pętla orawsko-tatrzańska

Niedziela, 4 lipca 2010 · Komentarze(29)
Kategoria mixy, Słowacja
Jesteśmy pierwsi! W Kobiernicach z całą pewnością, a kto wie, czy i nie w całej Polsce? Do lokalu wyborczego wkraczamy punktualnie o godzinie szóstej. Komisja chyba trochę się zdziwiła na widok tak rannych ptaszków, w dodatku wyglądających nieco zabawnie w strojach rowerowych. Cóż, czasem trzeba wcześnie wstać, gdy chce się zobaczyć taki widok :)

Kellysek znów w Tatrach © niradhara


Do Twardoszyna dojeżdżamy samochodem. Tu zdejmujemy rowery z bagażnika, zostawiamy auto i wyruszamy w kierunku Orawicy. Droga cały czas łagodnie pnie się w górę. Jest chłodno, na niebo wypełzają wciąż nowe chmury, widoczność jest kiepska i boję się, że uczyni to naszą wycieczkę niezbyt atrakcyjną.

w dali Giewont © niradhara


Orawica znana jest z basenów termalnych, malowniczo położonych pod Tatrami. Meander Park to nowy kompleks basenów, który ze względu na liczne atrakcje, takie jak sztuczne fale wodne, jacuzzi, gejzer, strumienie masujące, grzyb wodny i zjeżdżalnie, ściąga tłumy nie dających się odstraszyć wysokimi cenami turystów. Część basenów jest pod dachem, część na otwartej przestrzeni.

wczesnym rankiem parking jeszcze jest pusty © niradhara


Kilkadziesiąt metrów dalej jest kilkakrotnie tańsze, stare, ale pięknie wyremontowane odkryte kąpielisko. Naturalna woda geotermalna jest wysoko zmineralizowana, sodowo-wapienno-magnezowo-siarkowa z dużą zawartością żelaza i ma własności lecznicze, więc i tu nie brak chętnych do moczenia się.

za chwilę otworzą © niradhara


Z Orawicy przez Dolinę Błatną jedziemy do Zuberca. Zaliczamy kilka stromych podjazdów, co w połączeniu z podnoszącą się temperaturą, wymusza zdejmowanie kolejnych warstw odzieży. Chmury powoli się rozpraszają. Naszym oczom ukazuje się Osobita w całej krasie.

Osobita po raz pierwszy © niradhara


Wkrótce na horyzoncie pojawia się Zuberec. Pierwszy historyczne wzmianki o nim pochodzą z 1593 roku, gdy był miejscowością poddańczą Zamku Orawskiego. Jego słowacka nazwa pochodzi od żubra, który najprawdopodobniej jeszcze w średniowieczu występował na Orawie dość licznie.

z górki prosto do Zuberca © niradhara


Zaledwie 3 km od Zuberca, na polanie Brestová u stóp Tatr Zachodnich znajduje się wyjątkowy skansen - Muzeum Wsi Orawskiej (Múzeum oravskej dediny). Jego środkiem płynie Zimny Potok (Studený potok), na brzegach którego, na powierzchni ok. 20 ha rozciąga się wieś - zespół charakterystycznych zabudowań ludowych, pochodzących z poszczególnych regionów Orawy. Skansen zwiedzaliśmy już kilkakrotnie. Zatrzymujemy się więc tylko na bryndzowe pierogi i haluszki.

jestem już głodna © niradhara


tak kurzył, że nie zauważył myśliwego © niradhara


skansen widziany zza płotu © niradhara


Dalej Doliną Zimnej Wody Orawskiej (Studena Dolina) dojeżdżamy do zamkniętej dla ruchu samochodowego, malowniczej Doliny Rohackiej. Zaczyna się bardzo stromy podjazd. Pot spływa po plecach. Czasem słońce chowa się na chwilę litościwie i wtedy można trochę ochłonąć.

