integracja burzowo-deszczowa

Niedziela, 15 sierpnia 2010 · Komentarze(3)
Od rana grzmiało i padało. Co chwila wyglądaliśmy przez okno, z nadzieją wypatrując najmniejszego choćby promyka słońca. Najbardziej rozczarowany był Hose. Jechał tyle kilometrów w góry, a one skryły się na chmurami i bronią się przez eksploracją ogniem z nieba :(

na zaporze © niradhara


Dopiero w godzinach popołudniowych burza ucichła, nie zrażając się więc lekkim deszczem popędziliśmy do Andrychowa, gdzie byliśmy umówieni z k4r3l. Spotkanie nastąpiło szybciej, niż myśleliśmy, bo Kuba czekał na nas już w Roczynach. Zrobił nam wielką i uroczą niespodziankę wręczając znaczki z logo Bikestats. My przekazaliśmy mu naklejki na rower.

integracja w deszczu © niradhara


Wspólnie udaliśmy się do Zagórnika, pokazać Józkowi Łupki Wierzchowskie, zwane także kaskadą Rzyczanki.

Hose chce wjechać do rzeczki © niradhara


Miejsce najwyraźniej się Józkowi spodobało, bo szalał rowerem po nadrzecznych głazach. My oczywiście próbowaliśmy robić fotki, choć warunki oświetleniowe były wyjątkowo niesprzyjające.

chyba mu się tu podoba © niradhara


a my robimy fotki © niradhara


Sielankę przerwał odgłos grzmotu. Pora wracać. Hose ma przed sobą długa drogę do domu, a my musimy przyszykować się na przyjazd kolejnego Bikestatowicza – JPBike’a, który już zmierza w naszą stronę.

z Rzyczanką w tle © niradhara


Kuba, miło było Cię poznać. Dziękujemy za urocze towarzystwo, znaczki i pokazanie nowego skrótu do Zagórnika. Józek, dzięki za uroczy weekend. Następnym razem postaramy się załatwić ładniejszą pogodę ;)

robi się ciemno, pora wracać © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (3)

ciesze się,że dojechał bez problemów!Martwilam się bo chciał jechać w burze!3 razy mu mówiłam idz na pociąg, on uparty że nie poczym napisał,że jednak wróci PKP:)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę pogody!

karla76 08:02 poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Hose dotarł do domu bezpiecznie. Jacek przyjechał pociągiem po północy. Odebraliśmy go z dworca w Bielsku-Białej, a potem jeszcze długo snuliśmy plany przy izotoniku :)

niradhara 07:56 poniedziałek, 16 sierpnia 2010

jak to się zwykło mawiać: cała przyjemność po mojej stronie;) mam nadzieję, że Hose dotarł spokojnie do domu, a ja żałuje, że Was dalej nie odprowadziłem, bo potem zrobiła się kapitalna pogoda... pozdrówki dla Was i Jacka!

k4r3l 06:28 poniedziałek, 16 sierpnia 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa lugod

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]