Kilka ostatnich dni spędziłam walcząc z powodzią. Na jazdy i wpisy nie było czasu. Dziś walka została zakończona zwycięstwem. Wody w szkole już nie ma. Jutro włączą prąd. Mogłam wreszcie trochę odetchnąć.
Pogoda poprawiła się na tyle, że do pracy mogłam już jechać na rowerze. Wprawdzie w drodze powrotnej nieźle mnie zmoczyło, ale zmieniłam ciuchy i rower, i jak tylko skończyło padać pojechaliśmy z Piotrkiem na rekonesans.
Najtragiczniejsza sytuacja jest w Bielanach, gdzie w poniedziałek wylała Soła. Szalejąca woda zdarła asfalt z drogi. Teraz ludzie zastanawiają się, jak będą dojeżdżać do pracy.
Domy w Bielanach były zalane przez Sołę. Rzeka powoli już wraca do swego koryta, ale wciąż jeszcze pracują pompy usuwające wodę z piwnic. Przygnębiające wrażenie sprawiają kontenery pełne wyrzucanego przez ludzi zniszczonego sprzętu, dywanów, mebli.
Największym problemem jest uszkodzenie trzech mostów na Sole: w Kobiernicach, w Kętach i w Bielanach. Na ten pierwszy nikomu nie wolno wejść, dwa pozostałe otwarte są wyłącznie dla pieszych i rowerzystów. Na drugą stronę Soły przejechać można podobno tylko przez zaporę w Porąbce. Nie wiadomo jednak jak długo to będzie możliwe, istnieje bowiem znaczne zagrożenie drogi wzdłuż Soły, związane z osuwaniem się zboczy gór.
Nie wróży to wszystko dobrze. Dezorganizacja ruchu drogowego w naszej okolicy jest naprawdę poważna i zapewne potrwa długo. Jak tak dalej pójdzie, to do Krakowa będziemy jeździć przez Przełęcz Kocierską :(
Też jestem w szoku. Tak jak przedmówcy - i ja właśnie na Waszych (i innych) blogach widzę rzeczywisty poziom zniszczeń skutków powodzi ... Pozdrawiam Was !
Straszne zniszczenia. Dobrze, że Wy z Kajmanem jesteście niezniszczalni i jeszcze macie chęć dokumentować zdjęciami przebieg tego kataklizmu. Zaglądam na Wasze blogi i dowiaduję się więcej niż od zawodowych reporterów.
Ołaaaa... Dotarłem dziś z kolegą samochodem do Żywca przez Suchą Beskidzką. Po drodze jednak tak dantejskich scen nie zastaliśmy. Było owszem widać w kilku miejscach ślady powodzi, ale przyrównując do tego co zaprezentowałaś nie wywarło to na nas większego wrażenia. W Radziechowach spokój, ale ponoć Międzybrodzie jeszcze nie odetchnęło w związku z osuwiskami :/
i tyle czasu już pieprzą różne mądre głowy o sortowaniu śmieci, żarówkach energooszczędnych, ograniczaniu emisji CO2 i innych takich - bo ludzie to samo zło i tą nasza malutką planetę na tamten świat wysyłają... Natura dobitnie pokazała, że jeśli tylko chce otrząśnie się z nas jak pies z pcheł...
Wygląda to wszystko strasznie, ale z drugiej strony te popodmywane mosty, osunięte zbocza, uszkodzony asfalt - to wszystko ma jakiś taki swój urok :)
Straszne, co woda potrafi zrobić. Jaki to jest żywioł. Ciężko uwierzyć w to co widać na zdjęciach. Oby jak najszybciej udało się usunąć uszkodzenia, choć znając polskie realia, to obecne uszkodzenia będą usuwane dłuuuuugo :-( Miejmy nadzieję że uda się jakąś kasę wyciągnąć z Unii na naprawy.
Masakra... :( Trudno byłoby to wymyślić... Dobrze, że żywioł już przestał szaleć, że szkoła uratowana, że... Tylko niełatwo Wam teraz będzie... Trzymajcie się dzielnie! Pozdrawiam Was ciepło!