chmurzy się © niradhara


Dolina Rohacka © niradhara


czasem wychodzi słonko © niradhara


Jadę, jak zwykle, obładowanym kellyskiem. Piotrek jedzie na accencie. Zapowiedział mi, że tym razem nie ucieknę mu na podjazdach, pełznę więc nie oglądając się za siebie. W pewnym momencie zatrzymuję się i z aparatem w ręku czekam na Piotrka, by zrobić mu fotkę w ruchu. Czekam chwilę, jeszcze jedną i jeszcze… Piotrka nie ma. Najpierw pomyślałam, że zatrzymał się gdzieś na papieroska, ale ileż można palić! Zaniepokojona wypytuję przejeżdżających rowerzystów, czy go aby nie widzieli. Dowiaduję się, że pojechał gdzieś dołem. Hm, tam jest tylko szlak pieszy. Musi o tym wiedzieć, bo przecież kiedyś wracaliśmy tym szlakiem ze Stawów Rohackich. Pewnie postanowił mi udowodnić, że accent może wszystko! Dzwonię, ale nie odbiera telefonu. Postanawiam zatem dojechać do celu i tam na niego zaczekać.

może to on? © niradhara


stoję i czekam © niradhara


jeszcze tylko kilkaset metrów... © niradhara


Celem jest położony na wysokości 1370 m n.p.m. Stawek Tatliaka. Wokół rozciąga się piękna panorama, w której królują Wołowiec i ostre szczyty Rohaczy.

Staw Tatlakia © niradhara


Według ludowej legendy w okolicach Rohaczy mieszkały boginki – piękne kobiety z niezwykle rozwiniętym biustem. Zasłynęły z wykradania dzieci i porywania młodych kobiet, które miały się nimi opiekować. Jedną z takich porwanych kobiet miał kiedyś zobaczyć przy jeziorze mieszkaniec Zuberca. Kobieta poprosiła go o przekazania mężowi, aby ten przyniósł jej jajka od czarnej kury i mak. Jajkami zabawiłaby dzieci boginek, a mak sypałaby w czasie ucieczki pod nogi, aby zatrzymał ścigające ją boginki. Jej mąż był chyba jednak wielkim sklerotykiem, gdyż zapomniał, co miał przynieść i w ten sposób zmarnował okazję uratowania swojej żony. A może zrobił to umyślnie?

początek szlaku do Rohackich Stawów © niradhara


W końcu Piotrek dociera na miejsce. Okazuje się, że zaliczył dwie ślepe odnogi asfaltu w poszukiwaniu wodospadu. Po krótkim odpoczynku ruszamy w drogę powrotną– przed nami kilkanaście kilometrów zjazdu :)

Osobita po raz drugi © niradhara


żegnajcie Tatry © niradhara


Z Zuberca jedziemy przez Podbiel. Tu w 1803 roku uruchomiono trzy kopalnie rudy żelaza, a w 1836 roku wybudowano hutę, którą jednak w 1864 r. zamknięto, gdyż Podbielska ruda, mimo iż bogata w żelazo, dawała bardzo kruche, nie odpowiadające wymogom jakościowym wyroby.

ruiny huty © niradhara


Dojeżdżamy do głównej drogi. Przez chwilę dyskutujemy nad podjechaniem nią do Zamku Orawskiego, ale perspektywa dodatkowych 30 km w ruchu i spalinach nie wydaje mi się zachęcająca. Wracamy do Twardoszyna. Tu odnajdujemy jeszcze unikatowy drewniany kościół Wszystkich Świętych (gotický drevený kostolik) z II połowy XV w., zbudowany na wzgórzu przy głównej drodze. Dzisiejszy wygląd obiekt uzyskał podczas renesansowej przebudowy w połowie XVII stulecia (wtedy nie użyto ani jednego gwoździa) oraz podczas remontu w latach 1986–1993 (po raz pierwszy w dziejach budowli pojawiły się gwoździe).

