pogodowe psikusy
rynek w Cieszynie© niradhara
Starówka cieszyńska jest urocza. Pokręciliśmy się chwilę robiąc kilka fotek, a później przejechaliśmy na stronę czeską.
nawet dachy tu są piękne© niradhara
cicha uliczka© niradhara
Jakiś psotny aniołek odpowiadający za pogodę postanowił zrobić nam psikusa. Rozgonił na chwilę chmury, dając nadzieję na pogodny dzień, ale ledwo wyjechaliśmy kawałek poza miasto, odkręcił wszystkie krany z wodą :( Strugi deszczu lały się z nieba, przejeżdżające auta zamieniały kałuże na drodze w fontanny. Moja radość z nieprzemakalnych butów okazała się nieuzasadniona, albowiem woda spłynęła mi po rowerowych spodniach na skarpetki, a ten nasiąkły jak gąbka :(
błękitna zmyłka© niradhara
Umartwianie się nie jest moją ulubioną rozrywką, namówiłam zatem Piotrka na odwrót ;) Kiedy wróciliśmy do Kobiernic znów się rozpogodziło, a złośliwy aniołek śmiał się głośno, patrząc jak usiłuję się rozgrzać owinięta w dwa koce.