobą wszystko co niezbędne, począwszy od lustrzanki, ubrań na każdą wersję pogodową, aż po zapas jedzenia i picia. Ktoś to oczywiście musi to wozić. Piotrek zawsze twierdzi, że ponieważ on waży więcej niż ja, to żeby było sprawiedliwie, sakwy muszą dociążać mój rower ;)

wyrównywanie szans © niradhara


Położonych nad jeziorem miejscowość Partyzancka Lupcza – jest jednym z najstarszych i najsłynniejszych miast liptowskich. Była znana już w XIII wieku. Pierwsi osadnicy założyli tu kopalnie złota, srebra i antymonu.

dojeżdżamy do Partyzanckiej Lupczy © niradhara


Zachowało się wiele zabytków architektury przypominających dzieje tego sławnego miasta. Do najstarszych należy kościół Matki Boskiej Bolesnej wzniesiony w 1263 roku.

jadę wolno i podziwiam © niradhara


Otoczony murem ze strzelnicami kościół św. Mateusza Apostoła spełniał funkcję obronną. Jego najstarsza część pochodzi z XIII wieku. W XV w. kościół przebudowano w stylu renesansowym.

jedna z najwyższych wież kościelnych w północnej Słowacji © niradhara


Zabytki sakralne Lupczy dopełnia neoklasycystyczny kościół ewangelicki wzniesiony w 1887 roku, na miejscu starszej świątyni z roku 1783.

kolejna świątynia © niradhara


Dziś miasteczko wygląda tak, jakby czas stanął tu za panowania Franza Josepha.

czas stanął w miejscu © niradhara


Dalej kierujemy się w stronę Besenowej, by wrócić na prawy brzeg Wagu.

pociąg nam uciekł © niradhara


pozostaje tylko rower © niradhara


Powietrze staje się coraz bardziej przejrzyste i naszym oczom ukazują się Tatry Zachodnie.

Tatry wciąż w śniegu © niradhara


Możemy też podziwiać Jezioro Liptovskie i Tatry Niskie.

Liptovska Mara © niradhara


Zbaczamy z drogi w stronę hotelu „Bobrownik” i zapory na Wagu, tworzącej wielkie sztuczne jezioro – czyli Liptovską Marę.

widok na zaporę © niradhara


Jezioro Liptowskie to największy, pod względem objętości zgromadzonej wody, zbiornik na Słowacji, powstał w latach 1970 – 1975 by zmniejszyć niebezpieczeństwo powodzi i zwiększyć produkcję energii elektrycznej.

jezioro i Niskie Tatry © niradhara


W czasie budowy zbiornika w całości wysiedlono i zalano kilka miejscowości. Woda zatopiła wiele zabytków, tylko najcenniejsze zostały rozebrane i postawione na nowo w Muzeum Wsi Liptowskiej w Pribylinie.

jezioro i Tatry Zachodnie © niradhara


Jezioro Liptowskie i jego okolice dają różnorodne możliwości wypoczynku – od uprawiania sportów wodnych, po wypady w pobliskie góry. Na jego brzegach powstało wiele pensjonatów i ośrodków wypoczynkowych, w tym nasz ulubiony camping. Tu, po powrocie z rowerowych wycieczek, czeka na nas zawsze wychłodzony, złocisty napój ;)

uzupełnianie witamin z grupy B © niradhara



magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (8)

Kajman ostatnio podpada - jak nie tekstami, to sakwami... ;)
Oglądam te zdjęcia, i oglądam... i jeszcze raz oglądam... ehhh... cudne :)

alistar 20:23 środa, 5 maja 2010

Hm, podejrzewam, że nick anonimowy tchórz stał się własnością Andrzeja... Zgadłam?

A tak naprawdę, to jestem tylko wiejską nauczycielką matematyki ;P

niradhara 05:04 środa, 5 maja 2010

No tak ladny mam NICk : Anonimowy Tchórz
Mała KOBIETA o wielkim duchu. Kim ONA jest - to poeta , historyk . literat, fotografik i jeszcze TURYSTA Sportowiec .......
podziwiam za pasję ... CZY NIRADAHARA - odgadnie ... autora tego komentarza ..

Anonimowy tchórz 20:13 wtorek, 4 maja 2010

Jestem w szoku ... jaka piękna ta Słowacja ... chyba wzbogacę swój urlop o dwusetkę właśnie tam, gdzie kręciliście :)

JPbike 18:10 wtorek, 4 maja 2010

a tu widzę z pogodą to trafiliście - może nie idealnie, ale chociaż nie pada (i nie straszy co chwila deszczem:). "Widok na zaporę" - kapitalny!!!

k4r3l 20:00 poniedziałek, 3 maja 2010

W miejscowości Kalameny są dzikie gorące źródełko :) Nocowaliśmy tam, ale spać się nie dało gdyż słowacka młodzież w buńczucznych nastrojach całą noc z głośników samochodowych przygrywała :]

Autochton 19:21 poniedziałek, 3 maja 2010

Piotrek jednak wie jak się ustawić ;-)
Klimat miasteczka interesujący..., a zdjęcie z torami jak z Dzikiego Zachodu...

djk71 19:21 poniedziałek, 3 maja 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mpotk

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]