słowacka architektura drewniana © niradhara


soboty © niradhara


Jeszcze tylko szybkie przekąszenie kanapki na skwerku, a potem pakujemy rowery na bagażnik i wracamy autem do domu.

szanuj zieleń! © niradhara



magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (29)

Dziękuję za miłe słowa :) Nigdy nawet nie marzyłam, że zostanę ukoronowana ;)

niradhara 19:55 piątek, 9 lipca 2010

Elu, bardzo przepraszam za błąd w pierwszym zdaniu mojego komentarza.
Oczywiście powinno być "Miło się wpisać.."
Wybacz pomyłkę przy pisaniu.
A najlepiej wywal cały komentarz, napiszę nowy.

krzara 16:16 czwartek, 8 lipca 2010

Miło się nie wpisać Królowej wycieczek i wpisów na BSie.
Nie ździwię się jak zobaczę pod jakimś wpisem komentarze wszystkich Twioch 82 znajomych.
Lektura przednia.

krzara 22:15 środa, 7 lipca 2010

Elu ja już nie wiem jak mam komentować wasze wpisy! Zawsze rewelacyjne, wspaniałe opisy trasy i przygód, a o fotografiach już nie wspomnę!
Wy z Piotrkiej jak dla mnie to jesteście tacy "Cejrowscy" na BS.
No coś pięknego! :D
_______________________
PS. Co do wyborów, to mi pan kierownik chciał wzywać pogotowie, gdyż jak się schyliłem nad stolikiem szanownej komisji, żeby oddać podpis i wziąć kartę do głosowania, to przesunęło się mi żebro, zabolało, zmrużyłem oczy, złapałem się za klatkę piersiową i coś mruknąłem. Państwo z komisji zbledli i chyba myśleli, że mam zawał proponując mi, że wezwą pogotowie.

DaDasik 19:30 środa, 7 lipca 2010

Też na głosowaniu byłem w stroju rowerowym.

Darecki 06:02 środa, 7 lipca 2010

A to się pochwalić muszę, bo akurat w Dolinie Chochołowskiej na rowerze jeździłem ;)

Więcej tutaj : [http://vanhelsing.bikestats.pl/index.php?did=167731]KLIK[/url]

vanhelsing 21:09 wtorek, 6 lipca 2010

Marusia - W Tatrach wydobywano dawniej i przetapiano rudy metali. Na zboczach Krywania były kopalnie złota. Po polskiej stronie Kuźnice i Dolina Kościeliska to dawne centra przemysłu metalurgicznego ;)

niradhara 17:10 wtorek, 6 lipca 2010

Tatry są piękne. Ale na mnie wrażenie zrobiły te ruiny huty. Nie spodziewałbym się znaleźć takiej industrialnej perełki w takim miejscu. Wyglądają surrealistycznie w tej scenerii.

marusia 16:49 wtorek, 6 lipca 2010

Super Blog. Robisz takie trasy i foty, że normalnie szczęka mi opadła. pozdrawiam

mrozin 12:12 wtorek, 6 lipca 2010

Tak pięknie że trudno coś napisać:)

kundello21 09:37 wtorek, 6 lipca 2010

Piękne :)
Staw Tatlakia bajkowy wręcz... :)
A Kajman coś lubi się gubić ;)

alistar 23:26 poniedziałek, 5 lipca 2010

Kurzący zając :D hehehehe rozbawił mnie ten widok :]
Piękne te Tatry ! Super zdjęcia oraz wycieczka !
Pozdrawiam ;]

sikor4fun-remove 23:11 poniedziałek, 5 lipca 2010

skansenu nie żałujcie...taki se... wycieczka wspaniała..:):)

ewcia0706 21:10 poniedziałek, 5 lipca 2010

Widoki wspaniałe. Nęcą. Oj, nęcą.

anwi 20:12 poniedziałek, 5 lipca 2010

oczywiście miało być "widokami"

k4r3l 17:11 poniedziałek, 5 lipca 2010

z takimi wynikami to + 5 do lansu i +10 do motywacji :) pozdrawiam!

k4r3l 17:11 poniedziałek, 5 lipca 2010

Marcin1111, Marek1985 – nasz mózg genialnie koryguje rozpiętości tonalne, obiektyw aparatu tego nie potrafi, zatem hdr w jakimś sensie jest naturalny, bo pokazuje świat takim, jakim my go widzimy :D

Feels3 – gdybyśmy nie korzystali czasem z blachosmrodu, zmuszeni bylibyśmy do krążenia w kółko „trasą standardową” ;)

Vanhelsing – do pokonania rowerami została nam jeszcze Chochołowska. Tam są jednak zawsze takie tłumy ludzi, że za bardzo nas nie ciągnie. Pewnie jednak trzeba będzie w końcu i to zaliczyć, żeby był komplet.

Focuscav, Yacek – właśnie zaczęły się wakacje, jedźcie w Tatry :)

Benasek – dziewczyny zaczepiał, powiadasz… Ciekawe, czym tą fajkę miał nabitą? ;)

niradhara 16:44 poniedziałek, 5 lipca 2010

Znam tego zajaca! Byl ze mna na kazdym reggae'owym koncercie. Kurzyl ile popadlo, potem caly zakrecony chodzil, spiewal, kawaly opowiadal, dziewczyny zaczepial...
No popatrz jak skonczyl, nie wiedzialem, ze juz go niema!
Pozdrawiam

benasek 15:52 poniedziałek, 5 lipca 2010

piekne zdjecia, i co sie ukryc nie da zwlaszcza hdry :D

bartek9007 14:23 poniedziałek, 5 lipca 2010

Piękne widoki!
I ponownie tyle kilometrów po górach - jesteście NIESAMOWICI!!!
Pozdrawiam

kosma100 14:22 poniedziałek, 5 lipca 2010

Czy jest jeszcze jakaś dolina w Tatrach do której da się wjechać a Wy tam nie byliście ? :)

vanhelsing 13:19 poniedziałek, 5 lipca 2010

Kurcze, ale piękne zdjęcia. Te widoki są niesamowite. Jeszcze nie wiem kiedy ale pojadę tam na pewno.

Yacek 13:14 poniedziałek, 5 lipca 2010

Pamiętam ruiny huty, nie zrobiłem im zdjęcia, ale utkwiły mi w pamięci. Bardzo ładne tereny, a drogi przyjazne rowerzystom, można poruszać się spokojnie i bezpiecznie.

Autochton 12:32 poniedziałek, 5 lipca 2010

Piękne fotki, piękne tereny, po prostu super! Szczerze zazdroszczę! Pozdrawiam

focuscav 12:32 poniedziałek, 5 lipca 2010

Super wypad w Taterki, widoki uwiecznione jak zawsze pięknie. Pozdrawiam

shem 12:03 poniedziałek, 5 lipca 2010

Świetna wycieczka. Dla takich widoków jestem w stanie jeździć asfaltami do bólu :)
Szkoda tylko że tak daleko, wiadomo auto rozwiązuje problem, tylko że trzeba tak planować trasę żeby wrócić skąd się wyjechało, dla mnie to jakieś ograniczenie, dlatego czasami nawet robię 40km asfaltem na rowerze i dopiero uderzam w teren, wracam wtedy którędy chcę. Ale tutaj gdzie byliście to już kawał drogi, za dużo na moje nogi, więc chyba tylko auto pozostaje :)

feels3 11:58 poniedziałek, 5 lipca 2010

hdr'ki przegenialne ;) szczególnie pierwsze zdjęcie mi się podoba ;) piękna wycieczka
pozdrawiam

marcin1111 11:57 poniedziałek, 5 lipca 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ziejz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]